Bohaterowie miasta. Jak społecznicy pomagają żyć innym

Działają na rzecz lokalnej społeczności, chcą by innym było lepiej i… nie oczekują niczego w zamian. Ich działalność doceniły samorządowe władze miasta.
16.12.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Organizacji pozarządowych w Gdańsku jest coraz więcej, ich działania przynoszą coraz lepsze owoce. Tutaj - laureaci pięciu kategorii, nagrodzeni przez gdański samorząd za osiągnięcia w roku 2015.

Prezydent Paweł Adamowicz nagrodził pięć organizacji pozarządowych - w pięciu kategoriach - za zaangażowanie w działania obywatelskie w mieście. Miało to miejsce 14 grudnia, podczas 10. Dorocznego Spotkania Obywatelskiego Gdańszczan w Filharmonii Bałtyckiej na Ołowiance. Laureaci przemknęli przez scenę, padały nazwy i nazwiska - ale kto by je spamiętał? Kim są ci wspaniali ludzie? Czym się zajmują?


Kategoria: Mam opinię, chcę się wypowiedzieć

Stowarzyszenie Opowiadacze Historii Dolnego Miasta zostało docenione za organizację spotkań i dyskusji o historii i przyszłości dzielnicy.

- Nam najlepiej wychodzą... historie. Jako, że lubimy je opowiadać, dzielić się nimi, a także zbierać  i słuchać historii innych ludzi. Chętnie więc dzielimy się takimi historiami z uczestnikami naszych spacerów, spotkań w szkołach czy w "Łaźni". Zapraszając ciekawych gości, byłych i obecnych mieszkańców Dolnego Miasta, wsłuchujemy się też w ich opowieści o tej dzielnicy, które później możemy, w jakiś sposób, wykorzystać - tłumaczy Jacek Górski, prezes stowarzyszenia Opowiadacze Historii Dolnego Miasta.

Jak podkreśla pan Jacek, historia oznacza czasy, kiedy ta dzielnica nazywała się Świńskimi Łąkami (przed laty na tutejszych, żyznych terenach pasły się świnie), ale też i czasy, kiedy prężnie działała tutejsza zajezdnia tramwajowa.

Spacery organizowane są wiosną i latem, gdy dopisuje pogoda. Część "opowiadaczy" to lokalni przewodnicy. Opowiadają historie, które można przeczytać w książkach, ale dzielą się też takimi z własnego życia, sąsiadów czy w ogóle mieszkańców Dolnego Miasta. Członkowie stowarzyszenia przeprowadzają bowiem wywiady z mieszkańcami dzielnicy.

- Zapisujemy tę pamięć na przyszłość. To jest często bardzo ciekawy materiał. Od wielu rozmówców dostajemy też dawne fotografie – zaznacza Górski.

W spacerach za każdym razem uczestniczy od 20 do 50 osób.

Jacek Górski odbiera nagrodę dla Stowarzyszenia Opowiadacze Historii Dolnego Miasta.


Kategoria: Młody potencjał

Fundację Zabawa i Poznanie nagrodzono za całokształt działalności. Jej zarząd i rada nadzorcza wywodzi się ze środowiska harcerskiego.

- Chcieliśmy zrobić coś "swojego" z uwagi na to, że nie wszyscy chcą zakładać mundur harcerski. A uważamy, że metodyka harcerska pozytywnie działa na młodych ludzi  - zaznacza Zenobia Glac-Ściebura, prezes fundacji.

Działalność stowarzyszenia skupia się także na młodych rodzinach, z dziećmi do lat trzech. Dla nich zorganizowano m.in. szkolenia z udzielania pierwszej pomocy, by rodzice wiedzieli co robić, gdy ich pociecha np. zakrztusi się. Było też spotkanie z dietetykiem, który tłumaczył zasady zdrowego żywienia.

- W przypadku nastolatków stawiamy na edukację kreatywną. Prowadzimy m.in. profilaktyczny program "Trzepak" skierowany do gimnazjalistów. To są zajęcia z zawodowym streetworkerem, która pokazuje im inne sposoby spędzania wolnego czasu niż siedzenie przed komputerem czy zażywanie używek dla "lepszej zabawy". To warsztaty twórcze, ale też spotkania z psychologiem, który opowiada m.in. o negatywnych skutkach picia alkoholu czy brania innych używek - mówi prezes Glac-Ściebura.

Młodzież uczyła się dotąd m.in. przygotowania smacznej i zdrowej sałatki. Tworzyła też elementy odblaskowe na ubrania, przydatne gdy jest ciemno - szczególnie na poboczach dróg, a także lampiony z dyni, itp. Fundacja organizuje również letni wypoczynek dla dzieci, zarówno zdrowych jak i niepełnosprawnych. W wyjazdach może uczestniczyć każdy chętny, bez względu na status materialny.

Zenobia Wiktoria Glac-Ściebura odbiera nagrodę dla Fundacji Zabawa i Poznanie.


Kategoria: Interesuję się, chcę wiedzieć

Stowarzyszenie Dla Siedlec wyróżniono za prowadzenie portalu dzielnicowego dlasiedlec.pl. Miesięcznie zagląda do niego średnio 2,5 tys. osób. Liczba mieszkańców tej dzielnicy to blisko 14 tys. osób.

- Pomysł, by stworzyć taki portal wziął się z tego, że czuliśmy brak informacji o tym co się dzieje na Siedlcach. Nasze stowarzyszenie zostało zainicjowane przez radnych dzielnicy poprzedniej kadencji. Borykaliśmy się bowiem z problemem dotarcia z informacją do ludzi, z tym co dla nich przygotowaliśmy. Rozpatrując różne możliwości tego, co możemy zrobić dla dzielnicy, jedna z mieszkanek, Edyta Petelska, przygotowała projekt serwisu - opowiada Brygida Folkman-Banaszak, prezes Stowarzyszenia Dla Siedlec.

