• Start
  • Wiadomości
  • Nie było łatwo. Ponad dwie godziny, ale jednak zwycięstwo

Trefl pokonał po ponad dwu godzinnym boju BKS Visłę Bydgoszcz 3:2

BKS Visła Bydgoszcz nie wygrał jeszcze meczu w PlusLidze, Trefl Gdańsk był więc faworytem. Jednak w środę, 27 listopada, w Ergo Arenie łatwo nie było. Podopieczni trenera Michała Winiarskiego wygrali po ponad dwóch godzinach i pięciu setach. MVP spotkania wybrany został Ruben Schott.
27.11.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Ostra walka w Ergo Arenie trwała przez ponad dwie godziny
Ostra walka w Ergo Arenie trwała przez ponad dwie godziny
fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

 

Spodziewaliśmy się pewnego zwycięstwa Trefla Gdańsk, który do środowego starcia wygrał cztery z ośmiu meczów. Rywal, czyli BKS Visła Bydgoszcz zagrała już osiem razu, ale ani razu nie zakończyła spotkania zwycięstwem, ale trzykrotnie urwali rywalom punkt walcząc w tie-breaku. Podobnie było w środę, 27 listopada, w Ergo Arenie. Podobnie, ale nie tak samo. Zawodnicy Trefna i Visły grali pięć setów, ale wygrali gdańszczanie. 

Gospodarze męczyli się od samego początku. W pierwszej partii przegrywali 2:5, trener Michał Winiarski poprosił o czas. Pomogło. Jego zawodnicy doprowadzili do remisu 8:8, potem zaczęli kontrolować sytuację na boisku. Wygrali 25:20.

W drugim secie nie było tak łatwo. Po zagrywce Tonceka Sterna było 21:23. Gospodarze walczyli, ale przegrali na przewagi 27:29. 

W trzeciej partii gospodarze szybko uzyskali wyraźną przewagę, dobrze spisywał się Ruben Schott. Trefl prowadził 20:14 i takiego prowadzenia już nie stracił.

W czwartym secie podopieczni trenera Winiarskiego byli słabsi od bydgoszczan. Byli bez szans i słusznie przegrali do 17.

W decydującej odsłonie "gdańskie lwy" prowadziły od początku, tylko na moment oddając inicjatywę (3:4). Potem było m.in. 10:6, 13:11, 14:13. Mecz skutecznym blokiem zakończył Pablo Crer. 

MVP meczu wybrany został Schott, który zdobył 17 punktów, osiągając przy tym 5 proc.% skuteczności w przyjęciu. 

Powiedzieli po meczu:

Bartosz Filipiak, atakujący Trefla: - Przygotowywaliśmy się na właśnie takie spotkanie. Domyślaliśmy się, że Bydgoszcz nie będzie miała nic do stracenia i będzie wywierała na nas presję. To im się udało, doprowadzili do tie-breaka i o mały włos skończylibyśmy z jednym punktem. Pomimo naszej troszkę słabszej gry i nie najlepszej formy w dzisiejszym dniu potrafiliśmy zdobyć te dwa punkty i myślę, że powinniśmy się z tego cieszyć. Odnośnie końcówki piątego seta – w meczu nie szło nam najlepiej, nie graliśmy równo i na dodatek, kiedy mieliśmy już mecz wygrany, to wróciliśmy do gry, bo challenge wykazał dotknięcie siatki. Najważniejsze, że mimo wszystko potrafiliśmy postawić kropkę nad „i”.

Bartłomiej Mordyl, środkowy Trefla: - Element bloku zawsze był moim najlepszym elementem. W poprzednich drużynach, jeśli grałem, byłem w rytmie meczowym, to tych bloków miałem sporo. Teraz jednak, biorąc pod uwagę, że gram na tym najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce, można powiedzieć, że jestem teraz w swojej najlepszej dyspozycji. Trener Winiarski uczulał nas przed tym spotkaniem, że to nie będzie łatwy mecz, że bydgoszczanie bardzo ryzykują na zagrywce i jeśli ta zagrywka im siedzi, to są groźni, rozkręcają się, od razu za tym idzie dobra gra w bloku, dobra gra w obronie i wiedzieliśmy, że możemy się spodziewać bardzo trudnego meczu. Przed tą piątą partią wiedzieliśmy, że wszystko zaczyna się od początku, że wszystko jest możliwe. Bardzo się cieszymy, że udało się wygrać.

Trefl awansował na siódme miejsce w tabeli PlusLigi. Gdańszczanie następne spotkanie rozegrają w poniedziałek, 2 grudnia, na wyjeździe z MKS Będzin. 

 

Trefl Gdańsk - BKS Visła Bydgoszcz 3:2 (25:20, 27:29, 25:18, 17:25, 15:13)

Trefl: Filipiak 18, Schott 17, Mordyl 15, Crer 12, Jakubiszak 7, Janusz 2, Majcherski (libero) oraz Janikowski 4, Kozub, Sasak, Olenderek (libero)

Visła: Stern 28, J. Urbanowicz 14, Peszko 14, Gałązka 11, Kalembka 5, Lipiński 1, Szymura (libero) oraz Gryc 1, Quiroga 1, Gil 1, Cieślik 1, Woch, Bonisławski (libero)

 

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU 

 

 

TV

Koalicja Obywatelska podsumowała swój sukces wyborczy