
Były emocje przed ekranem
Debata transmitowana była na dużym ekranie w 100czni, popularnym miejscu spotkań towarzyskich w weekendowe wieczory, przy ul. Ks. Jerzego Popiełuszki 5. Miasto Gdańsk zaprosiło do obejrzenia debaty wszystkich chętnych, bez względu na polityczne przekonania.
Pogoda niespecjalnie dopisała - jak na wieczór pod koniec maja, było po prostu chłodno. Na gości, przed ekranem czekały plażowe leżaki i ławki. Wśród widzów można było zauważyć m.in. gdańskiego radnego Łukasza Świackiego, wicemarszałka województwa pomorskiego Marcina Skwierawskiego i Jerzego Borowczaka. Chwilami widownia znacznie przekraczała 100 osób. Emocje były duże, nie brakowało braw, zdarzały się wybuchy śmiechu.
Nasz raport z niedzieli. Jak w Gdańsku głosowaliśmy w I turze

“Nie śpij…” - to widać w Gdańsku
Piątkowe spotkanie na terenie 100czni stanowiło element kampanii „Nie śpij, bo Cię przegłosują”, której celem jest zwiększenie frekwencji wyborczej i budzenie obywatelskiego zaangażowania.
W przestrzeni Gdańska kampania obecna jest m.in. w formie symbolicznego budzika, który od tygodni pojawia się w różnych punktach miasta. Teraz budzik odlicza czas do wyborów przy Nowym Ratuszu, siedzibie Rady Miasta Gdańska. Od 31 maja stanie na terenie 100czni, gdzie będzie towarzyszyć wydarzeniom w Strefie Społecznej podczas Święta Wolności i Solidarności.
Oficjalne wyniki w Gdańsku: Trzaskowski - 43,33 proc., Nawrocki - 16,83 proc.
ZOBACZ FOTOGALERIĘ:
Debata wpływa na wyborców
Czy wynik piątkowej debaty może mieć wpływ na ostateczny wynik II tury wyborów, która odbędzie się w niedzielę, 1 czerwca? Sondaż SW Research, przeprowadzony na zlecenie Onetu, pokazuje, że tak - zwłaszcza, jeśli chodzi o decyzje młodszych wyborców.
64,8 proc. respondentów stwierdziło, że nie uzależnia swojego głosu w II turze od przebiegu piątkowej debaty - i są to osoby starsze. W grupie powyżej 50. roku życia skłonnych do zmiany zdania jest tylko 10,5 proc. ankietowanych.
Zupełnie inaczej odpowiedziało 17,4 proc. respondentów - głównie młodzi, którzy przyznali, że wynik debaty będzie miał wpływ na ich decyzję. W grupie wiekowej 18-24 lat aż 34,5 proc. osób uzależniło swój głos od wyniku dyskusji kandydatów.
Kolejne 17,9 proc. odpowiedziało, że nie ma zdania.
Apel Basila Kerskiego z ECS: 1 czerwca wybierzmy odpowiedzialnie