Generał Zaruski zmierza na Spitsbergen. Raport z pokładu

Już blisko trzy tygodnie żaglowiec Generał Zaruski jest w drodze na Spitsbergen, w najdłuższym rejsie w jego gdańskiej historii. Statek z załogą młodzieży Gdańskiej Szkoły pod Żaglami kilka dni temu przekroczył koło podbiegunowe. W etapie powrotnym są jeszcze miejsca w wolnym naborze. Cena? Bardzo promocyjna.
17.07.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Na zdjęciu widzimy żaglowiec Generał Zaruski  zacumowany przy nabrzeżu, z polską banderą powiewającą na rufie. W tle rozciąga się spokojny, norweski krajobraz z wyspami i niskimi chmurami na niebie.
Generał Zaruski cumujący w Reine na Lofotach
Fot. Akademia Zaruskiego

Generał Zaruski na Spitsbergenie. Gdański remake

Gdański żaglowiec w drodze na Spitsbergen

Kiedy ostatnio raportowaliśmy o polarnej przygodzie Generała Zaruskiego, która odbywa się w 50. rocznicę pierwszego rejsu jednostki na Spitsbergen, żaglowiec dotarł do Bergen. Wyprawa podzielona jest na kilka etapów, ze zmieniającą się, zawsze 20 - osobową załogą (plus 5 osób kadry oficerskiej z kapitanem na czele). Póki co na pokładzie wciąż jest “pierwsza zmiana” - młodzież Gdańskiej Szkoły pod Żaglami, sztandarowego projektu realizowanego na zabytkowym żaglowcu, którego armatorem jest Gdański Ośrodek Sportu.

Generał Zaruski w drodze na Spitsbergen. Minął tydzień rejsu

Po pięciu dniach żeglugi interiorem, gdzie załoga podziwiała piękno norweskich fiordów z potężnym Sognefjorden na czele, 12 lipca jednostka dotarła do Reine na Lofotach, a dzień wcześniej przekroczyła koło podbiegunowe północne.

ZOBACZ MOMENT WEJŚCIA W KOŁO PODBIEGUNOWE

materiał filmowy przygotowany przez załogę udostępnił nam Gdański Ośrodek Sportu. Dziękujemy!


Morsowanie w Reine

Reine to wioska rybacka w archipelagu Lofotów licząca nieco ponad 300 mieszkańców. Ekipa Generała w dzień po przybyciu do portu, korzystając z pięknej, bezchmurnej pogody, pokonała 1978 kamiennych schodów wiodących na szczyt Reinebringen.

- W Reine spędziliśmy trzy dni na sprawach statkowych i odpoczynku: zakupy, pranie, tankowanie wody - wylicza Piotr Królak, kierownik Gdańskiej Szkoły pod Żaglami. - Kąpiel w morzu to było raczej morsowanie. Woda ciągle jest zimna i co nas wszystkich zaskoczyło, że temperatura wynosi tu ponad 20 stopni i to od samego rana. Złapaliśmy się też na lokalną imprezę z karaoke, którą zakończyliśmy o godzinie 2, chciałem powiedzieć w nocy, ale cały czas jest jasno (w obszarze polarnym trwa właśnie dzień polarny - red.), więc ta druga w nocy wyglądała mniej więcej tak, jakbyśmy mieli godzinę 21 w Gdańsku o tej porze roku.

Na zdjęciu trzy osoby rozmawiają na pokładzie żaglowca podczas zachodu słońca, a ich twarze oświetla ciepłe, złote światło. W tle rozpościera się spokojne morze i majestatyczne górskie szczyty Lofotów.
Polarny dzień w nocy.... Na pokładzie Generała Zaruskiego
Fot. Agata Malinowska

Jak podkreśla Piotr Królak, Norwegowie ciepło przyjęli gdańską ekipę:

- Zaśpiewaliśmy kilka piosenek w języku polskim, dostaliśmy brawa, więc ta integracja z Norwegami chyba przebiegła całkiem fajnie. Teraz już płyniemy dalej i następnym naszym celem jest Longyearbyen (planowo statek dotrzeć ma tam 26 lipca - red.), czyli już Spitsbergen, gdzie zaczyna się de facto najpoważniejszy etap naszej wyprawy. Jeśli pogoda pozwoli, chcielibyśmy się na chwilkę zatrzymać na Wyspie Niedźwiedziej, na co mamy pozwolenie samego gubernatora Svalbardu). Zobaczymy, co na tej Wyspie Niedźwiedziej się dzieje, czy faktycznie, jak sama nazwa wskazuje, są tam niedźwiedzie.

W czwartek, 17 lipca, Generał Zaruski wpłynął na wody Morza Norweskiego. Jego pozycję śledzić można TUTAJ.

Grupa ludzi pozuje do zdjęcia na szczycie zielonego wzgórza, z którego rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na morze i wyspy Lofotów. W tle widać przystań, kolorowe miasteczko i błękitną taflę spokojnej wody.
Morska załoga na górskim szczycie Reinebringen: - Szczyt zdobyty! 1978 kamiennych schodów plus krótkie, acz strome podejście i... jesteśmy w krajobrazowym raju - czytamy na Fb Akademii Zaruskiego
Fot. Zuza Sczyrba

Szkoła pod Żaglami to także szkoła

Rejsy Gdańskiej Szkoły pod Żaglami to zawsze nie tylko poznawanie tajników żeglarstwa, ale także szeroko pojęta edukacja. Sam fakt, że młodzi ludzie będąc na Lofotach obcowali z granitowymi skałami, który wiek wynosi ponad 3 miliardy lat, co czyni je jednymi z najstarszych na świecie, jest już cenną nauką. 

Drugi tydzień warsztatów Szkoły poświęcony był relacjom człowieka ze środowiskiem. Zajęcia na temat zmian klimatu prowadzili oficerowie edukatorzy, a wśród nich Tomasz Rożek, dziennikarz naukowy portalu Nauka. To lubię, który publikuje sporo edukacyjnych materiałów filmowych inspirowanych trasą rejsu na swoich profilach w social mediach. 

Kolejne temat w planie tegorocznej Szkoły to “Człowiek i technologia”.

TAK TOMASZ ROŻEK OPOWIADAŁ O LOFOCKICH LODOWCACH RAPORTUJĄC Z POKŁADU GENERAŁA ZARUSKIEGO

Bądź częścią historycznego rejsu

Jeśli komuś marzy się norweska przygoda na pokładzie pięknego Generała, wciąż może zrekrutować się na drogę powrotną ze Spitsbergenu, na rejs Lofoty - Narwik, który obejmuje trasę między Tromso a Alesund. Cena ten rejs w dniach 28 sierpnia - 9 września, wynosi obecnie 6,7 tys. zł.

Doświadczenie żeglarskie nie jest wymagane. Wystarczy dobry stan zdrowia i wiek przynajmniej 15 lat. Więcej - na stronie żaglowca. 

Poczynania załogi śledzić można na profilu Akademia Zaruskiego na Fb

TV

Gambit Michała