• Start
  • Wiadomości
  • Gdańskie obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu

Gdańskie obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu

- W czasie Holokaustu Bóg zakrył swoją twarz - mówił w Gdańsku Michał Samet z Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku. - Ale nie dlatego, że odwrócił się od ludzi. Bóg zakrył twarz, bo płakał. W piątek, 26 stycznia, w Gdańsku uczczono pięć milionów żydowskich ofiar Holokaustu.
26.01.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Magdalena Wyszyńska - ocalona z Holokaustu

Magdalena Wyszyńska, polska Żydówka, przeżyła wojnę dzięki swojemu korepetytorowi. Urodziła się w 1922 roku we Lwowie. Należała do tzw. zasymilowanej rodziny, obchodzącej zarówno święta katolickie, jak i żydowskie.Wychowywana była w duchu polskiego patriotyzmu, w kulcie marszałka Piłsudskiego. Jako nastolatka należała do Przysposobienia Wojskowego Kobiet (PWK). Tuż przed wojną na obozie PWK w Spale została, wraz z innymi dziewczętami, zaproszona do dworku prezydenta RP Ignacego Mościckiego.

Jeszcze przed wojną jej korepetytorem był Stanisław Podhaniuk. To ważna osoba w tej historii. Wybuch wojny był dla Wyszyńskiej wyrokiem śmierci: naziści przygotowali tzw. ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej, czyli wymordowanie całego narodu. Wyszyńska jako polska Żydówka miała zginąć. Nikt z jej rozległej rodziny nie przeżył wojny.

Gdańskie obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu

Wyszyńska najpierw trafiła do getta we Lwowie, potem do niemieckiego obozu pracy, gdzie produkowano niemiecki sprzęt lotniczy. Gdy do kresowego obozu zbliżali się Sowieci, ewakuowano zakład i pracowników niewolniczych pod Nowy Sącz. Był 1943 rok. To wtedy były korepetytor Wyszyńskiej, Stanisław Podhaniuk, przekupił niemieckich strażników i wyciągnął Wyszyńską z obozu. Przeżyła we Lwowie do końca wojny na aryjskich papierach.

Nz. (od lewej) senator Antoni Szymański (PiS), Bogdan Borusewicz, wicemarszałek Senatu RP (PO) i Michał Samet, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku

Opowiadała o tym w Gdańsku w piątek 26 stycznia, w przeddzień Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Tak naprawdę święto ustanowione przez ONZ na całym świecie jest obchodzone 27 stycznia - w 73. rocznicę wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau przez Armię Czerwoną w 1945 roku. Zginęło w tym niemieckim obozie 1 milion 300 tysięcy osób, głównie Żydów.

- To tak, jakby nagle wymarł cały Gdańsk, Gdynia, Sopot. Tczew, Wejherowo, Rumia - mówił prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Nz. przemawia Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska

Wyszyńska do Gdańska trafiła w latach 50. Całe życie pracowała w Państwowej Inspekcji Pracy. Korepetytor, który uratował jej życie, został po wojnie jej mężem.

Gdańska uroczystość odbyła się pod pomnikiem dzieci z tzw. Kindertransportów, stojącym tuż prz Dworcu Gdańsk Główny. Przypomnijmy, że tuż przed wojną, od maja do sierpnia 1939, udało się wywieźć z Gdańska do Anglii setkę dzieci żydowskich, które dzięki temu przeżyły Holokaust. Michał Samet, przewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku mówił: - Wielu pytało, skąd pochodzi zło? Jak możliwie było Auschwitz i gdzie był wtedy Bóg? Rabin Shapiro powiedział, że Bóg w czasie Holokaustu zakrył twarz. Ale nie dlatego, że zapomniał o ludziach. Bóg płakał nad losem ludzi. Jakby ludzie usłyszeli wtedy płacz Boga, ogłuchliby.

97-letnia Magdalena Wyszyńska, siedząca na wózku, apelowała o to, żeby nie ufać współczesnym politykom, którzy pod płaszczykiem fałszywego patriotyzmu i fałszywej religii podsycają w Polakach uczucia antysemityzmu, rasizmu czy wręcz faszyzmu i niechęci do obcych.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz przypomniał, że w czasie II wojny światowej zginęło - w systematycznym, zaplanowanym mordzie - od 3 do 5 milionów Żydów, tylko dlatego, że byli Żydami. 

- Każde kolejne pokolenie musi przemyśleć Holokaust i zrozumieć czym był Holokaust - mówił Adamowicz do młodych ludzi zgromadzonych wokół pomnika.

Prezydent Gdańska przypomniał, że w czasie wojny byli Polacy, którzy narażali własne życie, by Żydów ratować, ale też szmalcownicy, którzy wydawali ich na śmierć, donosili na gestapo, czy wręcz ludzie z Jedwabnego, którzy swoich sąsiadów, Żydów, spalili w stodole.

- Pamiętajmy o pięknych, heroicznych czynach, ale też nie zapominajmy o podłych, zbrodniczych czynach - apelował Adamowicz.

Na koniec znów zwrócił się do młodych, prosząc, aby pamiętali, że są z Gdańska, miasta gdzie ceni się równość, wolność i tolerancję. Dlatego namawiał młodzież, aby reagowała na mowę nienawiści, nawet niesmaczne żarty o Żydach.

- Szacunek wobec drugiego to w Gdańsku imperatyw - powiedział Adamowicz. - Czy to jest Żyd, czy Rom, czy homoseksualista czy muzułmanin. Wszyscy jesteśmy równi. Nie bądźcie obojętni na przejawy rasizmu, antysemityzmu czy islamofobii. Antysemityzm się nie skończył, on dalej jest, więc musicie na niego odważnie reagować.

Później członkowie gminy żydowskiej z gdańskiej synagogi odmówili kadysz za zmarłych. 

Uroczystość połączyła polityków z PO i PiS. Byli obecni senatorowie Bogdan Borusewicz (PO) i Antoni Szymański (PiS), a także przewodniczący Rady Miasta Bogdan Oleszek, wiceprzewodnicząca Agnieszka Owczarczak z PO, radni tego ugrupowania Andrzej Kowalczys, Adam Nieroda, Teresa Wasilewska, Mateusz Skarbek, Piotr Dzik, Lech Kazimierczyk, Mirosław Zdanowicz oraz Kazimierz Koralewski z PiS.

TV

Rozmowy o dzielnicy mieszkańców Kokoszek z prezydent Gdańska