• Start
  • Wiadomości
  • Wielkie śledziowanie - setki wędkarzy w Gdańsku na nabrzeżach

Wielkie śledziowanie. Setki wędkarzy idą w Gdańsku na portowe nabrzeża, by łowić ryby na kilogramy

Koneserzy mówią, że nie ma smaczniejszego śledzia, niż ten złowiony w okresie tarła, które zaczyna się w połowie marca i trwa do końca kwietnia. Z tego powodu panowie z wędkami spędzają całe godziny na nabrzeżach portów bałtyckich w całym kraju - i tak jest co roku. W ostatni weekend w Nowym Porcie i Górkach Zachodnich chętnych były setki, niektórzy musieli czekać w kolejce. Śledziowanie w Gdańsku ma jeszcze jedną atrakcję, a wiąże się ona z rejsami statków, głównie promów pasażerskich. 
21.03.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Grupa wędkarzy stoi na wybetonowanym nabrzeżu jeden z nich zbliża się do krawędzi nabrzeża
Śledzi można złowić w ciągu doby nawet 10 kg na osobę, ale odpowiedzialny wędkarz nie wykorzystuje tego limitu. Szkoda by było, gdyby ryba się zmarnowała
fot. Piotr Wittman/www.gdansk.pl

Śledziowanie w Gdańsku - najlepiej z promem 

Najlepszą porą na połów jest ranek od samego świtu i późne popołudnie lub wieczór, aż do zachodu słońca. W Gdańsku wędkarze mają dwa ulubione miejsca i oba niezmiennie gromadzą najliczniej fanów śledziowania:

  • kaszyca na Górkach Zachodnich - betonowa konstrukcja u ujścia Wisły Śmiałej, która ma swoich zdecydowanych zwolenników
  • pirsy przy kapitanacie w Nowym Porcie, które dają dodatkową atrakcję - wyjątkowo obfity połów udaje się tutaj dzięki wpływającym do portu statkom

- Czekamy na prom Wawel - powiedział rano pan Jakub. - Nagoni nam z Zatoki Gdańskiej do ujścia rzeki ławice śledzia, wtedy jest najlepsze branie. 

Po godz. 11 prom pojawił się na redzie portu. Gdy był już blisko celu podróży, musiał w nurcie rzeki - na tzw. “obrotnicy” - zmienić swoje ustawienie o 180 stopni kątowych. To tylko zbiło śledzie w jeszcze bardziej gęstą ławicę. Wędkarze mieli ręce pełne roboty. 

Pierwszy gdański mikrolas już rośnie. Nie brakowało chętnych, by go posadzić

Młody mężczyzna z bródką zdejmuje z haczyka śledzia. Jest ustawiony w lewą stronę, tyłem do wody. Za nim widać innych wędkarzy, w trakcie łowienia
We wtorek, 21 marca, wśród wędkujących był pan Jakub, który nie ukrywał, że czeka aż nadpłynie prom Wawel - śledzi w rzece jest wtedy tyle, że za jednym zamachem można wyciągnąć z wody nawet pięć sztuk
fot. Piotr Wittman/www.gdansk.pl

Śledziowanie w Gdańsku - pięć sztuk na “choince”

Śledzie łowione są przy pomocy wędki spinningowej, specjalną metodą - na tzw. „choinkę”. Jest to zestaw długości ok. 1,2-1,4 metra, w jego skład wchodzi pięć złotych haczyków - na tyle pozwala obowiązujące u nas prawo. Na haczyki nie zakłada się żadnej przynęty, już sam błysk metalu w wodzie prowokuje śledzie do brania. Doświadczeni wędkarze wiedzą, że haczyki nie mogą być zbyt małe, gdyż wtedy dochodzi do częstych “spadów” - ryby po prostu uciekają. 

W łowieniu dobre rezultaty przynosi technika dalekich wyrzutów i ściąganie "choinki" z lekkim podszarpywaniem. Przy obfitej ławicy wystarczy wpuścić zestaw tuż przy nabrzeżu i po zetknięciu z dnem delikatnie podrywać go w górę. Gdy “uderzy” pierwsza ryba, pozostałe haczyki też są błyskawicznie atakowane przez inne. W takich sytuacjach wyciągnięcie z wody pięciu śledzi za jednym zamachem zdarza się stosunkowo często i daje dużą satysfakcję.

Sprzątanie nadmorskich plaż w ramach akcji Sprzątanie Świata

NASZA FOTOGALERIA ZE ŚLEDZIOWANIA W NOWYM PORCIE

Śledziowanie w Gdańsku - lepiej przestrzegać przepisów 

Trzeba pamiętać, że obowiązuje wymiar ochronny na śledzia, wynosi 16 cm. Stosowanie choinek z większą liczbą niż pięciu haczyków jest już złamaniem przepisów i podlega karze. Dobowy limit połowowy śledzia na jedną osobę wynosi aż 10 kg. W Nowym Porcie widzieliśmy kontrolera z Głównego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego, który sprawdzał, czy wędkarze mają odpowiednie uprawnienia i czy przestrzegają obowiązujących przepisów.

TV

To przedszkole jest wzorem