Przez Ravensbrück do wolnej Polski. Opowieść o prof. Joannie Muszkowskiej-Penson
Uroczystości pogrzebowe prof. Joanny Muszkowskiej-Penson odbyły się w piątek, 7 lipca 2023 roku. Rozpoczęły się mszą w kościele pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdańsku, skąd żałobnicy przenieśli się na cmentarz Srebrzysko we Wrzeszczu, gdzie odbył się pochówek w kwaterze profesorów. Joanna Muszkowska-Penson spoczęła u boku męża prof. Jakuba Pensona. Uroczystości żałobnej przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej bp Piotr Przyborek.
Prof. Joanna Muszkowska-Penson: harcerka, łączniczka, lekarka, opozycjonistka
Profesor Joanna Muszkowska-Penson urodziła się w 1921 roku w Warszawie. Podczas drugiej wojny światowej walczyła w szeregach Związku Walki Zbrojnej, w 1941 roku została aresztowana i osadzona na Pawiaku. Przez kolejne lata wojny, aż do kwietnia 1945 roku, była przetrzymywana w niemieckim obozie koncentracyjnym Ravensbrück.
W 1950 roku ukończyła Akademię Medyczną w Łodzi i przeprowadziła się do Gdańska, gdzie podjęła pracę w Klinice Chorób Nerek Akademii Medycznej. W kolejnych latach związała się z prof. Jakubem Pensonem, współtwórcą polskiej nefrologii, rektorem Akademii Medycznej, który zmarł 1971 roku.
„Najważniejsza w życiu jest miłość do ludzi”. Nie żyje prof. Joanna Muszkowska-Penson
W latach 80. zaangażowała się w działalność opozycyjną, wspierała strajkujących stoczniowców, została również lekarzem Lecha Wałęsy. Prof. Joanna Muszkowska-Penson została odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2006 rok) oraz Medalem Księcia Mściwoja II (2014 rok). W 2018 roku otrzymała tytuł Honorowego Obywatela Miasta Gdańska. Zmarła w piątek, 30 czerwca 2023 roku, w swoim mieszkaniu w Sopocie.
Aleksandra Dulkiewicz: - "Dziękuję za świadectwo wierności wartościom"
- „Najważniejsza w życiu jest miłość do ludzi i otwartość na drugiego człowieka” - kiedy takie słowa padają z ust kobiety będącej autorytetem, kobiety, która walczyła z dwoma totalitaryzmami: faszystowskim i komunistycznym, przeżyła obóz koncentracyjny, uciekła z marszu śmierci, a później przez długie dziesięciolecia służyła pacjentom, to mają one wagę większą niż traktaty filozofów - rozpoczęła pożegnanie Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
Prezydent Dulkiewicz podziękowała profesor za “lekcję humanizmu, za nadanie słowu „solidarność” ludzkiej twarzy, za wyrzeczenie się nienawiści i pogardy dla drugiego człowieka, za świadectwo wierności wartościom, za mądrą miłość do Ojczyzny i bezwzględną miłość do Lecha Wałęsy”.
Piękna biografia wspaniałej gdańszczanki. Joanna Muszkowska-Penson o sobie
- Osobiście jestem wdzięczna za przyjaźń, której od Pani doświadczyłam, mimo różnicy wieku. Za wszystkie światłe rady i czułą troskę - mówiła prezydent Gdańska. - Zaszczytem dla Gdańska jest mieć taką honorową obywatelkę. Celowo używam czasu teraźniejszego, bo dla wdzięczności i pamięci śmierć nie jest przeszkodą. Świat będzie lepszy, jeśli będziemy szli śladami prof. Joanny Muszkowskiej-Penson. „Najważniejsza w życiu jest miłość do ludzi i otwartość na drugiego człowieka”- pamiętajmy to przesłanie.
Lech Wałęsa: - "Wiem, ile Pani zrobiła dla mnie, dla Solidarności, dla naszej ojczyzny"
Profesor Muszkowska-Penson w 1980 r. rozpoczęła pracę jako ordynator Oddziału Wewnętrznego Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku. Została członkiem NSZZ Solidarność. Od sierpnia 1980 do 1990 roku była osobistym lekarzem przewodniczącego Solidarności Lecha Wałęsy. Po wprowadzeniu stanu wojennego ukrywała w swoim mieszkaniu działaczy Ruchu Młodej Polski. Pracowała też społecznie w punkcie charytatywnym przy kościele św. Brygidy, rozdzielając lekarstwa i sprzęt medyczny, które docierały jako pomoc z zachodu.
- Kochana pani profesor! Ponad 45 lat szliśmy razem w przyjaźni - powiedział Lech Wałęsa. - Jako przewodniczący "Solidarności" lat 80, jako prezydent kraju, wiem ile dobra zrobiła Pani dla mnie, dla polskiej solidarności, dla ojczyzny naszej. To jest nie do wyliczenia. Dziękuję Bogu, że mogłem Panią poznać, że mogliśmy razem pracować dla kraju, dla Polski. Nie mogę pogodzić się, że ja dziś mam Panią pożegnać. Pani była, jest i będzie Polsce potrzebna. Tymczasem niech Pani spoczywa w spokoju.
