• Start
  • Wiadomości
  • "Solidarność" pod ECS przeciw Zielonemu Ładowi i polityce UE

"Solidarność" pod ECS przeciw Zielonemu Ładowi i polityce UE

Około tysiąca aktywistów "Solidarności" protestowało w piątek, 7 lutego, przed gmachem ECS przeciwko wprowadzaniu w życie przez Unię Europejską zasad Zielonego Ładu. Miejsce i data nie były przypadkowe: w tym samym czasie wewnątrz budynku komisarze UE, w tym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, obradowali z członkami polskiego rządu, z premierem Donaldem Tuskiem na czele.
07.02.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Na zdjęciu widoczny jest element protestu o charakterze symbolicznym. W centrum znajduje się postać ucharakteryzowana na kostuchę (śmierć) z dużą kosą, co ma najprawdopodobniej zwrócić uwagę na poważny problem lub zagrożenie, które jest tematem demonstracji. Kostium jest czarny, a twarz jest pomalowana na biało z charakterystycznym uśmiechem, co wzmacnia teatralny efekt przekazu. W tle widoczne są flagi związkowe NSZZ „Solidarność”, a także baner z logo „KGHM ZANAM” i grafiką przedstawiającą maszyny górnicze. Wydaje się, że protest dotyczy problemów związanych z przemysłem wydobywczym lub pracą w KGHM. W tle widać budynek mieszkalny lub biurowy oraz konstrukcje sceniczne. Uczestnicy demonstracji stoją w grupie, trzymając flagi i ubrani w zimowe ubrania. Cała scena ma wymowny i dramatyczny charakter, co podkreśla wagę prezentowanego problemu.
Jak widać "Solidarność" włożyła też dużo wysiłku w wizualną stronę demonstracji
fot. Piotr Wittman/ gdansk.pl

Kłopot z Zielonym Ładem

Manifestacja była głośna i efektowna, choć warto pamiętać, że Zielony Ład w aktualnym kształcie jest dziełem Janusza Wojciechowskiego, polityka Prawa i Sprawiedliwości, który za rządów tej partii był komisarzem UE do spraw rolnictwa. Komisja Krajowa NSZZ Solidarność nie organizowała wówczas protestów, bowiem od lat ściśle współpracuje z liderami Prawa i Sprawiedliwości.
 
Związkowcy "S" obudzili się dopiero wtedy, gdy obóz Jarosława Kaczyńskiego w wyniku wyborów w październiku 2023 r. stracił w Polsce władzę, a na czele nowego rządu stanął Donald Tusk.
Na zdjęciu widać demonstrację lub protest, w którym uczestniczy grupa ludzi ubranych w niebieskie kamizelki oraz szaliki z napisami. W tle powiewają liczne białe flagi z czerwonym napisem „Solidarność” i logotypami, które wskazują na związek zawodowy „Solidarność”. Ludzie ubrani są w zimowe kurtki i czapki, co sugeruje, że wydarzenie ma miejsce w chłodnej porze roku. Na pierwszym planie mężczyzna dmie w zielony wuwuzelę, a wokół niego widać innych uczestników skupionych na proteście. W tle znajduje się nowoczesny budynek, co może sugerować miejską lokalizację demonstracji. Atmosfera jest zaangażowana, a uczestnicy wydają się zdeterminowani w swoim proteście.
Na manifestację do Gdańska przybyli związkowcy z wielu regionów NSZZ "Solidarność", część z nich hałasowała tzw. wuwuzelami
fot. Piotr Wittman/ gdansk.pl

Zjechali z całej Polski 

Duża część uczestników manifestacji przyjechała do Gdańska z odległych regionów kraju, m.in. z Rzeszowa, Wrocławia, Górnego Śląska. W pobliżu Sali BHP Stoczni Gdańskiej zaparkowało też kilkanaście ogromnych ciągników rolniczych.
 
Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność Piotr Duda wskazując na budynek Europejskiego Centrum Solidarności powiedział, że dziś spotkali się w nim "szkodnicy z Europy i Polski". - Siedzą i obradują, jak szybko wdrożyć w życie tę zarazę, tak zwany Zielony Ład - dodał. 

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w Gdańsku

Liderowi "S" podczas przemówienia wtórowało głośne trąbienie wuwuzeli, które przynieśli ze sobą uczestnicy demonstracji.  
 
Piotr Duda argumentował, że wdrożenie w życie Zielonego Ładu dotknie każdą polską rodzinę i obywatela. - My mamy czym opalać: mamy swój węgiel kamienny i brunatny. I dlatego Unia Europejska chce zamknąć nasze kopalnie po to, żeby wdrażać zapisy Zielonego Ładu. I na to nie możemy się zgodzić - mówił.
Na zdjęciu widzimy scenę podczas demonstracji, na której stoi grupa mężczyzn ubranych w różne kurtki i kamizelki odblaskowe, co wskazuje na ich rolę jako organizatorów lub liderów protestu. Na środku znajduje się mężczyzna przemawiający do mikrofonu, co sugeruje, że pełni on rolę lidera lub reprezentanta uczestników wydarzenia. W tle widoczny jest duży ekran, na którym wyświetlany jest obraz z protestu, a także elementy miejskiej architektury. Uczestnicy na scenie są ubrani w ciepłe ubrania, co wskazuje na zimową porę roku. Ich poważne wyrazy twarzy sugerują zaangażowanie w sprawy, które omawiają. W tłumie przed sceną widać osoby z aparatami i telefonami, rejestrujące to wydarzenie. Cała scena wskazuje na dobrze zorganizowaną manifestację.
Ze sceny przemawia Piotr Duda, lider "Solidarności"
fot. Piotr Wittman/ gdansk.pl

Piotr Duda chce sprawdzać

Szef "S" dodał, że 20 stycznia po zaprzysiężeniu prezydenta USA Donalda Trumpa sytuacja się zmieniła. 
 
- Coraz więcej polityków, także eurokratów mówi na poziomie brukselskim, że Zielony Ład trzeba zrewidować. Nawet premier Donald Tusk mówi, że to szkodzi polskiej gospodarce, że to zatraca konkurencyjność europejskiej gospodarki. No słuchajcie: odkrył Amerykę - powiedział Piotr Duda. 

122 mln zł od UE na inwestycje kulturalne, w tym dla Gdańska

Przekonywał, że Zielony Ład to “tylko biznes i polityka”, nie mający nic wspólnego z ochroną środowiska naturalnego. 
 
- Skoro premier Tusk mówi, że Zielony Ład trzeba zatrzymać, że on jest zabójczy dla europejskiej i polskiej gospodarki, więc my mówimy dziś: “sprawdzam”. Panie premierze: jesteśmy w końcówce zbierania podpisów pod referendum w sprawie Zielonego Ładu. Proszę ogłosić jako premier rządu na forum Sejmu, że rozpoczynamy w tej sprawie referendum. Wtedy pan stanie się osobą wiarygodną, a dziś robi pan tylko dobrą minę do złej gry, żeby przetrwać do wyborów prezydenckich - stwierdził szef “S”. 
 
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z MANIFESTACJI:


Premier o Zielonym Ładzie

Szef polskiego rządu jest przeciwnikiem niektórych rozwiązań Zielonego Ładu. Dał temu ostatnio pod koniec stycznia 2025 roku, podczas przemówienia w Parlamencie Europejskim.
 
- Bardzo proszę, żebyśmy rzetelnie podeszli do pełnego i bardzo krytycznego przeglądu wszystkich regulacji, także tych wynikających z Zielonego Ładu i żebyśmy naprawdę potrafili nie tylko wskazać, ale zmienić wszystkie te zapisy, które mogą doprowadzić do wysokich cen, jeszcze wyższych cen energii - mówił w Strasburgu Donald Tusk.

Bilans strat. Pogorzelcy z Przeróbki wracają do życia

Potrzeba korekt w założeniach Zielonego Ładu jest obecnie jednym z kluczowych tematów w UE. Wielu unijnych polityków zgadza się z szefem polskiego rządu, że trzeba zrezygnować z części proekologicznych zapisów, żeby nie prowokować dodatkowego wzrostu cen energii, które i tak są już zbyt wysokie. W przeciwnym razie Europa poniesie gospodarczą klęskę, ponieważ nie będzie konkurencyjna wobec USA i państw azjatyckich.   
 
W związku z takim stawianiem sprawy, Donald Tusk jest teraz nazywany przez część ekspertów od ekologii "dziadersem".
 

TV

Tytuł Opiekunki Roku 2024 przyznany