Ludzie za bramkami
Symboliczne otwarcie historycznej bramy nr 2 to powstały 11 lat temu pomysł Europejskiego Centrum Solidarności na coroczne obchody Sierpnia’80.
W niedzielę plac Solidarności, gdzie odbyło się wydarzenie, został otoczony barierkami policji. A każdy, kto chciał podejść pod bramę stoczniową musiał przejść szczegółową kontrolę funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. To wszystko miało związek z niedzielną wizytą prezydenta RP Karola Nawrockiego w Gdańsku i zaplanowanym złożeniem przez niego kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
Odgrodzenie kilkuset ludzi stalowymi barierkami wzburzyło wielu uczestników obchodów 45. rocznicy rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Dano temu wyraz w kilku przemówieniach.
- Nie będę grzeczna. 45 lat temu tu stała cała masa ludzi przed bramą. Ludzie życzliwych dla tych, którzy byli za bramą. Dzisiaj jesteśmy podzieleni. Podzielił nas jeden mały człowiek po katastrofie smoleńskiej. Nie wierzę w to, że wszyscy nie możemy wrócić do tamtych czasów. Słuchajcie, to jest niemożliwe. Widzicie te bramki? Ja za chwilę pójdę jedną wyłamię. Nie wyobrażam sobie podzielenia ludzi. To jest po prostu skandal. Dzisiaj mamy prezydenta z Gdańska i to wszystko na jego temat mogę powiedzieć, bo nic więcej nie przychodzi mi na usta, tylko jestem wkurzona - mówiła sygnatariuszka Porozumień Sierpniowych w Gdańsku, Henryka Krzywonos-Strycharska.
Zapłacili prawie 6,5 tys. zł, żeby zwiedzić wystawę ECS
Po niej głos zabrał Bogdan Borusewicz, jeden z organizatorów strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina w sierpniu 1980 r.
- Pozdrawiam was wszystkich, którzy jesteście na tym placu. Także tych, którzy stoją w innym miejscu. Byliśmy razem. I marzy mi się taka sytuacja, żeby w następnym roku ta uroczystość była wspólna. Co roku marzę o tym, żeby następna uroczystość była wspólna. Możliwe, że to się nie zdarzy, ale według mnie to jest marzenie tej wspólnoty, którą przeżywaliśmy w 1980 roku. Dlatego zwracam się panie prezydencie Nawrocki, niech pan usunie te bariery. One są niepotrzebne. My się porozumiemy. Po co one odgradzają jednych od drugich? - zaapelował.
Do swoich osobistych z tamtych lat nawiązał Bogdan Lis, wiceprzewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w gdańskiej stoczni w 1980 r.
- Gdy wracam pamięcią do tych 18 dni strajkujących robotników stoczni, to do dzisiaj nie zdarzyło się w moim życiu nic, co mogłoby zmienić mój stosunek. To były najpiękniejsze dni w moim życiu. Były trudne, bo przenikały się dwa elementy. Nadzieja na sukces, nadzieja na to, że podpiszemy porozumienie. I strach. Te dwie rzeczy były obecne w stoczni. Myśmy tam czuli, że jesteśmy wolnymi ludźmi, mimo tego strachu. I tą Polską, która była z tej strony bramy, która tą nadzieją żyła, chciała być wolna - powiedział Bogdan Lis.
31 sierpnia 1980: długopis Wałęsy zmienia Polskę i świat
Głos zabrała także żona b. prezydenta RP Danuta Wałęsa.
- Mnie się marzy, żebyśmy się nawzajem wspierali, żebyśmy się rozumieli. Bo przede wszystkim ta złość, ta nienawiść, to prowadzi naprawdę do złego. Ja pozdrawiam panie, które jeszcze żyją, bo część jest na przykład takich, które nie dożyli tego czasu. Przykładem jest Alinka Pienkowska, Magda Modzelewska. One były cudownymi kobietami, które wspierały facetów - mówiła była "Pierwsza Dama".
Przed stoczniową przemawiała też minister kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska, która wprost przyznała, że wzruszenie odbiera jej mowę.
- Bo staję dziś przed Państwem nie tylko jako minister kultury, ale przede wszystkim jako przedstawicielka pokolenia, które które nie pamięta Sierpnia’ 80. Urodziłam się w 1987 roku. Wtedy, gdy Polska była jeszcze krajem zniewolonym, a marzenie o wolności wydawało się jeszcze dalekie. Ale dorastałam już w wolnej Polsce. Dlatego dziś w rocznicę tamtych wydarzeń w imieniu mojego pokolenia, pokolenia, które otrzymało wolność, ale musi nauczyć się o nią dbać. Składam wam głęboki hołd, bo wolność nie jest dana na zawsze - podkreśliła.
Szefowa resortu kultury dodała, że 45 lat temu w Gdańsku robotnicy “domagali się rzeczy prostych, ale też wielkich zarazem: prawa do godnej pracy, wolności słowa, szacunku dla człowieka”. - Dziś brzmi to tak oczywiście, ale wtedy było aktem odwagi i buntu wobec systemu, który chciał złamać ducha narodu - mówiła.
W imieniu władz miasta przemawiał Piotr Grzelak, zastępca prezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju i gospodarki.
- Rewolucja Solidarności to wielkie zwycięstwo. Odważnych kobiet i mężczyzn, którzy nie bali się marzyć. Nie kalkulując bezpieczeństwa własnego i bliskich, powiedzieliście władzy dość, stając do nierównej walki o niewiadomym finale. Dziękujemy! Solidarność 45 lat temu dała Polkom i Polakom poczucie wspólnoty, godność oraz wiarę we własne siły. Wspólne sprawy były ważniejsze od prywatnych interesów. Dziś tamta solidarność musi być dla nas punktem odniesienia. Gdzie się podziały podziały dobro wspólne, szacunek i zaufanie? Takie pytania musi zadawać sobie każdy człowiek, któremu droga jest przyszłość ojczyzny, Europy i świata - powiedział Piotr Grzelak.
Do zgromadzonych zwrócił się też Lech Parell, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
- Zrodzona w sierpniu 1980 roku Solidarność liczyła 10 milionów członków. Nie było w historii Polski ani wcześniej, ani później takiej organizacji, o takiej sile, o takiej energii. Ale mówiąc o tych 10 milionach umniejszamy liczebność Solidarności, bo do Solidarności należało znacznie więcej osób niż ci, którzy mieli tylko legitymacje. Ja w 1980 roku miałem lat 13. Tutaj ostatni tydzień sierpnia, ostatni tydzień tych strajków, każdego dnia byłem pod stocznią. I ja także czułem się wtedy częścią solidarności. I czuję się częścią tamtej wielkiej solidarności do dzisiaj i do tej wielkiej idei stale się odwołuję - podkreślił szef UdSKiOR.
Znamy laureatów piątej edycji Medali Wolności Słowa
Wśród przemawiających pod bramą nr 2 byli także wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności Basil Kerski oraz senator Sławomir Rybicki, który odczytał specjalną uchwałę wyższej izby parlamentu z okazji 45. rocznicy Sierpnia'80.
Na uroczystość zaproszono Rebel Babel Ensemble. Grupa 11 muzyków zagrała w żywiołowy sposób kilka utworów, w tym "What a Wonderful World" Louisa Armstronga i "Nie pytaj o Polskę" Grzegorza Ciechowskiego.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ I WIDEO Z UROCZYSTOŚCI POD STOCZNIOWĄ BRAMĄ NR 2: