Przymorze Wielkie. Gdańsk zyskał nowe centrum dla osób z chorobą parkinsona

Stowarzyszenie Park On od pięciu lat zajmuje się osobami z chorobą parkinsona oraz ich opiekunami. Teraz zyskało nowe, komfortowe miejsce, gdzie odbywają się rehabilitacje i zajęcia tematyczne. Prezes Urszula Wyrwińska podkreśla, że było to możliwe dzięki ofiarności Nadmorskiego Centrum Medycznego, które przekazało na ten cel własne pomieszczenia i sfinansowało ich remont. Park On zrzesza około 80 osób z chorobą parkinsona, ale wszystkich osób chorych w Gdańsku jest blisko 1500.
30.11.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Kilka osób jednocześnie przecina symboliczną wstęgę
Uroczyste otwarcie nowej placówki, w sobotę, 30 listopada 2024 r. Wstęgę przecinają (od prawej): zastępczyni prezydenta Gdańska Monika Chabior, prezes Urszula Wyrwińska, radny miasta Piotr Dzik, lekarz wojewódzki Jerzy Karpiński, społecznik i animator kultury Andrzej Stelmasiewicz
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Nowe centrum działa od sierpnia tego roku przy ul. Kołobrzeskiej 46, w budynku Domu Medycznego „Kołobrzeska” Nadmorskiego Centrum Medycznego, ale oficjalne otwarcie zaplanowano na Dzień Otwarty Stowarzyszenia Park On, w sobotę, 30 listopada. Była to okazja, by dowiedzieć się więcej na temat choroby parkinsona oraz zapoznać się z ofertą zajęć dla chorych i opiekunów. Nowe centrum to jednak nie tylko przestrzeń rehabilitacji, ale też integracji - miejsce, gdzie można spotkać osoby w podobnym położeniu i poczuć się rozumianym.

- Dzień Otwarty to szansa na poinformowanie specjalistów, przedstawicieli organizacji i instytucji zajmujących się osobami z niepełnosprawnościami, szczególnie w wieku senioralnym, o tym dlaczego warsztaty ruchowe, muzyczne, plastyczne, taneczne, psychologiczne muszą uwzględniać zasoby i ograniczenia osób z chorobą parkinsona - mówi Aleksandra Węgorzewska, sekretarz zarządu Stowarzyszenia Park On.

Gości podczas Dnia Otwartego powitała prezes Stowarzyszenia Urszula Wyrwińska, z zawodu lekarz pediatra.

- Wydarzyła się rzecz niesamowita. Do tej pory mieliśmy zajęcia w ponad 18 lokalizacjach - od AWFiS, przez Muzeum Etnograficzne, Oliwski Ratusz Kultury, Radę Dzielnicy Oliwa, Dom Zarazy, Szkołę Podstawową nr 35, po katedrę Oliwską. Ale też w pomieszczeniach Fundacji RC i Stowarzyszenia Morena. Tułaliśmy się przez pięć lat. Ale gdy złamałam rękę i chodziłam na rehabilitację, tu w Nadmorskim Centrum Medycznym, zobaczyłam, że popołudniu jest wolna sala gimnastyczna. Zwróciłam się do mojego dyrektora, dziś już świętej pamięci Mieczysława Szulc-Cieplickiego, czy moglibyśmy popołudniami ją wykorzystywać. Pan dyrektor nie tylko się zgodził, ale na koszt Centrum, siłami swoimi i swoich kontrahentów, którzy bardzo obniżali marże, przygotował nam siedzibę – opowiada Urszula Wyrwińska, u której kilka lat temu również zdiagnozowano chorobę Parkinsona.

Dzieło zmarłego ojca, dokończył jego następca Rafał Szulc-Cieplicki.

Kobieta po pięćdziesiątce, z krótkimi blond włosami, w okularach. Jest ubrana w szarą garsonkę i szare spodnie do kompletu
Dla Urszuli Wyrwińskiej, prezeski Stowarzyszenia, był to dzień, w którym spełniły się marzenia całego zespołu Park On, osób cierpiących na parkinsona i ich rodzin. Placówka na Kołobrzeskiej daje nowe możliwości działania
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

 

Dzień Otwarty uświetnił występ artystyczny Moniki Zytke, która wykonała utwory Wojciecha Młynarskiego oraz wystawa prac stworzonych przez pacjentów podczas zajęć z ceramiki. Zaprezentowana instalacja ceramiczna powstała pod okiem artystki Aleksandry Went.

Podczas wydarzenia odsłonięto tablicę poświęconą patronce placówki - śp. Bernadetty Wilk -opozycjonistki z czasów PRL-u, sekretarz redakcji pisma „Solidarność” oraz członkini i donatorce Stowarzyszenia Park ON.

- Bernadetta Wilk chorowała na szybko postępującą postać choroby, tzw. parkinsonizm atypowy. Po powrocie do Polski z emigracji w Stanach Zjednoczonych, przychodziła do nas na spotkania z psychologiem. Zmarła w 2022 roku. Z ogromnym zaskoczeniem dowiedzieliśmy się, że zostaliśmy spadkobiercami, bo zmarła bezpotomnie. Na spotkaniach z psychologiem nie chwaliła się tym, co zrobiła dla Polski, chociaż miała na to szansę, nie chciała rozgłosu. Ale po jej śmierci stwierdziliśmy, ze jest to osoba jak najbardziej godna upamiętnienia. Dlatego naszą siedzibę nazwaliśmy imieniem Bernadetty Wilk - mówi prezeska Stowarzyszenia.

O wyzwaniach związanych z opieką nad osobami z chorobą parkinsona mówiła podczas krótkiego wykładu dr n. med. Anna Roszmann, wykładowczyni na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.