Specjalistka nefrologii i chorób wewnętrznych, nauczycielka, wychowawczyni wielu pokoleń lekarzy
Do Gdańska Joanna Muszkowska-Penson trafiła z nakazu pracy w 1949 roku, jeszcze bez dyplomu. Od 1951 r jako młodszy asystent pracowała w Klinice Chorób Nerek Akademii Medycznej w Gdańsku. W 1961 r. uzyskała tytuł doktora, a od 1971 doktora habilitowanego i docenta. W 1960 r. przebywała w paryskiej klinice nefrologicznej prof. Jeana Hamburgera, skąd przywiozła francuski model igły do biopsji, co pozwoliło na rozpoczęcie biopsji nerek w gdańskiej klinice.
Upamiętniono dobro i odwagę Honorowej Obywatelki Gdańska - tablica prof. Muszkowskiej-Penson
- Społeczność Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego z wielkim smutkiem przyjęła wiadomość o śmierci pani profesor, cenionej lekarki, specjalistki w dziedzinie nefrologii i chorób wewnętrznych, nauczycielki i wychowawczyni wielu pokoleń lekarzy - podkreślił Tomasz Smiatacz, prorektor ds. studenckich Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. - Żegnamy nie tylko lekarkę, odważną działaczkę “Solidarności”, żołnierza ZWZ, więźniarkę obozu koncentracyjnego Ravensbrück, ale też osobę wielkiego serca, osobę lubianą i szanowaną, bez reszty oddaną ludziom i ich sprawom, pacjentom. Była lekarzem z powołania w czasach, gdy najwyższą wartością było jeszcze dobro chorego, a wartości nie były tożsame z cenami. Dla kilku już pokoleń Polaków pani profesor była wzorem niezłomnej wierności wartościom bez względu na sytuację społeczną, historyczną i polityczną. Z naszą uczelnią Pani profesor była związana przez trzy dekady. Każde spotkanie z Panią Profesor było wielką i niepowtarzalną lekcją mądrości i odwagi. Skupienia na potrzebach drugiego człowieka ale bez patosu, przez to spotkania te były tak poruszające dla każdego z nas.
Profesor Smiatacz podkreślił, że pamięć o profesor Muszkowskiej-Penson pozostanie na zawsze, przypomniał też, że na jednym z budynków uczelni już od dłuższego czasu wisi tablica upamiętniająca Panią Profesor wraz z jej mężem profesorem Jakubem Pensonem, rektorem uczelni. Upamiętnia lata ich wspólnej pracy, ale też ich dobro, odwagę i obywatelską postawę.
Córka o profesor Muszkowskiej-Penson: - "Była lekarzem lekarzy i ich rodzin"
- Moja mam zawsze chciała służyć innym, “być potrzebną” - to były słowa, które słyszałam od dziecka - powiedziała Anna Penson-Dominiczak, córka profesor Muszkowskiej-Penson, także wybitny lekarz. - Mama miała powołanie, które było je ważną życiową filozofią, inne rzeczy płynęły z medycyny. W mieszkaniu przy ulicy Tuwima moi rodzice często rozmawiali o trudnych pacjentach, czasem do późnej nocy. Te rozmowy były pełne troski i humanizmu, marzyłam, żeby mała cząstka tego przeszłą do mnie przez osmozę. Mama była znana jako wspaniały nauczyciel, ale była też lekarzem lekarzy i ich rodzin, a to jest jedno z najważniejszych wyróżnień, bo lekarze wiedzą.
Anna Penson-Dominiczak podkreśliła, że poza walką i medycyną dla mamy bardzo ważni byli przyjaciele.
- Była otoczona przyjaciółmi - wspominała córka profesor. - Taka mała kawka na Tuwima, a potem w Sopocie, to było zaproszenie, żeby powiedzieć mamie o wszystkich problemach. Miała specjalną wrażliwość, umiała się skoncentrować i pomóc te problemy rozwiązać. Człowiek stawał się centrum jej świata na czas rozmowy. Ci sami przyjaciele przychodzili do ostatnich dni i podtrzymywali ją do końca.
Magdalena Czarzyńska-Jachim, zastępczyni prezydenta Sopotu pożegnała Profesor w imieniu sopocian i prezydenta Jacka Karnowskiego.
- Żegnamy niezwykłą sopociankę. Osobę, która dla wielu z nas była prawdziwym oparciem w trudnych chwilach - powiedziała Magdalena Czarzyńska-Jachim. - Leczyła nie tylko nasze ciała, ale przede wszystkim leczyła nasze dusze z wielu toczących je chorób jak pogarda, pycha czy koniunkturalizm. Życie pani profesor to jest najpiękniej wypisana recepta dla nas, na piękne życie gdzie nie ma miejsca na żadne kompromisy moralne czy etyczne, patriotyzm tylko na papierze. Dziękujemy za tę receptę i obiecujemy, że będziemy się starać ją codziennie realizować.