Radni: “Stajemy w obronie uczniów”
Gdańscy radni należący do klubu Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska w poniedziałek, 2 stycznia, spotkali się z dziennikarzami przy ul. Hallera, przed gmachem Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku. Poinformowali, że w imieniu całego klubu do pomorskiej kurator oświaty Małgorzaty Bielang skierowany został wniosek o udostępnienie informacji publicznych, w związku z działaniami i wypowiedziami kurator dotyczącymi szkolnych “jasełek”.
Prezydent Duda zawetował Lex Czarnek. Aleksandra Dulkiewicz: - Presja ma sens!
- Spotykamy się w tym miejscu po olbrzymiej fali nienawiści i hejtu, która wylała się na młodych ludzi po przygotowanym przez nich przedstawieniu świątecznym - mówiła Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady miasta Gdańska. - Przedstawienie świąteczne przygotowane przez uczniów znajdującej się za nami szkoły było satyrą, było pokazaniem, jak według nich wygląda sytuacja polityczna i sytuacja społeczna. Nawet rodzice tych uczniów mówili potem w komentarzach, że był to raczej kabaret, niż prześmiewcze potraktowanie świąt Bożego Narodzenia.
- Jesteśmy tutaj, żeby wyraźnie stanąć w obronie uczniów - podkreślił Cezary Dowbór-Śpiewak, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w RMG.
Ograniczenie wolności wypowiedzi
Radna Kamila Błaszczyk stwierdziła, że jej zdaniem “wzmożenie po prawej strony sceny politycznej” po przedstawieniu jest próbą ograniczenia wolności wypowiedzi, poprzez zmuszenie młodzieży i społeczności szkolnych do autocenzury.
Radny Andrzej Kowalczys, działacz opozycji w latach PRL, przyniósł na konferencję opornik sprzed 40 lat, jakie młodzież nosiła wówczas w szkołach na znak sprzeciwu wobec władz stanu wojennego. Stwierdził, że nie chciałby, aby ten symbol stał się znowu aktualny, ponieważ w dzisiejszej Polsce nie powinno być już siły politycznej, która dyktuje obywatelom, jak mają żyć.
Nagrody za innowacyjność w nauczaniu. Wśród wyróżnionych są dwie placówki z Gdańska
Radny Łukasz Bejm skierował publicznie pytanie do środowisk prawicowych, kto w Polsce wyznacza granice wolności słowa: - Czy może prezes Jarosław Kaczyński, rechoczący wraz z całą salą na każdym swoim spotkaniu wykpiwając osoby LGBT czy też kwestę zmiany płci. Czy może poseł Kazimierz Smoliński, który w swoich tweetach bardzo często obraża osoby LGBT. Może tę granicę wyznacza Jarosław Jakimowicz, który na antenie TVP Info bardzo często odnosi się do przedstawicieli opozycji słowami “mordy, szumowiny, zdrajcy”, a w przypływie swojego intelektu potrafi nawet zapytać, kiedy służby graniczne będą wreszcie mogły otworzyć ogień do tych, którzy atakują na granicy polsko-białoruskiej.
Jak wyglądało szkolne przedstawienie?
Przedstawienie odbyło się tuż przed Bożym Narodzeniem, w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku. Krótki, trwający 2 minuty i 20 sekund, zapis wideo znalazł się w sieci, można go obejrzeć w mediach społecznościowych.
Uczniowie przedstawili historię narodzin Chrystusa po swojemu, nawiązując do aktualnej sytuacji politycznej. Rolę Dzieciątka Jezus zagrał uczeń, którego w filmie przywieziono w taczce. Trzej królowie przynieśli mu kolejno: klawiaturę komputerową, laptopa i myszkę komputerową. Pasterz podarował wór zboża i mleko, a wśród niosących dary znalazła się także postać z kotem, która przyniosła prezent w postaci bonu na 500+. Przedstawienie miało oprawę muzyczną z kolęd w wersji disco i rockowej.
