• Start
  • Wiadomości
  • "Gdańsk jako wspólnota". Testament Pawła Adamowicza PEŁNA TREŚĆ

"Gdańsk jako wspólnota". Ostatnia książka jako testament Pawła Adamowicza PEŁNA TREŚĆ

Ta książka ukazała się w listopadzie ub. roku. Paweł Adamowicz przywiązywał do niej dużą wagę jako swojej deklaracji światopoglądowej i zapisu celów, jakie chciałby osiągnąć wspólnie z mieszkańcami. "Gdańsk jako wspólnota" - tutaj podajemy w całości treść ostatniej książki prezydenta Adamowicza (plik do pobrania na końcu publikacji).
25.01.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Promocja książki odbyła się 2 listopada ub. roku w ECS, była skierowana głównie do przyjaciół i znajomych
Promocja książki odbyła się 2 listopada ub. roku w ECS, była skierowana głównie do przyjaciół i znajomych (nz. jeden z egzemplarzy kupuje prof. Tomasz Szarek z Uniwersytetu Gdańskiego). Po tragedii z 13 stycznia książka stała się nejpełniejszym testamentem Pawła Adamowicza
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl


Jeden z rozdziałów nosi tytuł "Inaczej niż w Warszawie. Gdańsko-pomorski model przywództwa politycznego" - Paweł Adamowicz pisze w nim o różnicach w rozumieniu oraz stylu uprawiania polityki, jakie są między pomorskimi samorządowcami, a ludźmi znanymi całej Polsce z mediów, którzy kreują "politykę" na co dzień, przed kamerami w Sejmie:

>> “Ja nazywam Trójmiasto małą Sycylią (...) Szef “cebosiu” powiedział nam, że tutaj powinny nadlecieć F-16, zbombardować to miasto - w cudzysłowie, układy i tak dalej - wyczyścić do zera, i dać wszystkich ludzi nowych”.

Słowa złe, niemądre, wręcz przerażające. Wypowiedziane jakby na zamówienie polityków spod znaku populizmu. A przy tym świadczące o kompletnym niezrozumieniu fenomenu, jaki w skali Polski stanowi od ćwierćwiecza funkcjonowanie pomorskiego modelu przywództwa politycznego, opartego na współpracy i wzajemnym zaufaniu.

Cytat o myśliwcu F-16 pochodzi z wypowiedzi dziennikarskiego łowcy sensacji, który te i inne “mądrości” przedstawił na forum sejmowej komisji, badającej okoliczności afery Amber Gold. Członkowie komisji słuchali bredni o “małej Sycylii” z zapartym tchem, nikt nie zdobył się na to, by tego świadka (skazanego zresztą kiedyś przez sąd za udział w gangsterskich porachunkach) przywołać do porządku: “Panie, co pan wygaduje?! Myśliwce? Zrzucanie bomb? Jak pan w ogóle śmie mówić takie rzeczy, nawet jeśli to jest tylko marnej jakości metafora!? I proszę nas nie karmić sensacyjnymi plotkami o tym, że na Pomorzu rządzi mafia, albo niech pan przedstawi dowody, jeśli takie są”.

Żaden z posłów nie stał się w tamtej chwili głosem rozsądku, bowiem członkowie komisji - podobnie jak wspomniany łowca sensacji - żyją w świecie pseudopolityki, dla której główną sceną jest Warszawa, a w szczególności Sejm. Normą jest tam zła wola, gotowość do powiedzenia przed kamerami każdej podłości - tylko po to, by poniżyć politycznego przeciwnika w oczach opinii publicznej. Czasem zastanawiam się, czy ci ludzie w ogóle rozumieją po co znaleźli się w parlamencie i czym tam powinni się zajmować. Bo przecież nie wdeptywaniem w ziemię tych, którzy myślą inaczej - a jest to największa pasja uczestników pseudopolityki” <<  


Prezydent Adamowicz z uczestnikami promocji książki (2 listopada 2018 r., ECS)
Prezydent Adamowicz z uczestniczkami promocji książki (2 listopada 2018 r., ECS)
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl


>>U nas, na Pomorzu, obowiązują inne standardy

Mam poczucie, że Gdańsk i szerzej - Pomorze - bardzo pozytywnie różnią się pod tym względem od stolicy. I jeśli gdzieś w kraju jest “Sycylia” to akurat nie w Trójmieście, ale w świecie polityków krajowych, którzy przejmują instytucje państwowe jak własne, by obsadzić je przyjaciółmi i członkami rodzin. Usta mają pełne frazesów o ojczyźnie i patriotyzmie, ale per saldo na końcu zawsze chodzi o to, żeby z publicznych pieniędzy wyrwać jak najwięcej dla siebie.

Mam też poczucie, że w ocenie różnic między klimatem polityki na Pomorzu i w innych częściach kraju nie jestem odosobniony. Te różnice widzą liczni mieszkańcy naszego miasta. Dostrzega to także wybitny humanista, socjolog, prof. Cezary Obracht-Prondzyński z Uniwersytetu Gdańskiego, który swego czasu w wywiadzie dla Pomorskiego Przeglądu Gospodarczego stwierdził: “Po 1989 roku na Pomorzu funkcjonował pewien unikatowy, specyficzny miks idei liberalnych i - jakbyśmy dziś powiedzieli - komunitarystycznych. Liberałowie byli tu bardziej wspólnotowi, a konserwatyści bardziej liberalni. I byłoby dobrze, gdybyśmy to kontynuowali”.

Jak więc sprawy mają się na Pomorzu i w samym Gdańsku? Myślę, że każdy mieszkaniec może to ocenić po jakości życia w swojej gminie. A jaka ona jest - o tym świadczą wyniki wyborów samorządowych, gdzie najczęściej zwycięzcami są politycy lokalni z długim stażem. Nie dlatego, że zapewnia sobie reelekcję przez “układy”, ale dlatego, że wyborcy na co dzień mają kontakt z owocami pracy samorządowców i najlepiej potrafią je ocenić.

W ciągu ostatniego ćwierćwiecza ukształtował się w naszym regionie taki typ przywództwa politycznego, który wyrasta z jedynej sensownej w moim przekonaniu definicji polityki, jako działania na rzecz dobra wspólnego. Stare przysłowie mówi, że nie święci garnki lepią. Po upadku PRL trzeba było zakasać rękawy i wziąć się do roboty, do budowy nowej Polski, zgodnej - na ile to było możliwe - z zachodnimi standardami. Nasz region dał Polsce całą plejadę działaczy politycznych szczebla krajowego, a nawet międzynarodowego - czego symbolem są dwie postaci: Lech Wałęsa i Donald Tusk. Dziesiątki osób poszły za nimi do stolicy, do pracy w Kancelarii Prezydenta RP, w rządzie, ministerstwach.

Na szczęście po odjeździe tego długiego pociągu politycznego z Gdańska do Warszawy, utalentowanych kadr wystarczyło też dla regionu. Dziesiątki, setki osób, wzięły się do budowania pomorskiego życia samorządowego. I trzeba podkreślić, że Pomorze miało szczęście do ludzi wyjątkowych, którzy wytyczali kierunek i styl działania. Dzisiaj my wszyscy, mieszkańcy kwitnącego i stale rozwijającego się Pomorza, jesteśmy ich moralnymi dłużnikami. Ja miałem ten przywilej, że - choć młodszy - od początku mogłem się od nich uczyć, a następnie z nimi współpracować i mieć twórczy wpływ na kształtowanie nowej rzeczywistości.<<


KSIĄŻKĘ WYDAŁA ZASŁUŻONA GDAŃSKA OFICYNA "słowo/obraz terytoria"

PEŁNA TREŚĆ DO POBRANIA - PONIŻEJ:

Paweł Adamowicz "Gdańsk jako wspólnota" (8.19 MB)


TV

Budowa basenu we Wrzeszczu jeszcze w tym roku