Po co i dlaczego TikTok?
Natalia Broszkiewicz wraz z mężem od dwóch lat publikują w internecie filmiki, w których bawią widzów scenkami ze swojego życia.
Przyznała, że pomysł, aby skorzystać z TikToka pojawił się, kiedy prowadziła butik.
- Dziś to już jest profesjonalny biznes. Jesteśmy pod opieką agencji, która się do nas zgłosiła. Podejmujemy współpracę z poważnymi firmami i markami, które chcą poprowadzić reklamę w naszym klimacie - mówiła Agnieszce Michajłow influenserka.
Mowa nienawiści i hejt w sieci. Czym są, jak sobie z nimi radzić - mówi Joanna Grabarczyk z HejtStop
Jedna z reklam, którą nakręciła wraz mężem miała np. 4,3 miliona odsłon. Na co dzień profil małżeństwa z Trójmiasta na TikToku obserwuje prawie 350 tysięcy, a na Instagramie ok. 42 tysiące osób.
Nie zawsze jest różowo
Przyznała, że podczas kręcenia filmików dochodzi czasami do kłótni z mężem. - Bo ja jestem perfekcjonistką i wszystko musi się zgadzać: dźwięk, obraz, światło. I musi być wszystko elegancko, tip top. Mój mąż czasami się denerwuje i mówi, że "spokojnie, wyluzuj, to jest tylko zabawa" - dodała.
- Jesteśmy takim małżeństwem, w którym staramy się podchodzić z dystansem do życia codziennego. Pierwszym filmikiem, który nagraliśmy i wrzuciliśmy na Instagram i TikTok wywarł fajne wrażenie na naszych widzach. I pomyśleliśmy, że ludzie tego, po prostu, potrzebują, żeby nie podchodzić na poważnie do tych relacji. To jest nasza wspólna pasja - podkreśliła Natalia Broszkiewicz.
Tiktoker pracuje non stop
Jej zdaniem, TikTok to fantastyczna aplikacja.
- Potrafi rozwinąć biznes i pomóc biznesowi. Ja zaczęłam od śmiechu i humoru, a skończyło się tym, że doprowadziło mnie to do biznesu. Dzięki temu można dotrzeć do naprawdę bardzo wielu odbiorców na całym świecie. Nie trzeba płacić milionów za reklamę. Jeśli ma się pomysł na siebie, na swój content (z ang. treść - przyp. red.), to można zdobyć wielką rzeszę odbiorców, klientów - uważa influenserka.
Gdańsk prezentuje pierwsze w Polsce dzielnicowe naklejki
Przyznała jednak, że bycie tiktokerem jest bardzo czasochłonne.
- Ja się tym zajmuję 24 godziny na dobę. Jak czegoś nie wstawiamy, to wręcz dostajemy wiadomości typu: “kiedy będzie następny filmik?”. To jest ciężka praca. Ważna jest dyscyplina, regularność, zapał i ciągle otwarta głowa na pomysły. Pod jednym filmikiem jest na przykład 2 tysiące komentarzy i trzeba odpisywać na te wiadomości - wytłumaczyła.
W której aplikacji jest najwięcej hejtu?
Natalia Broszkiewicz zwróciła też uwagę, że jej wpisy w mediach społecznościowych wywołują czasami negatywne komentarze wśród odbiorców.
Z jej obserwacji wynika, że najwięcej hejtu występuje na Facebooku, a najmniej na TikToku.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM