
Pięciu uhonorowanych gladiatorów
W 2012 roku reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych walczyła w mistrzostwach Europy. Grała mecz ze Szwecją, po pierwszej połowie Biało-Czerwoni przegrywali 9:20, tracili do rywali 11 goli. Tyle samo ile w środę, 8 marca 2023 roku, w Gdańsku przeciwko Francuzom w eliminacyjnym meczu do przyszłorocznego Euro.
Wtedy - 11 lat temu - podopieczni ówczesnych trenerów drużyny narodowej Bogdana Wenty i Daniela Waszkiewicza, doprowadzili do remisu!!! Skończyło się 29:29!!!
Ale w tamtej drużynie grali m.in. Karol Bielecki, Mariusz Jurkiewicz, bracia Bartosz i Michał Jureccy, Patryk Kuchczyński, Tomasz Tłuczyński, Grzegorz Tkaczyk, czy Marcin Wichary. W większości medaliści mistrzostw świata z 2007, 2009 i 2015 roku.
Pięciu z nich w środę, 8 marca, w Ergo Arenie, zostało uroczyście uhonorowanych przez Związek Piłki Ręcznej w Polsce: Karol Bielecki, Tomasz Tłuczyński, Patryk Kuchczyński, Marcin Lijewski oraz Mariusz Jurkiewicz. Kuchczyński i Lijewski to byli gracze Wybrzeża Gdańsk, Jurkiewicz także obecny szkoleniowiec Torus Wybrzeże.
Upominki wyróżnionym wręczała m.in. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.


Polacy tłem dla Francuzów
W styczniu tego roku odbywały się mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych. Gospodarzami były Szwecja i Polska. Mecz inauguracyjny odbył się w Krakowie, Biało-Czerwoni po niezłym spotkaniu ulegli Francuzom, mistrzom olimpijskim z Tokio 24:26. Polacy turniej zakończyli na piętnastym miejscu, stanowisko selekcjonera stracił trener Patryk Rombel. Trójkolorowi zostali wicemistrzami świata.
Mecz w Ergo Arenie był w ramach eliminacji do mistrzostw Europy 2024. Francuzi przyjechali w najsilniejszym składzie. Polacy z nowym trenerem Bartoszem Jureckim i w odmienionym składzie, ale z gwiazdą PSG - Kamilem Syprzakiem.
Spotkanie z trybun obserwowało ponad 10 tys. widzów. Nie pomogli, bo nie mogli pomóc. Różnica klas była aż nadto widoczna.
Polacy remisowali 1:1, potem rywale odjeżdżali. Dika Mem, Dylan Nahim, Melvyn Richardson czy Timothey N'guess byli bezlitośni. Na domiar złego nasi w całym meczu nie wykorzystali trzech z pięciu rzutów karnych. Po pierwszej połowie było 11:22.
Po zmianie stron było lepiej, nie na tyle, by końcowy wynik choć na trochę zbliżył się do tego sprzed 11 lat, czyli remisu Polski ze Szwecją. Teraz w Gdańsku z Francuzami skończyło się na dziesięciobramkowej różnicy.
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU
W sobotę, 11 marca, oba zespoły zmierzą się we Francji. Biało-Czerwoni i tak mają duże szanse na awans, bowiem z czterozespołowej grupy awans uzyskają dwa zespoły. Prowadzą Francja i Polska, w tle są Włochy i Łotwa, z którymi nasi grali po jednym meczu i oba zdecydowanie wygrali.
Polska - Francja 28:38 (11:22)
Polska: Kornecki, Jastrzębski - Widomski 5, Walczak 4, Moryto 4, Sićko 3, Jędraszczyk 2, Ossowski 2, Czuwara 2, Działakiewicz 2, Bis 1, Syprzak 1, Gębala 1, Czapliński 1, Komarzewski, Przytuła
Francja: Gerard, Desbonnet - Nahi 10, Mem 6, Remili 4, Richardson 4, Prandi 3, N'Guessan 2, Fabregas 2, Porte 2, Tournat 1, Mahe 1, Karabatić 1, Briet 1, Minne