• Start
  • Wiadomości
  • Izabela Kuś, skarbnik Miasta: - Gdańszczanie stracą bardzo dużo na Polskim Ładzie

Izabela Kuś, skarbnik Miasta: - Gdańszczanie stracą bardzo dużo na Polskim Ładzie

Gościem programu „Wszystkie Strony Miasta”, emitowanego na portalu gdansk.pl, była Izabela Kuś, skarbnik Miasta Gdańska. Zapytaliśmy ją o to, co program rządu PiS - Polski Ład - oznacza dla gdańszczan i budżetu Miasta. Odpowiedź, którą uzyskaliśmy nie jest optymistyczna, bo plany władz centralnych oznaczają dla lokalnych wspólnot bardzo duże straty. Izabela Kuś podała konkretne liczby: „Dla Gdańska to około 250 mln zł starty w tym roku, a w następnym kolejne 271 mln zł”.
13.08.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Izabela Kuś, skarbnik Miasta Gdańska była gościem programu Wszystkie Strony Miasta
Izabela Kuś, skarbnik Miasta Gdańska była gościem programu "Wszystkie Strony Miasta"
zdj. Jerzy Pinkas/gdansk.pl


Polski Ład to Polski rozkŁAD!

Polski Ład jest programem, który rząd PiS reklamuje jako plan rozwojowy na najbliższą dekadę. Ma on w założeniu pozwolić na wyjście z kryzysu spowodowanego pandemią Covid-19. Rząd deklaruje m.in. dofinansowanie służba zdrowia, niższe podatki, wyższą płacę i wzrost zamożności polskich rodzin.

Jednak nie ma tygodnia, by miasta, gminy czy regiony, a także samorządowe stowarzyszenia nie krytykowały tego projektu. Według oficjalnych dokumentów rządowych starta w najbliższych 10 latach dla samorządów to 145 mld. Ostatnio duża konferencja w tej sprawie miała miejsce w Warszawie, gdzie stwierdzono, że „Polski Ład to Polski rzokŁAD”. Samorządy uważają, że cele i obietnice rządu realizowane są kosztem lokalnych wspólnot, których mieszkańcy stracą na tym bardzo dużo. Jako przykład podają projekt ustawy (przygotowywanej w ramach Polskiego Ładu) o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

Dochody Miasta Gdańska z podatku PIT stanowią jedną czwartą miejskiego budżetu.

- Zmiany w podatku PIT bezpośrednio uderzają w kwotę dochodów własnych miast, na podstawie których miasta planują swój rozwój i w oparciu o które miasta realizują swoje zadania– wyjaśniała skarbnik Miasta. - Miasta takie jak Gdańsk partycypują w 50 procentach w każdej złotówce, którą oddajemy jako mieszkańcy, jako pracownicy w postaci podatku PIT. W tegorocznym budżecie Gdańska kwota pochodząca z podatku PIT to 1 mld zł. Zmiany w podatkach, kiedy nie ma żadnego mechanizmu rekompensaty, obniżają bazę dochodową samorządów i w Polskim Ładzie, w dokumencie, który się nazywa „Ocena skutków regulacji” czytamy, że samorządy stracą 14 mld rocznie. To jest wyliczenie ministerstwa finansów. 14 mld rocznie w PIT to jest ok 25% dochodów samorządów z tego tytułu. Dla Gdańska 25% z 1 miliarda to około 250 mln zł starty.

W związku z inflacją i z rozwojem każdego roku kwota z PIT rośnie. Jak wyjaśnia Izabela Kuś, w przyszłym roku z powodu Polskiego Ładu Gdańsk starci już 270 mln. Tak wyliczył Związek Miast Polskich.

