
Pogrzeb odbędzie się w piątek, 30 maja o godzinie 11 na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie przy ul. Malczewskiego
Pochodził z Łodzi, przyjechał na studia do gdańskiej AWFiS i został już nad morzem. Marzył o sukcesach w szermierce, ale ostatecznie został rugbystą. Przez prawie 20 lat (od roku 1981) walczył na boisku dla Lechii Gdańsk, był kapitanem drużyny. Przez 15 lat był także reprezentantem Polski w rugby. Zawiesił buty na przysłowiowym kołku, mając na koncie prawie 250 oficjalnych meczów dla Lechii i ponad zdobytych 100 punktów. Drużyna, której był kapitanem, czterokrotnie zdobyła mistrzostwo Polski. Gra dla reprezentacji to dodatkowy powód do dumy: wystąpił w 31 meczach, zdobył dla polskiego rugby 25 punktów.
Po zakończeniu kariery sportowej prowadził kantor wymiany walut w Sopocie.
Sport, choć bardzo ważny, nie wypełniał bez reszty życia Andrzeja Walasa. Jego wielką pasją były dzieła sztuki i rzemiosła, związane z dawnym Gdańskim. Był synem znanego w Łodzi numizmatyka i filatelisty, można powiedzieć, że urodził się z żyłką, potrzebną do zbierania rzeczy pięknych i wartościowych, które miały związek z historią.
Gdańsk oczarował Andrzeja Walasa - zaczął więc kolekcjonować gdańskie znaczki i monety. Był to jednak zaledwie początek. Gdańska kolekcja zaczęła rozrastać się: najpier o akwarele, potem obrazy malarzy niemieckich. Początkowo poszukiwał okazów do swojej kolekcji na targach, kolejnych edycjach Jarmarku św. Dominikańska, w antykwariatach. Potem wziął się za poważniejsze poszukiwania: w domach aukcyjnych, w zagranicznych sklepach z antykami - czemu sprzyjały m.in. wyjazdy z reprezentacją rugby. Z czasem zaczął zbierać też gdańskie meble, porcelanę, ceramikę.
Był amatorem, ale dzięki dużej wiedzy był w stanie fachowo rozmawiać z historykami sztuki. Jego kolekcja zyskała taką rangę, że w 2013 roku Muzeum Sopotu zorganizowało wystawę "Sto lat malarstwa w Gdańsku 1850-1950. Obrazy z kolekcji Andrzeja Walasa i zbiorów prywatnych". Zaprezentowano na niej ponad 80 obrazów, ekspozycję dopełniały zabytkowe naczynia z ceramiki i szkła z jego kolekcji.
Kolekcja Andrzeja Walasa składa się z ok. 1 tys. eksponatów, są to: obrazy, grafiki, ceramika, sztućce, porcelanowe i szklane naczynia, meble gdańskie, stare księgi, dokumenty.

Był szczególnie dumny z odzyskania dla Muzeum Narodowego w Gdańsku obrazu "Kanał portowy" autorstwa Arthura Bendrata, który zaginął podczas II wojny światowej. Ktoś mu powiedział, że w mieście kręci się człowiek oferujący sprzedaż gdańskiego obrazu za 30 tys. zł. Andrzej Walas nie mógł przepuścić takiej okazji: umówił się na spotkanie, a następnie uważnie obejrzał nie tylko przód, ale i tył obrazu. Okazało się, że to eksponat opisany i opieczętowany jako należący do Stadtmuseum Danzig. Andrzej Walas wyjaśnił posiadaczowi obrazu sytuację i namówił go do zwrócenia eksponatu prawowitemu właścicielowi. "Kanał portowy" Arthura Bendrata wrócił do Muzeum Narodowego. Andrzej Walas w 2023 roku otrzymał za to imienny dyplom uznania od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Długo walczył z chorobą nowotworową - dosłownie walczył, w czym pomagała mu twarda psychika sportowca. Do końca cieszył się swoją gdańską kolekcją pięknych zabytkowych przedmiotów. Zmarł 26 maja 2025 roku.