Hiszpanie dali Gdańskowi figurę św. Barbary. Dlaczego?

Były dwie takie figury - większa i mniejsza. Obie od początku do końca towarzyszyły robotnikom w drążeniu tunelu pod Martwą Wisłą. Jedna w trakcie robót się poobijała, ale druga przetrwała bez uszczerbku - i właśnie ją hiszpańska firma OHL podarowała mieszkańcom na pamiątkę.
20.05.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Od lewej: Alexey Pryadko, zastępca prezydenta Gdańska Andrzej Bojanowski i Tomasz Sroka. Urząd Miejski w Gdańsku, 19 maja 2016 r.

Trochę wyglądało to na prowokację. Dwaj pracownicy OHL - Alexey Pryadko i Tomasz Sroka - wnieśli do gabinetu prezydenta Gdańska sporą paczkę w szarym papierze. Była elegancko obwiązana dwiema wstęgami w kolorze żółtym i niebieskim.

- Co to? Prezent od Arki Gdynia przynieśliście - żartowali pracownicy magistratu, którzy z zasady sympatyzują z biało-zieloną Lechią Gdańsk.

- Ależ nie! To są barwy naszej firmy, OHL - zapewniał Alexey Pryadko, który przez cały czas budowy tunelu był szefem zespołu obsługującego wielką maszynę wiertniczą TBM - gigantycznego “kreta” ze stali, którego ochrzczono pomorskim żeńskim imieniem Damroka.

Figura św. Barbary na stole w gabinecie prezydenta Gdańska. U dołu tabliczka z podziękowaniami dla mieszkańców za zaufanie i cierpliwość.

Gdyby Pryadko dawał ten prezent od siebie, mógłby inaczej wytłumaczyć te kolory. Żółty i niebieski to także barwy Ukrainy. Pryadko jest z urodzenia Ukraińcem, wychował się w Kijowie. Kilkanaście lat temu wyemigrował do Hiszpanii i tam ułożył sobie życie. Ostatnie cztery lata spędził w Polsce, dobrze opanował nasz język.

- Ilu ludzi obsługiwało w tym czasie Damrokę?
- 140 osób - mówi Pryadko. - Międzynarodowe towarzystwo. Najwięcej było Polaków i Hiszpanów, ale mieliśmy też Niemców, Ukraińców, Mołdawianina, a nawet Kolumbijczyka i Dominikańczyka.


Chętnie przyjmujemy więc świętą

Nazwiska wszystkich 140 członków obsługi Damroki są wygrawerowane na metalowej tabliczce, przymocowanej do skrzynki, w której znajduje się figura św. Barbary. Całość jest prezentem od OHL dla gdańszczan - na pamiątkę.

- Była z nami przez cały ten czas robót w tunelu - podkreśla Pryadko. - Chroniła nas od nieszczęść. Skutecznie. Niech teraz chroni gdańszczan.

Na bocznej ścianie gabloty z figurą świętej znajduje się tabliczka, a na niej wygrawerowane nazwiska pracowników, którzy obsługiwali Damrokę.

Św. Barbara jest patronką górników i wszystkich, którzy pracują pod ziemią. Takie figury można spotkać wśród pracowników tej branży we wszystkich krajach katolickich. Św. Barbara, która zostaje w Gdańsku, przyjechała z Hiszpanii - kupiono ją tam w sklepie z dewocjonaliami.

- Były dwie, mniejsza i większa - tłumaczy Tomasz Sroka, który pracował jako szef zaopatrzenia budowy tunelu. -  Ta mniejsza jeździła z obsługą w maszynie i trochę się poobijała. Ale ta większa cały czas znajdowała się w gablocie, przytwierdzona do ściany tunelu. Jest w idealnym stanie, więc pomyśleliśmy, że warto ją dać w prezencie. Na skrzynce jest nawet odpowiednia tabliczka z napisem “Mieszkańcom Gdańska w podziękowaniu za zaufanie i cierpliwość. Pracownicy firmy OHL S.A.”.

Gdańszczanie cierpliwością rzeczywiście musieli się wykazać, ponieważ z powodu trudności organizacyjnych i technicznych budowa przeciągnęła się o kilkanaście miesięcy.

Była też mniejsza figura św. Barbary, ale jeździła z obsługą i się nieco w trakcie budowy... poobijała.

W imieniu władz miasta, św. Barbarę przyjął zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki gospodarczej Andrzej Bojanowski.

- Dziękujemy bardzo za ten miły gest - mówił uradowany Bojanowski. - My tutaj w większości jesteśmy katolikami, bardzo nawet, bym powiedział. Chętnie przyjmujemy więc świętą Barbarę.


Już czas - drogi się rozchodzą

Teraz dokąd?

- Nie wiem - odpowiada Alexey Pryadko. - Wyjeżdżam z Polski, gdzie spędziłem dobre cztery lata. Gdańsk był w tym czasie domem wszystkich naszych pracowników i wszystkim bardzo się spodobał. Ja teraz pewnie pojadę na inną budowę, ale nie mam jeszcze pojęcia gdzie to będzie.

- To zależy od św. Barbary?

- Nie, to zależy wyłącznie od kierownictwa naszej firmy - śmieje się Pryadko.

Więcej wiadomo o dalszych losach figury św. Barbary, którą OHL podarował gdańszczanom. Na pewno wróci do tunelu, ale raczej nie na ścianę - jak w trakcie budowy. Najprawdopodobniej stanie w Centrum Kierowania, tan gdzie są urządzenia kontrolujące wszystkie instalacje tunelu pod Martwą Wisłą. Stamtąd będzie nadal pilnowała, by nic złego się nie działo.

Tak zwana duża Barbara przez te lata pilnowała budowy tunelu i sama mogła czuć się bezpiecznie - w gablocie przytwierdzonej do ściany. Jej misja zostaje teraz przedłużona.

Czytaj też:

Uważaj w tunelu: wlapiają mandaty, zabierają prawo jazdy

Tunel okazał się hitem! 35 tys. samochodów na dobę

Tłumy pod Martwą Wisłą. W niedzielę jadą auta [WIDEO]


TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór