• Start
  • Wiadomości
  • Karolina Wigura i Tomasz Terlikowski o rządach PiS i Donaldzie Tusku

O rządach PiS i Donaldzie Tusku - Karolina Wigura i Tomasz Terlikowski, czyli polska ateistka i Polak katolik

Między innymi o tym dlaczego PiS zależy, by opozycja miała tylko jedną twarz - Donalda Tuska, o populizmie w polityce i zniechęceniu protestujących - rozmawiali w ramach Święta Wolności i Praw Obywatelskich w sobotę, 3 czerwca, Tomasz Terlikowski i Karolina Wigura, którzy napisali wspólnie książkę pt. "Polska ateistka kontra Polak katolik".
03.06.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
na białej kanapie siedzi mężczyzna i kobieta, w średnim wieku, kobieta mówi do mikrofonu
Tomasz Terlikowski i Karolina Wigura napisali wspólnie książkę pt. "Polska ateistka kontra Polak katolik"
Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

Jak dużą polityczną siłę ma Donald Tusk?

Rozmowę rozpoczęto od... Donalda Tuska. Politykowi poświęcony jest bowiem jeden z rozdziałów wspomnianego wydawnictwa. Tomasz Terlikowski pyta w książce o to, na czym polega fenomen "parareligijnego uwielbienia" dla Donalda Tuska po stronie liberalnej. Argumentuje on w niej bowiem, że polityk nic wielkiego nie zrobił w czasach jego rządów w Polsce. Prowadząca sobotnie spotkanie Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin zwróciła z kolei uwagę, że dzień później, 4 czerwca, ten polityk przyciągnie do Warszawy tłumy manifestujących osób.

- Nie wiemy, jak duży byłby ten jutrzejszy marsz, gdyby w ubiegłych tygodniach Prawo i Sprawiedliwość nie uchwaliło ustawy dotyczącej powołania komisji badającej inwigilację rosyjską. Tym bardziej nie wiemy, ile byłoby tych osób, gdyby prezydent tego nie podpisał w poniedziałek. Nadal jest we mnie pytanie, czy to Donald Tusk przyciąga, czy też przyciąga niechęć do tego, co robi Prawo i Sprawiedliwość. Drugie pytanie jest takie: czy rzeczywiście jest tak, że ogromna większość tych ludzi przyjdzie, bo widzi nadzieję w Donaldzie Tusku, czy też przyjdzie dla innych liderów, którzy zapowiedzieli, że się tam pojawią? - zwracał uwagę Tomasz Terlikowski. - Sam Donald Tusk i jego partia zbiera, w zależności od sondaży, około jednej trzeciej głosów, które mają być oddane w wyborach. Proszę pamiętać, że nasza książka powstawała 1,5 roku temu. Tusk nie był wtedy w najlepszym etapie życia.

Prof. Adam Strzembosz: “Wierzę, że wybory przyniosą radykalną zmianę”

Uderzenie w fundamenty państwa prawa

Zdaniem Tomasza Terlikowskiego PiS boi się gdańskiego polityka.

- Gdyby się nie bał, to nie przygotowywałby ustawy, która jest tak naprawdę skierowana przeciwko niemu, i częściowo przeciwko dawnemu liderowi PSL. Nie robiłby tego, co zrobił. Doszło do kuriozalnych wydarzeń. Nie ulega wątpliwości, że jest to uderzeniem w fundamenty państwa prawa, i jest bardzo niebezpiecznym precedensem. Nie wiemy, co się wydarzy w ciągu najbliższych kilku czy kilkunastu dni. Bywało już tak, że PiS się cofał. Natomiast mamy okres przedwyborczy, więc tego typu działania, nawet dla prezesa PiS, są trudniejsze. Bo jego twardy elektorat nie może się zniechęcić na krótko przed wyborami - ocenił Tomasz Terlikowski.

 

ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ ZE SPOTKANIA

Nieustanne protesty za rządów PiS

Karolina Wigura stwierdziła, że po 2015 roku polskie społeczeństwo żyje w atmosferze kolejnych protestów przeciwko kwestiom, które wywołują oburzenie.

- Kiedy ludzie idą na te protesty to odczuwają przede wszystkim wzburzenie i desperację, bo przekraczano po prostu pewne granice. I tak było prawdopodobnie z każdym z tych protestów. Ale ponieważ to odbywa się w logice populistycznej, w której właściwie ludzie wychodzą, ale nie mają możliwości, żeby ten protest za dużo zmienił, więc bardzo szybko ta desperacja kończy się zniechęceniem. Funkcjonujemy na pewnym wahadle: desperacja - zniechęcenie. Powiedziałabym, że w populizmie nawet o to chodzi. Obywatele, którzy się nie zgadzają, mają się właśnie tak czuć. Uważam, że to co obecnie próbuje zrobić Donald Tusk, to wyjść z tego "software'u" populistycznego, na rzecz pozytywnej, wspólnej zmiany. Nie wiemy, czy to się uda. Zobaczymy, co się stanie 4 czerwca, ale ważniejsze jest to, co się potem z tym stanie. Czy to będzie tylko marsz, jakich wiele już było.

Wybory 2023. Nie śpij, bo Cię przegłosują

Co zrobić z praworządnością, którą "zepsuł" PiS - czy w Polsce jest obecnie możliwe, by powrócić do stanu z roku 2015?

- Nie możemy wrócić, i to na wielu poziomach. Po pierwsze dlatego, że PiS czy też Zjednoczona Prawica, poza wieloma rzeczami, które zrobiła źle, ma na swoim koncie także sukcesy. Z tego powodu ludzie na nich głosują. Element socjalnej wrażliwości, nawet jeśli był motywowany wyborczo, realnie zmienił życie niemałej grupy Polaków, i on zostanie. Powrót do poprzedniego stanu w kwestii aborcji czy Trybunału Konstytucyjnego też nie będzie możliwy. Nie ma też już tego PO, i tego PiSu, które były w 2015 roku.

TV

MEVO rozkręca wiosnę. Wsiadaj i jedź: do pracy, na uczelnię, na plażę