• Start
  • Wiadomości
  • Nagroda im. Lecha Bądkowskiego. “Aktywność - klucz do lepszego życia”. Rozmowa z Małgorzatą Biernat 

Nagroda im. Lecha Bądkowskiego. “Aktywność - klucz do lepszego życia”. Rozmowa z Małgorzatą Biernat 

Małgorzata Biernat jest mieszkanką Osowej, jednej z najludniejszych i najmłodszych pod względem wieku mieszkańców dzielnic Gdańska. Pełni funkcję zastępczyni Przewodniczącego Rady Dzielnicy Gdańsk Osowa, jest członkinią Komisji ds. kultury i spraw społecznych. Nagrodę im. Lecha Bądkowskiego w kategorii Społecznik Roku otrzymała w 2015 roku.
19.07.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Małgorzata Biernat, zastępczyni Przewodniczącego Rady Dzielnicy Gdańsk Osowa i członkini Komisji ds. kultury i spraw społecznych, jest laureatką Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska im. Lecha Bądkowskiego w kategorii Społecznik Roku 2015
Małgorzata Biernat, zastępczyni Przewodniczącego Rady Dzielnicy Gdańsk Osowa i członkini Komisji ds. kultury i spraw społecznych, jest laureatką Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska im. Lecha Bądkowskiego w kategorii Społecznik Roku 2015
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

 

Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska im. Lecha Bądkowskiego ustanowił Prezydent Miasta Gdańska w 2001 roku dla podkreślenia roli i wkładu organizacji pozarządowych w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego i rozwiązywaniu lokalnych problemów. Nagroda jest formą docenienia społecznych działań Gdańszczan zarówno w organizacjach pozarządowych, jak i indywidualnie oraz ich zaangażowania finansowego we wspieranie ważnych społecznie inicjatyw.


Trwa nabór do tegorocznej edycji Nagrody. Wyróżnienia przyznawane są w trzech kategoriach. Dla:

  • Gdańskiej Organizacji Pozarządowej Roku
  • Gdańskiego Darczyńcy Roku
  • Gdańskiego Społecznika Roku

Jeśli znasz wartościową inicjatywę bądź osobę działającą na rzecz innych zgłoś ją do konkursu. Wnioski należy składać w nieprzekraczalnym terminie do dnia 30 lipca 2021 roku do godz. 15:00 (edytowalną wersję elektroniczną należy przesłać na wskazany wyżej adres mailowy również do dnia 30 lipca 2021 roku, do godz. 15:00). W przypadku przesłania wniosków drogą pocztową, decyduje data wpływu do Urzędu Miejskiego.

 

Od poniedziałku, 5 lipca, przestawiamy organizacje i osoby wyróżnione w poprzednich edycjach Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska im. Lecha Bądkowskiego.

Poniżej piszemy o Małgorzacie Biernat, która została laureatką Nagrody Prezydenta Miasta Gdańska im. Lecha Bądkowskiego w kategorii Społecznik Roku w 2015 roku. 

W uzasadnieniu podkreślano zaangażowanie oraz determinację w działalności skierowaną na integrację mieszkańców dzielnicy i pomoc różnym środowiskom, w tym najbardziej potrzebującym, niepełnosprawnym, zagrożonym wykluczeniem społecznym, jak również podejmowanie działań na rzecz poprawy warunków życia gdańszczan, energiczne budowanie społeczeństwa obywatelskiego poprzez prowadzenie spotkań przedwyborczych, kampanie informacyjne czy publikacje informacji o kandydatach. Pani Małgorzata jest zawsze otwarta na współpracę i chętna do udzielania wsparcia, pomagając w wielu przedsięwzięciach.

W tym samym roku wyróżniono również Stowarzyszenie „INNE jest piękne”, w którym działa Małgorzata Biernat - za integrację lokalnej społeczności, osób niepełnosprawnych ze zdrowymi i zagrożonymi wykluczeniem społecznym wokół ważnych dla nich spraw poprzez wspólną zabawę, budowanie partnerstwa różnych podmiotów, a także włączanie miejscowych firm w działania prospołeczne. Aktywność członków Stowarzyszenia to także przygotowanie projektów, których realizacja odpowiada na potrzeby społeczności w zakresie rozwijania zainteresowań, pasji oraz edukacji.

 

 

Anna Umięcka: Skąd się wzięła w Pani ta pasja społecznikowska? 

Małgorzata Biernat: Trudno na to pytanie odpowiedzieć. Nie wiem dlaczego wciąż mnie tak nosi, ale zawsze taka byłam. Nawet w okresie szkolnym. Gdy widzę problem, chcę go zaraz rozwiązać. Ale jest druga strona medalu takiej aktywności - pozostali uważają, że taka osoba wszystko załatwi i odpuszczają. Muszę się więc czasem powstrzymywać, żeby dać pole i przestrzeń do działania innym. 

 

Działa Pani w Osowej, lokalnie…

Tak, lokalność i działanie w swoim miejscu zamieszkania wydają mi się kluczowe. Jest takie powiedzenie: “myśl globalnie - działaj lokalnie” i coś w tym jest. Wielkie projekty ogólnomiejskie czy ogólnopolskie mogą przerażać, bo to są duże przedsięwzięcia, ale przecież tyle jest do zrobienia wokół nas. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy, że znając potrzeby globalne możemy robić też małe kroczki i w ten sposób dokładać się do efektu globalnego.


Małgorzata Biernat: - Nagroda nie jest podsumowaniem czy zakończeniem działalności, tylko zobowiązaniem do tego, żeby być nadal aktywną, udzielać wsparcia i zmieniać rzeczywistość wokół siebie
Małgorzata Biernat: - Nagroda nie jest podsumowaniem czy zakończeniem działalności, tylko zobowiązaniem do tego, żeby być nadal aktywną, udzielać wsparcia i zmieniać rzeczywistość wokół siebie
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl



Jaka jest Osowa z Pani perspektywy? Jakie ma problemy?

Osowa bardzo się zmieniła przez ostatnie lata. Kiedyś była kaszubską wsią. Mieszkali tu moi dziadkowie, do których przyjeżdżałam z Oliwy latem na truskawki i nad jezioro. Najadałam się pysznych kaszubskich truskawek i kąpałam w jeziorze. Taki był zwyczaj. W roku 1973 Osowa - wieś stała się dzielnicą Gdańska i wybudowano osiedle Okrętowiec - pierwszy krok ku zmianom. Dotąd Osowa, na uboczu, nieco zapomniana, była miejscem domków jednorodzinnych i czuło się tę wielką integrację mieszkańców. Sami wznosili swoje domy i musieli sobie pomagać, żeby przetrwać. Prosta rzecz - odśnieżanie. Wszyscy rozumieli, że jeśli razem nie odśnieżą drogi, to nie wyjadą. 

Na “starej” części osiedla wciąż tak jest, ale powstało i powstaje coraz więcej bloków. Atmosfera się zmienia, bo dla części nowych mieszkańców Osowa nie jest miejscem docelowym. Nie czują, że to ich “mała ojczyzna”. Zintegrowanie tego typu osób jest wielkim wyzwaniem.

 

Pamięta Pani pierwszą satysfakcję ze swojej pracy aktywistki?

To było wtedy, gdy dołączyłam do zespołu portalu Osowa.com, który teraz prowadzę. Zaczęło się od tego, że córka dostała na komunię komputer. Był rok 2002 i dopiero uczyłam się jego obsługi. W sieci natrafiłam na portal Osowa.com. Stwierdziłam, że wielu informacji tam brakuje i zaczęłam do nich pisać: np. o dzieciach, które zrobiły łańcuch na choinkę, itp. Po jakimś czasie zaproszono mnie do współpracy i pamiętam, jaka czułam się dumna czytając komentarze, że dobrze przedstawiłam jakieś wydarzenie. Nawet ostatnio, robiąc porządki w skrzynce mailowej natrafiłam na takie podziękowania i przypomniałam sobie to uczucie dziennikarskiej satysfakcji, ale nie tylko. Portalowi zależało, żeby ludzie integrowali się wokół niego, interesowali się tym, co dzieje się w dzielnicy i włączali się w różne aktywności. 

Wtedy też moja koleżanka założyła stowarzyszenie działające na rzecz dzielnicy, bo w Osowej nie było nawet żadnego podmiotu, który mógłby starać się o granty miejskie, choćby na wybudowanie placu zabaw. Tak powstało “Inne jest piękne”, w którym od 10 lat działamy.

 

Stowarzyszenie opiekuje z dziećmi z niepełnosprawnością i zagrożonymi wykluczeniem społecznym.

Tak było na początku, ale zajęcia zawsze były otwarte dla wszystkich. Chodziło nam o integrację - wspólne bycie młodzieży sprawnej i tej z niepełnosprawnościami, aby wszystkie dzieci były równe. Teraz działalność “Inne jest piękne” ukierunkowana jest  na szeroko rozumianą integrację, bo chcemy, aby każdy - niezależnie od wieku, niepełnosprawności czy pochodzenia itp. - czuł się częścią naszej społeczności. Niedawno uruchomiliśmy Klub Sąsiedzki “Garaż”, bo w Osowej nie ma żadnej takiej placówki. Najczęściej korzystamy z gościnności obu szkół, które są nam bardzo przychylne. Organizujemy przeróżne warsztaty, zajęcia wolontariatu młodzieżowego, kluby dyskusyjne, spotkania dla starszych osób itp., ale też Osowski Okrągły Stół, czyli spotkanie otwarte dla wszystkich organizacji pozarządowych oraz aktywnych mieszkańców. To jest forum dyskusyjne, ale też koordynujące wiele inicjatyw. Powstało z realnej potrzeby: “usiądźmy i przegadajmy - kto, co będzie robił”, a teraz skutkuje współpracą, np. na organizowanych przez “Inne jest piękne” Dniach Sąsiedzkich stoiska mają też inne organizacje, które potem wspierają nasze aktywności. Jesteśmy na siebie bardzo otwarci, reagujemy na wzajemne potrzeby, dogadujemy terminy, pomagamy sobie. 

Na ostatnim, już 39. spotkaniu w ramach Okrągłego Stołu, obecna była Monika Chabior, zastępczyni prezydent Gdańska, z którą rozmawiałyśmy o naszych sprawach społecznych.

Bardzo się cieszymy, że udało nam się reaktywować, po 10 latach, inicjatywę przyznawania tytułu Osowianina Roku. To było dawniej kultowe wydarzenie w dzielnicy, które wiązało się z występami muzycznymi, poetyckimi, wizytami znanych aktorów. Po reaktywacji szkolna aula też była pełna! Prowadziłam tę galę i zauważyłam, że na widowni są nawet osoby z innych dzielnic i urzędnicy miejscy. To jest nasza wersja Nagrody Bądkowskiego - przyznajemy tytuł osobie zaangażowanej społecznie doceniając lokalną aktywność i bezinteresowną pracę na rzecz innych.


Małgorzata Biernat: - Społecznik musi mieć odporność i brać pod uwagę to, że mimo wielkich chęci, czasem rozbije się o rzeczy niemożliwe do przeskoczenia
Małgorzata Biernat: - Społecznik musi mieć odporność i brać pod uwagę to, że mimo wielkich chęci, czasem rozbije się o rzeczy niemożliwe do przeskoczenia
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl



Pandemia nie zrujnowała waszej pracy?

To był bardzo trudny czas, bo stawiamy na żywą obecność. Relacje i spotkania są dla nas bardzo ważne. A już dwa lata z rzędu nie możemy zorganizować wielkiego, ważnego dla nas wydarzenia - Eko Festynu, na którym bywały dzieci z wszystkich osowskich przedszkoli i szkół. Wielki żal, mieszkańcy się już do niego przyzwyczaili. 

Nie odbywają się też Dni Sąsiedzkie... 

Moja aktywność polegała przez jakiś czas na usuwaniu wydarzeń z kalendarza Facebooka. Ale wracaliśmy, gdy tylko było to możliwe, na przykład koncerty w ramach Osowskich Muzycznych Czwartków odbywały się przy mniejszej publiczności, nagrywaliśmy je więc i udostępniliśmy on line. Spotykaliśmy się też w mniejszych grupach lub zdalnie, bo chociaż to nie to samo, nie chcieliśmy przerywać kontaktu. 

Pandemia przyniosła też dobre efekty - nawiązaliśmy współpracę z Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej. Ich pracownicy nie mogli zapraszać do siebie, więc przeprowadzili warsztaty z budowy karmników u nas, dla kilku niewielkich grup. Cieszyły się na tyle dużym zainteresowaniem, że chyba będzie to już stała współpraca. Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek zorganizowało też lekcje języka polskiego dla obcokrajowców, którzy mieszkają w naszej dzielnicy.

 

 

Jak Pani ocenia społeczność Osowian, są aktywni?

Mam mieszane uczucia, czasami wydaje mi się, że tak - szczególnie podczas wyborów mamy bardzo wysoką frekwencję. W ostatnich wyborach prezydenckich, nawet wygraliśmy miejski konkurs na najbardziej aktywną dzielnicę [od red.: frekwencja wyborcza wyniosła 82,7 proc.], co jest bardzo pozytywne, bo w Polsce trzeba ludzi namawiać do pójścia do urn.

Ale jesteśmy też rozrzuconą i rozbudowaną dzielnicą i przez to pewne rzeczy się rozmywają. Czasem zazdroszczę takim “starym” dzielnicom integracji. Chociaż nasz potencjał jest wielki, mieszkają tu ludzie wielu zawodów. Oby tylko chcieli być aktywni.


Małgorzata Biernat: - Zachęcam wszystkich do aktywności, nawet najmniejszej. To jest nasz klucz do lepszego życia
Małgorzata Biernat: - Zachęcam wszystkich do aktywności, nawet najmniejszej. To jest nasz klucz do lepszego życia  
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl



Społecznik ma marzenia?

Żeby strona społeczna - ludzie, organizacje NGO i Rady Dzielnic - była partnerem dla wszelkich władz, również Miasta. Przyznaję, że widzę w tym względzie spory postęp. Gdy angażowałam się w 2003 roku nawet dostęp do danych był ograniczony, a dziś wszystkie jednostki miejskie publikują informacje o swoich działaniach. Będąc radną dzielnicy widzę też, że jesteśmy pytani przez Miasto o opinie na wiele tematów, chociaż odpowiedzi nie są dla Miasta obligatoryjne. Jest też mnóstwo konsultacji związanych z pracą organizacji pozarządowych: jesteśmy członkami Gdańskiej Rady do Spraw Rozwoju Wolontariatu, konsultujemy rozwój Domów i Klubów Sąsiedzkich, funkcjonowanie NGO-sów. 

Marzenia? Chcemy by nas słuchano i postrzegano jako osoby, które bardzo się troszczą o to, co jest wokół, o dzielnicę i mieszkańców, bo my pierwsi wysłuchujemy ich żali.

 

Co powiedziałaby Pani osobie, która chce działać na rzecz innych?

Musi mieć odporność i brać pod uwagę, że mimo wielkich chęci, czasem rozbije się o rzeczy niemożliwe do przeskoczenia. To jest trudne, ale trzeba wyciągnąć wnioski, znaleźć w sobie siłę, aby ponownie wykrzesać aktywność i iść do przodu. 

Mam taką refleksję po tych wielu latach... Kiedy dowiedziałam się, że zostałam nominowana do Nagrody im. Lecha Bądkowskiego, musiałam się najpierw dowiedzieć więcej o tej postaci, kim był, jakie idee mu przyświecały. I kiedy już stałam na scenie, aby ją odebrać, poczułam, że to jest bardzo poważna sprawa: przy każdej edycji konkursu moje nazwisko pojawiać się będzie na liście laureatów - muszę być tego godna.

Nagroda nie jest podsumowaniem czy zakończeniem działalności, tylko zobowiązaniem do tego, żeby być nadal aktywną, udzielać wsparcia i zmieniać rzeczywistość wokół siebie. Zachęcam wszystkich do aktywności, nawet najmniejszej: aby informowali odpowiednie służby, że coś jest zniszczone, zorganizowali dni ulicy czy spotkanie sąsiedzkie. To jest nasz klucz do lepszego życia.   


WIĘCEJ O TYM:  

Nagrody im. Lecha Bądkowskiego 2020 zostały wręczone

LISTA laureatów z poprzednich lat

Inauguracja roku Lecha Bądkowskiego. Bliscy wspominają. ZAPIS TRANSMISJI I ZDJĘCIA

 

TV

Nowi mieszkańcy na Ujeścisku