  • Zobacz ile twoje miasto i gmina stracą na Polskim Ładze: natwojkoszt.pl

 

Urząd Miasta Warszawy - 4 sierpnia. Spotkanie przedstawicieli organizacji skupiających lokalne wspólnoty w sprawie Polskiego Ładu
Urząd Miasta Warszawy - 4 sierpnia. Spotkanie protestacyjne przedstawicieli organizacji skupiających lokalne wspólnoty w sprawie Polskiego Ładu
zdj. Ewelina Lach/Urząd Miasta Warszawy


Rząd zmusza do cięć i oszczędności

Mieszkańcy mogą być niezadowoleni z oszczędności, ale to rządowy Polski Ład zmusi wspólnoty do cięcia niezbędnych wydatków. Rząd PiS znajdzie pieniądze na swoje cele, ale obiektem krytyki będą ludzie, którzy pracują w gminach, miastach, powiatach czy regionach.

- Zgodnie z ustawą o finansach publicznych są reguły wydatkowe, reguły budżetowe, które nakładają na samorządy obowiązek bilansowania dochodów bieżących z wydatkami bieżącymi. To oznacza, że dochody muszą nam wystarczyć na pokrycie wydatków bieżących na tak zwaną konsumpcję, jeśli przełożymy to na język domowy. Jeżeli spadają nam dochody to musimy obniżyć przyszłe wydatki, co najmniej o tę kwotę, która nam spadnie. Nie mówimy o inwestycjach. Inwestycje to jest całkiem inny mechanizm finansowania. Mówimy o wydatkach na utrzymanie, na wynagrodzenia, na sprzątanie, na opiekę nad osobami starszymi, na utrzymanie basenów i boisk, na sadzenie trawy – wymienia przykładowe oszczędności Izabela Kuś.

Miasto Gdańsk od lat dopłaca też do rządowej subwencji oświatowej, bo jest ona niewystarczająca. Żeby szkolnictwo mogło normalnie funkcjonować, kwota na edukacje z budżetu Miasta rośnie z roku na rok i wynosi już tyle, ile rządowa dotacja. Czy tu również trzeba będzie szukać oszczędności?

- Trudno będzie znaleźć środki w wydatkach na edukację, ponieważ jakieś 70% wydatków na edukację to są wydatki na wynagrodzenia nauczycieli. Trudno sobie wyobrazić, że będziemy obniżać pensje lub zwalniać nauczycieli. To oznacza, że pozostałe 30%, w których są koszty na przykład opłat za energię, opłat za dostawy wody i ciepła do szkół i przedszkoli, koszty wyżywienia dzieci, jest tym miejscem, gdzie moglibyśmy ewentualnie ograniczać wydatki. Co może ucierpieć? Wszelkie lekcje dodatkowe dla dzieci, wszelkie usługi, wszelkie programy edukacyjne, które Miasto finansuje, bo chce poprawiać jakość edukacji – mówiła w programie pani skarbnik.


Willa zamiast chleba

Rząd PiS w Polskim Ładzie zapowiada rekompensatę dla lokalnych wspólnot w postaci subwencji inwestycyjnych. To jednak nie załatwi problemu z finansowaniem wydatków bieżących.

- Oczywiście wesprze to budżety lokalne, ale nie zastąpi utraconych dochodów. Będą to powtarzała jak mantrę: „dochody bieżące muszą pokryć wydatki bieżące”. Jeżeli stracimy stracimy dochody bieżące, w pierwszej kolejności ograniczymy wydatki bieżące. Wydatki inwestycyjne to jest inna kategoria. My na wydatki inwestycyjne pozyskujemy dotacje unijne, mamy też pewną nadwyżkę operacyjną, (...) możemy też zaciągać kredyty. Jeżeli dostaniemy pomoc na inwestycje, to nam nadal nie zrekompensuje utraty dochodów. To tak, jakbyśmy dostali na willę, a nie mieli na chleb - mówiła skarbnik Miasta.


Zobacz całą rozmowę:

TV

Czwarty mikrolas już rośnie - zobacz, jak powstawał na Oruni Górnej