Radni KO kontra kurator
Kurator Oświaty w Gdańsku Małgorzata Bielang ostro skrytykowała przedstawienie. 30 grudnia w audycji Radia Gdańsk mówiła: - To, co się zadziało w szkole, o której wszyscy mówią, nie powinno się zadziać. To było złe i niemądre, nie powinno mieć miejsca. Dotyczyło naszej wielowiekowej tradycji związanej z religią i wydarzeń z płaszczyzny społeczno-politycznej. Święta Bożego Narodzenia to nie czas, a szkoła to nie miejsce na tego rodzaju wystąpienia. Można to nazwać wręcz hucpą.
Kurator Bielang podkreśliła, że za wydarzenia w szkole odpowiada dyrektor placówki oraz kadra kierownicza. Jej zdaniem, wyjaśnienia, jakie uzyskała od dyrektora, nie były satysfakcjonujące.
“Nie wpuszczaj strachu do szkoły!”. Wspólna akcja polskich miast przeciwko “Lex Czarnek”. FILM
- Minister odniósł się do jasełek gdańskich i powiedział, że będzie to dogłębnie zbadane - mówiła kurator Małgorzata Bielang. - Potwierdzam. Mamy czas na to, by to zgłębić. Nie wiem, czy będzie to trwało dwa tygodnie czy miesiąc. Chcemy to sprawdzić rzetelnie, dokładnie.
Ile naprawdę było tych protestów?
Te wypowiedzi i inne wypowiedzi kurator zaniepokoiły gdańskich radnych Koalicji Obywatelskiej.
- Chcemy, by pomorski kurator oświaty był rzetelnym urzędnikiem, a nie politycznym namiestnikiem - mówił radny Cezary Dowbór-Śpiewak.
Koalicja Obywatelska w Radzie Miasta Gdańska skierowała pismo, w którym domaga się odpowiedzi, na podstawie jakich przepisów prawa Małgorzata Bielang - jako pomorski kurator oświaty - oceniła, że przedstawienie “się zadziać nie powinno i że to było złe i niemądre, z kreatywnością młodzieży nie ma nic wspólnego, a wręcz można je nazwać hucpą”.
Radni KO mają wątpliwości, co do liczby protestów osób rzekomo oburzonych przedstawieniem, co miało być zgłaszane do kuratorium - dlatego też domagają się, by kurator poinformowała pod jakimi liczbami dziennika pism przychodzących do Pomorskiego Kuratorium Oświaty te pisma i zgłoszenia zostały zarejestrowane. Radni pytają też panią kurator, jaki wpływ na postępowanie dotyczące “jasełek” będzie miał minister Przemysław Czarnek.
Przemysław Czarnek kontra Gdańsk
Głos na temat przedstawienia w gdańskiej szkole zabrał minister Przemysław Czarnek. W rozmowie z Programem Pierwszym Polskiego Radia potwierdził, że trwa w tej sprawie kontrola kuratorium.
- Ona będzie do końca przeprowadzona - podkreślił minister. - Na ten moment wydaje się, że nie było naruszenia przepisów prawa, ale to, że coś jest niezgodne z prawem, nie znaczy, że jest warte tego, by było praktykowane w szkole. W szkole nie powinny występować rzeczy obrzydliwe, drwiny z religii, profanacja, a także kpiny z ludzi.
Upadek Lex Czarnek 2.0. Zastępczyni prezydent Gdańska: - To uniknięcie katastrofy
Przemysław Czarnek mówił też: “W wydarzeniu pojawiły się kpiny z przedstawień religijnych, ale też z ludzi, którzy dzięki 500+ zmienili swoje życie. Nie godzi się tego praktykować, zwłaszcza w szkołach, gdzie mamy wychowywać. Ale jeśli chodzi o Gdańsk, to nie jest nowość, tam bardzo często kpi się z tego, co polskie, tradycyjne i chrześcijańskie”.
ZOBACZ WIDEO Z KONFERENCJI