Młodzieżowa Żeglarka Roku. Czy grozi jej "sodówka"?

W 2024 roku gdańszczanka Ewa Lewandowska zdobyła w klasie 29er tytuł żeglarskiej mistrzyni Europy, mistrzyni świata, Młodzieżowej Żeglarki Roku i Sportowca Roku w Gdańsku. Kalendarz ma bardzo napięty - studia i treningi. Znalazła jednak czas, by opowiedzieć nam o swoich sukcesach i planach na Igrzyska w Los Angeles. Mimo wielu niesamowitych osiągnięć w krótkim czasie, Ewa zachowuje zdrowy rozsądek i chłodną głowę.
10.03.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
kobieta patrzy w obiektyw
Ewa Lewandowska - mistrzyni z Gdańska
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl

I matura, i mistrzostwa

Ewa Lewandowska jest ucieleśnieniem oczekiwań wszystkich rodziców. Po pierwsze: studiuje stomatologię na GUMedzie, po tym jak świetnie zdała maturę z chemii i biologii w Topolówce, co już samo w sobie jest ogromnym osiągnięciem. Ale to tylko część sukcesu, bo poza tym Lewandowska uprawia w wolnym czasie sport i ma tu pewne sukcesy. “Pewne” to oczywiście niedopowiedzenie. Lewandowska jest młodzieżową mistrzynią Europy i świata w klasie 29er (twenty-niner), a także odebrała w Singapurze tytuł Młodzieżowego Żeglarza Świata 2024. 

- Muszę się pilnować, żeby sodówka nie uderzyła mi do głowy - śmieje się 19-letnia żeglarka. - Na szczęście mam rodzinę, która mnie pilnuje. 

Na pewno nie grozi jej, że “odleci”. W czasie rozmowy z gdansk.pl 19-letnia żeglarka raz po raz udowadnia, że jest skromną i rozsądną osobą. 

29-ers to klasa młodzieżowa - umownie do 18 roku życia - choć oczywiście dorośli też mogą na niej pływać. Uznaje się, że to klasa przygotowawcza dla klasy 49er - czyli takiej, która ściga się w regatach na igrzyskach olimpijskich. 

Załoga jest dwuosobowa, w tym przypadku to Ewa Lewandowska jako sternik i Krzysztof Królik jako załogant (on jest z Warszawy). Para zaczęła pływać razem na 29erze w styczniu 2024. Po zaledwie pół roku - w tym czasie Lewandowska uczyła się do matury, którą świetnie zdała - załoga zrobiła kwalifikacje na młodzieżowe mistrzostwa świata. Niesamowity progres!  

Lewandowska zaczynała swoją przygodę z żeglarstwem 10 lat temu, trenując w AZS AWF Gdańsk na optymiście. Poszła w ślady starszego brata, który przecierał szlaki. 

Do mistrzostwa Europy i świata przygotowywała się z Krzysztofem Królikiem już nie w AZS, ale w ramach kadry narodowej Polskiego Związku Żeglarskiego, pod okiem trenera Kajetana Jabłońskiego

- Bardzo solidna firma - chwali trenera żeglarka. - Byliśmy z innymi załogami jedną, zżytą grupą. A z Krzyśkiem dopasowaliśmy się jako ludzie, mieliśmy podobne wartości, tę samą motywację i doskonałą komunikację. Bardzo szybko zaczęliśmy odnosić sukcesy.  

240718_YSWC_LakeGarda_AT-3303_Original
We Are the Champions: Ewa Lewandowska i Krzysztof Królik we Włoszech
fot. World Sailing/materiały prasowe

Ostatnia boja, ostatnia prosta

Najpierw wygrali prestiżowe regaty w Kilonii w Niemczech. W lipcu 2024 roku wygrali w Gdyni mistrzostwa Europy, niecałe sześć miesięcy po tym, jak zaczęli razem pływać. I wreszcie, w sierpniu 2024 roku, pojechali na jezioro Garda we Włoszech na młodzieżowe mistrzostwa świata. Polskę reprezentowały tam dwie załogi, jedna żeńska - Alicja Tutkowska i Alicja Dampc - i jedna mieszana. Co ciekawe, dzielili łódkę.

