Raków - Lechia 2:1. Porażka po słabej i niemądrej grze

Gdańszczanie w wyjazdowym meczu z Rakowem Częstochowa nie byli faworytem. Mogli spokojnie postawić na wariant obronny i nękać gospodarzy kontrami. Tymczasem Lechia spróbowała zagrać jak równy z równym, długo utrzymywała się przy piłce na połowie Rakowa, akcje rozgrywała wolno, jakby na wszystko był czas. I przegrała, choć rywale już od 37. minuty musieli grać w dziesiątkę, ponieważ jeden z zawodników dostał czerwoną kartkę.
26.10.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Kilku zawodników w biało zielonych strojach, podczas meczu
Tomas Bobcek jako jedyny w Lechii może uznać mecz w Częstochowie za udany - zdobył na boisku swoją siódmą bramkę w sezonie. Niestety, było to zbyt mało, by wywieźć z Rakowa chociaż jeden punkt
fot. Lechia Gdańsk

Do przerwy był wynik 1:1. Wydawało się, że grająca w przewadze Lechia w drugiej połowie zdoła wypunktować Raków, który jest silny i zawsze groźny, jeśli nawet obecnie rozgrywa słabszy sezon.

W przekroju całego meczu Lechia miała 58 proc. posiadania piłki! Często przebywała na połowie Rakowa, ale irytowała nieporadnością pod bramką rywali. Kolejny przeciętny mecz rozegrał kapitan drużyny Rifet Kapić, który niejednokrotnie zachowywał się tak, jakby był na treningu - wolno rozgrywał, często bez pomysłu i niecelnie, przetrzymując piłkę opóźniał akcje ofensywne. 

  • Na domiar złego, w 30. minucie gdańszczanie jako pierwsi stracili gola. Obrona zaspała, silna wrzutka Rakowa pod bramkę Lechii skończyła się tym, że napastnik gospodarzy Lamine Diaby ruszył sprintem za piłką. Bramkarz Lechii wybiegł przed pole karne, chciał jeszcze ubiec rywala i przejąć podanie. Zrobił to nieudolnie i pechowo - piłka została przy nogach napastnika Rakowa, który po prostu lekkim strzałem wturlał ją do bramki.
  • Lechia wyrównała stan meczu już w 33. minucie. Camilo Mena przebiegł z piłką większość boiska, chciał zagrać w okolice pola karnego Rakowa, ale jeden z rywali zdołał przeciąć to podanie. Piłka szczęśliwie odbiła się tak, że przejął ją Tomas Bobcek, przebił się w polu karnym między dwoma obrońcami i silnym strzałem w długie okienko zdobył gola. 

Bobcek był w tym meczu w zasadzie jedynym jasnym punktem drużyny.

W 37. minucie Struski z Rakowa dostał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, i musiał zejść z boiska. Był to skutek ewidentnego błędu sędziego, ale bardzo korzystny dla Lechii, bo dający perspektywę gry przez prawie godzinę w przewadze. Gdańscy kibice mieli prawo oczekiwać, że Biało-Zieloni wykorzystają ten atut. Ślimacze tempo akcji, nieudolność Lechii pod bramką Rakowa, brak gry z pierwszej piłki - to wszystko sprawiło, że przewagi nie udało się spuentować golem.

  • Tymczasem wystarczył rajd na lewej stronie pola karnego gdańszczan, zbyt pasywna postawa obrońców i w 78. minucie Pieńko strzałem pod poprzeczkę zdobył dla Rakowa bramkę na 2:1. 

Prawdę mówiąc, wynik jest wręcz katastrofalny, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Lechia walczy o wyjście ze strefy spadkowej w tabeli Ekstraklasy, a drużyny, które są przed gdańszczanami - Arka Gdynia i GKS Katowice - wygrały swoje mecze. Obecnie Lechia ma stratę 4 punktów do zespołu, który znajduje się na bezpiecznym, 15. miejscu w tabeli. Niżej od gdańszczan są tylko Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Piast Gliwice.

Następny mecz Lechia zagra na wyjeździe w Pucharze Polski, już w środę, 29 października. Rywalem będzie Puszcza Niepołomice. I jeśli nasi do tego czasu się nie ogarną, to nie ma co liczyć na awans.

RAKÓW CZĘSTOCHOWA - LECHIA GDAŃSK 2:1 (1:1)

13. kolejka Ekstraklasy w sezonie 2025/2026

niedziela, 26 października, godz. 14.45

Miejski Stadion Piłkarski Raków w Częstochowie

 

  • 1:0 Lamine Diaby-Fadiga 30'
  • 1:1 Tomas Bobcek 33'
  • 2:1 Tomasz Pieńko 78'

 

Składy:

RAKÓW: Oliwier Zych - Apostolos Konstantopoulos, Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas - Adriano Amorim (76' Jonatan Braut Brunes), Lamine Diaby-Fadiga (64' Marko Bulat), Peter Barath, Karol Struski, Tomasz Pieńko (85' Oskar Repka), Jean Carlos Silva (64' Michael Ameyaw) - Imad Rondić (64' Patryk Makuch).

 

LECHIA: Alex Paulsen - Bartłomiej Kłudka (86' Michał Głogowski), Bujar Pllana, Matej Rodin, Matus Vojtko - Camilo Mena, Rifet Kapić, Iwan Żelizko, Tomasz Neugebauer (60' Bohdan Wjunnyk), Aleksandar Ćirković (69' Dawid Kurminowski) - Tomas Bobcek.

TV

Zupa na Monciaku