• Start
  • Wiadomości
  • Michał Targowski. 44 lata w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym

Michał Targowski odchodzi na emeryturę - 44 lata pracy w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym

Już w szkole podstawowej w wypracowaniu napisał, że chce zostać dyrektorem… ogrodu zoologicznego, a w sprawowaniu tej funkcji miał pomagać mu pies. Nauczycielce wypracowanie się nie spodobało, ale dla Michała Targowskiego okazało się prorocze. Po ponad 30 latach kierowania gdańskim ZOO odchodzi na emeryturę, nam opowiada o swojej pracy w ogrodzie. 
12.04.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
W centrum mężczyzna w średnim wieku, siwy, z lewej strony fragment głowy kobiety w krótkich włosach
Michał Targowski, dyrektor gdanskiego zoo podkreślił, że za swój sukces uważa dobre relacje z ludźmi. - Pełnienie funkcji dyrektora zoo przez 32 lata bez akceptacji pracowników nie byłoby możliwe - mówił gość programu Jestem z Gdańska
fot. gdansk.pl

Już w tym roku w zoo zamieszkają lemury. Tego gatunku nie było do tej pory w oliwskim zwierzyńcu

Michał Targowski urodził się w 1955 roku w Elblągu, kiedy miał półtora roku, jego rodzice przeprowadzili się do Gdańska. Przyszły dyrektor studiował biologię i został ornitologiem. Pracę w oliwskim zoo rozpoczął w 1979 roku jako asystent w dziale zwierząt drapieżnych, kierować ogrodem zaczął od 1991 roku.  O sukcesach, trudnych chwilach i zmianach w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym z Michałem Targowskim rozmawia Agnieszka Michajłow. 

OBEJRZYJ ROZMOWĘ

 

Madonna, Lady Gaga, Doda - światowej sławy projektantka kostiumów o pracy dla gwiazd

Michał Targowski. Początki pracy w gdańskim zoo

- Jak się odchodzi po 44 latach pracy, to się żegna z miejscem, ludźmi czy ze zwierzętami? - zapytała swojego gościa redaktor Michajłow.  

- Ze wszystkim. To jest szmat czasu, wielka rzecz w życiorysie - powiedział Michał Targowski. - Żyją nawet niektóre zwierzęta, które poznałem pierwszego dnia mojej pracy: kondorka, żółwie, są też trochę młodsze, które jeszcze pamiętają początki mojej pracy. Przyszedł czas, żeby się powoli ze wszystkimi pożegnać.

Jestem z Gdańska. Katarzyna Bellingham, czarodziejka ogrodów

Dyrektor Targowski przypomniał, że do zoo przyszedł na stanowisko asystenta do Działu Zwierząt Drapieżnych.

- Był po prostu wolny etat - mówił dyrektor zoo. - Byłem wtedy jedynym mężczyzną w biurze. Zacząłem poznawać pozostałe działy, zwierzęta kopytne, ptaki. Nikt nie zgłaszał pretensji, że się interesowałem innymi działami. To było fascynujące, na studiach przerabiałem to wszystko teoretycznie, teraz uczyłem się zwierząt w pracy, byłem przy nich blisko, uczyłem się od pracowników, jak się nimi zajmować. Po wojsku wróciłem już oficjalnie na stanowisko kierownika Działu Hodowlanego. 

Dyrektor zoo już w szkolnym wypracowaniu

- W szkole podstawowej w wypracowaniu napisałem, że w przyszłości będę dyrektorem zoo, a w pracy będzie mi pomagał… pies - wspominał dyrektor Targowski. - Pani nauczycielce moja praca się nie spodobała i powiedziała rodzicom, że mam dziwne plany na przyszłość. 

Na pytanie redaktorki, czy trzeba kochać zwierzęta, żeby pracować w zoo Michał Targowski odpowiedział, że zwierzęta świetnie wyczuwają psychikę osób z nimi się kontaktujących, dlatego ci, którzy zwierząt nie lubią lub się ich boją nie powinni pracować w ogrodzie zoologicznym. 

Zaspa Rozstaje. Jaki powinien być Park Millenium? Ankieta i spacer

- Bariera psychiczna, dystans, lęk jest świetnie wyczuwany przez zwierzęta - tłumaczy dyrektor gdańskiego zoo. - I mogą wtedy zachować się agresywnie, mogą opluć, drapnąć, posypać piachem, jak robią to słonie i małpy. W relacji ze zwierzęciem mimo przywiązania, które jest oczywiste po na przykład 10 latach opieki, trzeba być rozsądnym, dystans zawsze powinien być.

Dobre relacje z ludźmi, żyrafy, lwy i gaz 

Na pytanie redaktor Michajłow, co uważa za sukces podczas swojej pracy, Michał Targowski powiedział, że dobre relacje z ludźmi, które bardzo sobie cenił.

- Pełnienie funkcji dyrektora zoo przez 32 lata bez akceptacji pracowników nie byłoby możliwe - mówił gość. - Przez ten czas zmienił się też ogród, zmieniły się wybiegi, zmieniła się cała filozofia zarządzania ogrodem. Na pewno za sukces uważam sprowadzenie żyraf, pojawiły się po raz pierwszy w historii naszego ogrodu. Także lwy - wydaje się, że to pospolite zwierzęta, ale tak nie jest. Nam udało się  stworzyć im kapitalne warunki, dwuhektarowy wybieg, w najlepszych czasach mieliśmy dziesięć lwów, trzeba było znaleźć nowe miejsce dla tego przychówku. Na wybiegu można obserwować naturalne zachowanie lwów, nie polują, ale odpoczywają, można zaobserwować relacje między samcem a samicami.

Przez lata kierowania ogrodem przez Michała Targowskiego to miejsce bardzo się zmieniło: dziś jest ogrzewany gazem, wcześniej na terenie ogrodu pracowało 17 kotłowni koksowych, polne ścieżki zmieniono w brukowane alejki, uregulowano sprawy związane z energetyką, zlikwidowano ogrodzenia wokół wybiegów, dziś otaczają je fosy. Z roku na rok przybywa zwiedzających, od paru lat jest to około pół miliona osób, 2022 roku gdańskie zoo odwiedziło blisko 600 tysięcy gości

 

TV

Warzywa od rolników przy pętli Łostowice - Świętokrzyska