Na portalu ukazują się przede wszystkim bieżące informacje o tym, co się dzieje na Siedlcach i w okolicy: m.in. gdzie i kiedy planowane są wydarzenia sportowe bądź kulturalne. Są też informacje poświęcone działalności Rady Dzielnicy oraz historii Siedlec. Co ważne, artykuły do tego portalu może napisać każdy mieszkaniec. - Myślę, że dzięki temu łączność z nami i zainteresowanie są większe - przyznaje pani Brygida. - Próbujemy też pozyskać zdjęcia naszej dzielnicy sprzed kilkudziesięciu lat, by móc stworzyć jej ciekawą dokumentację.

Stowarzyszenie wspiera też tutejszych seniorów, walcząc o granty na różne przedsięwzięcia czy sprzęt, z którego mogą korzystać. Zakupiono np. gry logiczne, sprzęt do nordic walking i gimnastyki rehabilitacyjnej.

Brygida Folkman-Banaszak i nagroda dla Stowarzyszenia Dla Siedlec.


Kategoria: Angażuję się, chcę uczestniczyć

W tej kategorii doceniono Fundację 50 Aleja - za współorganizację miejskich wydarzeń, m.in. Pomorskich Pikników Seniora.

- W jednej z edycji uczestniczyłam jako Latarnik Polski Cyfrowej Równych Szans (projekt zachęcający osoby 50+ do nauki korzystania z internetu – red.), a w kolejnej byłam odpowiedzialna za warsztaty, m.in. artystyczne, malarskie i sportowe - mówi Beata Wołkanowska, prezes 50 Alei, która była jedną z pomysłodawczyń zmiany formuły tych pikników. - Przygotowując ich trzecią edycję wymyśliliśmy, by był to piknik wielopokoleniowy. Przygotowaliśmy zabawy, warsztaty i konkursy dla wnuków i dziadków.

W tych piknikach uczestniczyło dotąd od 700 do 1000 osób.

- Seniorzy mają potrzebę wychodzenia z domu i uczestnictwa w takich imprezach, a co ciekawe, chętnie chwalą się swoimi pasjami, hobby - zaznacza pani Beata.

Fundacja prowadzi też inne działania na rzecz osób starszych. Niedawno realizowała projekt "Dawne pasje - nowe możliwości": seniorzy uczyli się m.in. przetwarzania i obrabiania zdjęć w programie Picasa, a także obsługi innych programów cyfrowych.

Organizowała też zajęcia z nordic walking i warsztaty wytwarzania biżuterii z filcu. Bardzo duży nacisk położony jest jednak na szkolenia seniorów z obsługi internetu.

- Zobaczyłam pewnego dnia starszą panią, która nauczyła się korzystać ze skype’a i po raz pierwszy zobaczyła swojego wnuka mieszkającego w Australii. To było dla niej niesamowite przeżycie - opowiada prezes Wołkanowska. - Jest bardzo wielu seniorów, którzy chcą nauczyć się wysyłać maile, odbierać zdjęcia swoich wnuków i dzieci czy znaleźć na google maps dom, w którym mieszka ich dziecko, gdzieś bardzo daleko. Podczas zajęć nieraz widziałam łzy wzruszenia...

Beata Wołkanowska z Fundacji 50 Aleja odbiera gratulacje od Bogdana Oleszka, przewodniczącego Rady Miasta Gdańska. Za nią, z dyplomem, stoi Brygida Folkman-Banaszak ze Stowarzyszenia Dla Siedlec.


Kategoria: Mam pomysł, chcę działać

Fundacja Cudów Szafa została doceniona za prowadzenie Targu Możliwości, czyli sklepu charytatywnego w Pieckach Migowie. Działają już dwa lata.

- Przyjmujemy dary, sprzedajemy je, a cały dochód z działalności przeznaczany jest na cele charytatywne - mówi Anna Szpakowska, prezes Fundacji Cudów Szafa. - Na pomysł, by otworzyć taki sklep wpadłam będąc w Irlandii, jeszcze w czasie studiów. Działa tam mnóstwo takich sklepów, tzw. charity shops. W tym kraju na porządku dziennym jest to, że promuje się ideę dobroczynności poprzez recykling. A chodzi o to, by nie wyrzucać na śmietnik rzeczy, odzieży, bo może się przydać innym. Lepiej przekazać to potrzebującym lub przynieść do nas - dodaje.

Gdański sklep odwiedza sporo osób, zarówno ofiarodawców jak i kupujących. Ma on nawet swoich stałych klientów. Kupić można tu ubrania, zabawki, sprzęt AGD, płyty, książki, a nawet zastawy stołowe. Największym zainteresowaniem cieszy się odzież. Przedział wiekowy klientów jest bardzo duży, bo przychodzą tu i osoby starsze i młodsze, zwłaszcza matki z małymi dziećmi.

- Coraz więcej Polaków wie czym są sklepy charytatywne, ale jeszcze nie wszyscy. Myślę, że warto czasem zastanowić się, uświadomić ludzi, co można zrobić z niechcianymi rzeczami, że można komuś pomóc w łatwy sposób - podkreśla pani Anna.

Fundacja prowadzi też zajęcia dla seniorów i dzieci, a także porady żywieniowe dla lokalnej społeczności. Spotkania odbywają się m.in. w gmachu biblioteki i siedzibie Rady Dzielnicy.

{id67171}

TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór