Zmora Trefla
Trefl to rewelacja tegorocznego sezonu PlusLigi. W sezonie zasadniczym rozegrał wiele świetnych spotkań, wygrał dwadzieścia z trzydziestu. Zajął szóste miejsce. Ale gdańszczanie mają też swoją zmorę. To Jastrzębski Węgiel. W tegorocznych rozgrywkach ligowych nie wygrali jeszcze z jastrzębianami meczu. Więcej: nie wygrali jeszcze seta!
Przegrywali w sezonie zasadniczym, przegrali w Wielką Sobotę i Niedzielę Wielkanocną w dwóch pierwszych meczach ćwierćfinału.
Finalista Ligi Mistrzów nie dał szans siatkarzom Trefla w pierwszym meczu ćwierćfinału PlusLigi
Nadzieja w kibicach, których najwięcej przychodzi na mecze w Gdańsku
Rywalizacja w ćwierćfinale toczy się do trzech zwycięstw. Na razie w rywalizacji Trefl - Jastrzębski Węgiel jest 0-2. Trzeci mecz w Gdańsku w środę, 12 kwietnia. W Ergo Arenie może być gorąco i tłumnie, bo - przypomnijmy - Trefl jest frekwencyjnym liderem PlusLigi.
W sezonie zasadniczym wszystkie mecze siatkarzy obejrzało łącznie 372 tysiące kibiców (w piętnastu ligowych kolejkach). Najwięcej fanów gromadziły spotkania w Gdańsku, Lublinie i Jastrzębiu-Zdroju. Liderem jest Trefl (a w zasadzie kibice Trefla), na którego mecze przyszło 45 111 widzów, potem LUK Lubin - 38 351 i Jastrzębski Węgiel - 35 129.
Trefl jako jedyny zanotował średnią frekwencję na mecz powyżej 3 tysięcy - 3 007. Trefl jest także rekordzistą sezonu z największą frekwencją na mecz: 6 550 w meczu kaszubskim z 11 listopada 2022.
Kibice mogą więc mocno wspomóc gdańskich siatkarzy.
Jak Trefl przegrał drugi mecz ćwierćfinału?
Nadzieje na przełamanie złej passy w meczach z Jastrzębskim Węglem pojawiły się w końcówce pierwszej partii. Wcześniej Trefl przegrywał 0:3, 3:8, 9:10, 13:15. Przy stanie 14:20 Mariusz Wlazły zmienił Bartłomieja Bołądzia. Kapitan Trefla, który kończy sportową karierę i od przyszłego sezonu będzie motywatorem psychologicznym w gdańskim klubie, zmotywował kolegów już teraz. Jego młodsi koledzy zaczeli grać lepiej, dokładniej. Doprowadzili do stanu 18:20. Mikołaj Sawicki po bloku na 20:21. Sawicki asem na 22:22. Długą wymianę zakończył Wlazły. 23:23. To był ostatni punkt gdańszczan w tej partii.
Trener Igor Juricić od początku drugiej odsłony pozostawił swojego kapitana na boisku. Tym razem jednak wicemistrzowie Polski i finaliści tegorocznej Ligi Mistrzów przeważali od początku do końca. Było 1:6, 9:18, 10:21. Chwilę później Wlazły rzucił się do miękko zaatakowanej piłki przez Stephena Boyera, odbił ręką tuż nad ziemią, ale piłka nie dotarła do żadnego z kolegów. Kapitan leżąc ze złości uderzył dłonią w parkiet. Gdańszczanie byli bezradni. Seta oddali do 12.
W trzeciej partii było 0:5. Pierwszy punkt - po bloku - zdobył Bołądź. Skończyło się na 17:25.
Trzeci mecz w Ergo Arenie w środę, 12 kwietnia, o godz. 20.30. Ewentualny czwarty także w hali na granicy Gdańska i Sopotu dzień później - w czwartek, 13 kwietnia, o godz. 17:30. Ewentualny piąty ponownie na Górnym Śląsku w środę, 19 kwietnia.
Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk 3:0 (25:23, 25:12, 25:17)
Jastrzębski Węgiel: Fornal 14, Boyer 10, Clevenot 10, Gladyr 10, M'Baye 3, Toniutti 0, Popiwczak (libero) oraz Hadrava 6, Tervaportti 0
Trefl: Sawicki 13, Urbanowicz 9, Bołądź 6, Niemiec 4, Martinez 2, Kampa 1, Perry (libero) oraz Wlazły 2, Zhang 2, Nasevich 1, Droszyński