- Profesjonaliści, którzy wybierają zawód medyczny, podejmują świadomą decyzję, to jest ich pasja. Lekarze, pielęgniarki, rehabilitanci zdobywają zawód i chcą pomagać. A opiekunom osób z chorobą parkinsona te zadanie daje los. Biorą to na własne barki, a choroba trwa bardzo długo. Przy obecnych metodach terapii, możemy poprawić jakość życia pacjenta i troszeczkę też ulżyć opiekunowi - mówi dr Anna Roszmann, specjalistka pielęgniarstwa neurologicznego.

I właśnie w nowym centrum zostały stworzone takie nowoczesne warunki terapii.

NASZA FOTOGALERIA Z UROCZYSTEGO OTWARCIA PLACÓWKI:

Od tańca po przyjaźń

Na ponad 130 metrach kwadratowych podopieczni Stowarzyszenia mają w nowej siedzibie do dyspozycji salę gimnastyczną o powierzchni około 40 metrów kwadratowych oraz drugą, mniejszą salę do rehabilitacji indywidualnej, gdzie wykorzystywany jest tzw. PUR czyli przyłóżkowe urządzenie rehabilitacyjne oraz stół do masażu. Ponadto jest sala wykładowa z aneksem kuchennym, dwie toalety, biuro i dwie szatnie. Wszystkie pomieszczenia są odnowione i przystosowane dla osób z niepełnosprawnościami. Prace trwały prawie dwa lata.

- Wszystko zostało zrobione nie tylko wielkim nakładem finansowym, ale i z troską o nas. Wszystko było z nami konsultowane, spotykaliśmy się z architektem, żeby uzgodnić np. gdzie zostanie przebite nowe wejście. Dlatego chcieliśmy się tym podzielić i zorganizowaliśmy ten Dzień Otwarty - tłumaczy prezes Wyrwińska.

W dużej sali odbywają się m.in. zajęcia „Taniec z Parkinsonem”. To flagowy program Stowarzyszenia.

Urszula Wyrwińska: - Taniec jest niesamowity w chorobie parkinsona. Bo my mamy zamrożenia i sztywności mięśni, nie możemy ruszyć często z miejsca, musimy brać leki co cztery godziny, żeby w ogóle się ruszać. A w czasie tańca ruch jest przewodzony trochę innym drogami. To jest jakby ta pamięć mięśniowa, czy droga poznania wielozmysłowego. W związku z czym, osoba idzie, ledwo kuśtykając, dochodzi do parkietu, po czym tańczy jak szalona i robi to płynnie i rozluźniona.

Za największe dotychczasowe osiągnięcie Stowarzyszenia jego prezeska uważa właśnie taniec, a konkretnie zorganizowanie szkolenia dla nauczycieli tańca dla osób z parkinsonem, przeszkolonych według programu Dance for PD przez Mark Morris Dance Group, światowej sławy zespół tańca współczesnego z Nowego Jorku. Pisaliśmy o tym w artykule Choroba Parkinsona. W tańcu chorzy odzyskują sprawność i poczucie własnej wartości.

Grupa osób siedzących na krzesłach podczas uroczystości. Biją brawo
Walki z parkinsonem nie da się skutecznie prowadzić bez pełnego zaangażowania chorych i ich bliskich. Z nowej placówki korzysta obecnie ponad 50 osób, do Stowarzyszenia należy około 80. Jednak część z nich jest w na tyle zaawansowanym stadium choroby, że pozostaje już w domach. Za zajęcia nie płacą, jedynie są zobowiązani do uiszczenia składki członkowskiej - 30 zł miesięcznie
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

W centrum odbywa się wiele zajęć z możliwością uczestnictwa online, jak właśnie Taniec z Parkinsonem, gimnastyka, tai chi, uważny chód i chór. Są też warsztaty teatralne, zagadki łamigłówki, ping-pong, brydż, zajęcia z muzykoterapeutą, warsztaty z psychologiem i neurologopedą, a także wykłady dietetyczne. W pracowni ceramicznej Aleksandry Went w Oliwie odbywają się warsztaty z ceramiki, a w Sopockim Klubie Żeglarskim - basen solankowy.

Z nowej placówki korzysta obecnie ponad 50 osób, do Stowarzyszenia należy około 80. Jednak część z nich jest w na tyle zaawansowanym stadium choroby, że pozostaje już w domach. Za zajęcia nie płacą, jedynie opłacają składkę członkowską - 30 zł miesięcznie.

W samym Gdańsku na chorobę parkinsona choruje około 1500 osób, a wraz ze zmianami demograficznymi liczba ta będzie rosnąć. Prognozy wskazują, że w 2040 roku podwoi się liczba osób z tym rozpoznaniem. Jak podkreślają w Stowarzyszeniu Park On, niezmiernie ważne jest, aby osoby z chorobą Parkinsona i ich opiekunowie byli świadomi, w jaki sposób różne aktywności, czy dieta mogą wpływać na przebieg tej, na ten moment nieuleczalnej choroby. Poza koniecznym leczeniem specjalistycznym osoby te potrzebują też wzajemnego wsparcia.

- Dzięki środkom przekazanym przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych dla Miasta Gdańska, realizujemy już szóstą edycję projektu „Razem raźniej", gdzie wsparcie psychologiczne otrzymują zarówno osoby chore, jak i rodziny, co jest niezwykle ważne - podsumowuje Urszula Wyrwińska i dodaje, że ważne są jednak nie tylko rehabilitacje, bogaty program zajęć i wsparcie, ale i to, że tu nawiązują się trwałe przyjaźnie.

TV

Wrzeszcz Górny gotowy na święta