W tym roku, z powodu pandemii, Gdańsk obchodzi Święto Niepodległości w zmienionej formie. Ulicami miasta nie przeszła jak co roku 11 listopada barwna parada, ale oficjalne obchody rozpoczęły się od uroczystości na Górze Gradowej, symbolicznego miejsca na mapie Gdańska.
- Jesteśmy dziś w miejscu, które powstało dokładnie dwa lata temu w stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę - mówiła prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz. - Miejscu, do którego zdążyliśmy się już przyzwyczaić i w ważnych momentach, ważnych rocznicach historycznych w sposób symboliczny właśnie tu podnosimy flagę. Dziś na próbę mocno wystawione jest nasze człowieczeństwo, nasz patriotyzm dnia codziennego. Proszę was żebyśmy, tak jak dziś, kiedy przed pomnikiem marszałka Piłsudskiego spotkałam przedstawicieli rządu, posłów PiS, kombatantów, proszę, żebyśmy tak uśmiechali się do siebie zza maseczek, żebyśmy nastrój świąteczny umieli utrzymać w sercu na co dzień, bo to jest dzisiaj miara naszego patriotyzmu. Szukajmy tego co nas łączy i budujmy razem silny Gdańsk, silne Pomorze i silną Rzeczpospolitą zakorzenioną w Unii Europejskiej.
Prezydent Dulkiewicz towarzyszyła Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska oraz Beata Dunajewska, przewodnicząca Klubu Radnych Wszystko dla Gdańska.
Dzień Niepodległości uczczony został na Górze Gradowej przez podniesienie flagi państwowej na najwyższy w mieście maszt (42 metry) i salwę honorową z repliki armaty Elżbieta.
O historii samej daty - 11 listopada - którą dziś świętujemy jako dzień odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską, opowiedział Jan Daniluk - pełnomocnik dyrektora Hevelianum ds. historii i dziedzictwa kulturowego.
- 11 listopada obchodzimy uroczyście jako Dzień Niepodległości od 1989 roku - powiedział Jan Daniluk. - Jako oficjalne państwowe święto było obchodzone od 1937 roku, wcześniej w latach 20-30-stych XX wieku 11 listopada był świętem raczej wojskowym, związanym z obozem piłsudczyków.
Obchodom towarzyszył też koncert mobilnego carillonu i trębaczy, którzy oprócz hymnu Polski grali pieśni z epoki i pieśni patriotyczne.
W uroczystościach brała udział grupa rekonstrukcyjna Garnizon Gdańsk, tradycyjnie już obecna podczas ważnych państwowych i lokalnych świętach, obchodach, ważnych wydarzeniach w mieście.
- Odtwarzamy żołnierzy miejskich z Polskiego królewskiego miasta Gdańska z czasów I Rzeczypospolitej, z czasów saskich i króla Stanisława Augusta Poniatowskiego - powiedział Krzysztof Kucharski prezes stowarzyszenia Garnizon Gdańsk.
Wyjaśnił też, że obowiązkiem dawnych żołnierzy gdańskich było właśnie obstawianie wszelkich ważnych wydarzeń w mieście, wjazdów królewskich, uroczystości, więc to nawiązanie do tej tradycji.
- Wojskowe oddziały gdańskie istniały praktycznie od czasów Kazimierza Jagiellończyka, z tym że wcześniej nie były zuniformizowane - tak Krzysztof Kucharski tłumaczył wybór epoki, której stroje odtwarzają rekonstruktorzy. - A XVIII wiek to są już piękne mundury, cały oddział mógł się elegancko wspólnie prezentować. Stwierdziliśmy też, że to, co działo się w XVIII wieku w Gdańsku to był trudny okres dla Rzeczypospolitej, ale w 1734 roku Gdańszczanie wystawili 14 tysięcy zbrojnych do obrony legalnie wybranego polskiego króla Stanisława Leszczyńskiego, kiedy Rosjanie nas oblegali. Gdańszczanie poświęcili wszystko, co mieli na ołtarzu Rzeczypospolitej.
Ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa odwołana została w Gdańsku doroczna Parada Niepodległości.
Lech Parell, prezes stowarzyszenia SUM, które od lat organizuje Paradę Niepodległości w Gdańsku zaprosił do odwiedzania wystawy fotografii dokumentującej organizowane w naszym mieście od 2003 roku Parady Niepodległości.
Plansze ze zdjęciami wystawione zostały w miejscu, gdzie zwykle zaczynała się uroczysta Parada Niepodległości: na placu przy ul. Podwale Staromiejskie, przy pomniku Tym co za polskość Gdańska oraz, dodatkowo, w okolicach pomnika Jana III Sobieskiego.
Wystawa jest dostępna od 11 do 30 listopada, a wydłużony jej czas trwania umożliwi obejrzenie zdjęć wszystkim zainteresowanym z zachowaniem środków bezpieczeństwa, bez ryzyka nadmiernego gromadzenia się.
Lech Parell podczas uroczystości na Górze Gradowej mówił też o najwyższym w Gdańsku maszcie.
- Maszt na Górze Gradowej to na pewno jeden z najwyższych masztów w Polsce - powiedział. - Z tym pomysłem nasze stowarzyszenie przyszło do prezydenta Pawła Adamowicza, który podchwycił pomysł i się do niego zapalił. I choć nie było prosto, maszt stanął. To niezwykle symboliczne, że flaga, barwy biało czerwone jakby biorą nasze miasto w posiadanie, pokazując przywiązanie Gdańska do polskości. Świetny jest pomysł premiera Mateusza Morawieckiego, żeby stawiać maszty flagowe w całej Polsce, my w Gdańsku już od kilku lat ten pomysł realizujemy i mamy bardzo dużo masztów w ważnych miejscach Gdańska.
ZOBACZ FILM Z UROCZYSTOŚCI NA GÓRZE GRADOWEJ ORAZ PLENEROWEJ WYSTAWY ZDJĘĆ
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z UROCZYSTOŚCI