- Sprzęt się losuje i dostaje jedną łódkę na kraj, więc raz ścigały się na niej dziewczyny, a raz my - mówi Lewandowska.  

Kiedy opowiada o regatach, zawodniczka mówi z taką pasją, jakby dalej siedziała w łódce, jakby cała czas czuła tamtą adrenalinę. 

Mistrzostwa świata to pięć dni po trzy wyścigi dziennie. W sumie kilkanaście wyścigów (niektóre mogły być odwołane ze względu na pogodę). Ostatniego dnia, przed ostatnim wyścigiem, był remis między załogą z Polski a Wielką Brytanią. 

- Puszczony ostatni wyścig - wspomina Lewandowska. - Pilnujemy się z załogą brytyjską. Na pierwszą boję wchodzimy pierwsi, oni z tyłu. Ale wiatr tego dnia był szalony. Ktoś płynie, my stoimy, jest fala. Wchodzimy na dolną boję i widzimy, że nas dogonili i są tuż obok nas. Nawet nieco nas wyprzedzili. Płyniemy w dnie różne strony. Nagle zmiana wiatru. Lepiej z tego wyszliśmy. Zostali znów z tyłu. Przed nami ostatnia prosta. Dopływamy i jesteśmy na pierwszym miejscu! Mamy złoto!    

Puchar pół roku stał w domu u Lewandowskiej, a teraz stoi na półce w akademiku u Królika na Politechnice Gdańskiej. Są na nim wygrawerowane nazwiska polskich mistrzów świata. Niestety jest przechodni, więc trzeba będzie go oddać.

młoda kobieta ze związanymi włosami, pozuje do zdjęcia na tle białej fasady budynku.
Młodzieżowa Żeglarka Świata Roku 2024
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl

Żeglując do Los Angeles

W sumie nie wiadomo, co wprawiło Lewandowską w większy stres - ten ostatni wyścig na mistrzostwach świata, gdy serce jej biło i czuła niesamowite nerwy, czy może gala World Sailing Awards w Singapurze w listopadzie 2024 roku. 

- To była bardzo podniosła impreza pełna eleganckich ludzi - mówi Lewandowska. - Spotkałam wielu żeglarzy i żeglarek, których oglądałam wcześniej tylko w telewizji. Niesamowite emocje i stres. 

Lewandowska odebrała tam tytuł Młodzieżowego Żeglarza Świata 2024 Young (Youth World Sailor of the Year). Co dalej? 

Żeglarka przesiadła się właśnie z młodzieżowej klasy 29er do olimpijskiej 49er FX. Pływa z nową załogantką: Anną Zwarą z Arki Gdynia. Wszystko z myślą o igrzyskach olimpijskich. 

- Celuję już w te najbliższe w Los Angeles za trzy lata - mówi gdańska mistrzyni. - To dla mnie duży przeskok. Załogantką jest nowa osoba, do tego dziewczyna, a wcześniej pływałam z chłopakiem. Ale w klasie 49er nie ma załóg mieszanych. Lubię wyzwania i lubię się rozwijać. Robimy z Anną postępy.    

Ewa Lewandowska Sportowcem Roku 2024

Pytam, czy żeglarstwo wciąż ją bawi, teraz, gdy zaczęło się dorosłe życie i dorosłe ściganie?

 - Dalej czerpię z tego radość, lubię schodzić na wodę i trenować. Uwielbiam się ścigać, sprawia mi to ogromną przyjemność - mówi zawodniczka.   

A jak połączyć marzenia o Los Angeles z ciężkimi studiami na GUMedzie? 

- Wszyscy mi mówili, że nie da się połączyć stomatologii i żeglarstwa, ale jestem najlepszym przykładem, że się da. Przeplatam naukę, której rzeczywiście trochę jest, z treningami i wyjazdami na zgrupowania kadry - mówi gdańska mistrzyni. - W marcu wracam na wodę do Portugalii, nie mogę się już doczekać. 

TV

Wiosna budzi się na gdańskich zieleńcach