Gdańsk 1945-1948. Między zniszczeniem a odbudową

Koniec II wojny światowej to dla Gdańska jedno wielkie morze ruin. To dramatyczne załamanie jego historii ale także początek odrodzenia w kształcie, który znamy dziś. Było ono możliwe, dzięki przybyszom z Kresów Wschodnich, Pomorza i Polski centralnej. Historię tę opowiada wystawa przygotowana przez Muzeum Gdańska, która maiła stanąć w końcu marca na ulicach Gdańska. Ze względu na panującą epidemię, na razie może być pokazana tylko w tej, wirtualnej przestrzeni.
30.03.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl


Wróć do części pierwszej artykułu poświęconego wystawie

 

Ratusz Głównego Miasta

 

Odbudowano wieża Ratusza Głównego Miasta, widok z bramy Chlebnickiej. Szybka odbudowa wieży miała dla gdańszczan wymiar symboliczny
Odbudowano wieża Ratusza Głównego Miasta, widok z bramy Chlebnickiej. Szybka odbudowa wieży miała dla gdańszczan wymiar symboliczny
 

 

Zdzisław Kwaśny, konserwator  

Ratusz Głównego Miasta. Z pożaru ocalały tylko cztery zewnętrzne ściany podziurawione pociskami i popękany kikut wieży. Zniszczenie ratusza było tak wielkie, że ówczesny statyk miejski zakwalifikował ten obiekt, jako nie nadający się do odbudowy i zagrażający bezpieczeństwu, do rozbiórki.  

 

Na zdjęciu Sala Czerwona Ratusza Głównego Miasta, z zachowanym kominkiem
Na zdjęciu Sala Czerwona Ratusza Głównego Miasta, z zachowanym kominkiem
 

 

Aleksander Juszkiewicz, architekt

Wszędzie było pełno gruzów, wśród których leżały przepalona i połamana konstrukcja ratuszowego zegara i nie dopalone części drewnianego hełmu, obite starą miedzianą blachą. W najgorszym stanie były części tylna i lewa boczna oficyny ratusza, gdzie zwisające resztki ścian z zabytkowym kominkiem i nadproży groziły przy lada wstrząsie runięciem.

 

Chelm

Zrekonstruowany hełm Ratusza Głównego Miasta

 

Aleksander Juszkiewicz, architekt

Kiedy hełm był już przygotowany do okładania miedzianą blachą, zaczął się z kolei kłopot z jej zdobyciem. Blachy tej wówczas brak było w całym kraju, należała do materiałów ściśle reglamentowanych, a otrzymanie jej warunkowało dostarczenie odpowiedniej ilości miedzianego złomu. Wszyscy pracownicy zaczęli więc złom ten wybierać w czynie społecznym z gruzów. Przy oddzielaniu miedzianej blachy od niedopalonych drewnianych kloców nałykaliśmy się wtedy niemało szkodliwej śniedzi.

 

 

Odbudowa Ratusza Głównego Miasta. Na pierwszym planie gruzowisko na Długim Targu
Odbudowa Ratusza Głównego Miasta. Na pierwszym planie gruzowisko na Długim Targu
 

 

Barbara Kosianowska, architektka

Trwała odbudowa Ratusza Głównego Miasta. Wieża jego była okolona wysokimi rusztowaniami, zwężającymi się ku górze. Na samym szczycie bardzo to wszystko się chwiało. Odchylenie od pionu było tak znaczne, że trzeba było mieć bardzo mocne nerwy, aby bez lęku dotrzeć na górę i tam pracować. Mimo dodatku za pracę na wysokości nie każdy się na to decydował.

 

Dwór Artusa

 

Dwór z Artusa w trakcie odbudowy dachu
Dwór z Artusa w trakcie odbudowy dachu
 

 

Aleksander Juszkiewicz, architekt

Kierowałem również odbudową Dworu Artusa. […] Wewnątrz brak było zabytkowego pieca i wszędzie leżało jeszcze dużo gruzu. Przy odgruzowywaniu natrafiliśmy w rumowisku na dwa szkielety: kobiety i mężczyzny, o czym zawiadomiłem milicję. Orzekła ona jednak, że są to pozostałości wojny i nie wchodzą w zakres jej zainteresowań. Później szkielety te gdzieś się zapodziały.

 

Fontanna Neptuna

 

Montaż fontanny Neptuna. W tle Ratusz i odbudowane kamienice na Drodze Królewskiej
Montaż fontanny Neptuna. W tle Ratusz i odbudowane kamienice na Drodze Królewskiej
 

 

Stanisław Goździelewski, kowal artysta

Gdzieś z huty, już ze złomowiska, przywieziono ocalone w ostatniej chwili kraty ogrodzenia Studni Neptuna, a ze wsi […] posąg boga morza. Neptun był całkowicie nagi, bez listka figowego, który w zawierusze wojennej musiał stracić. Że chłopisko było potężne, wymyślono dla niego zamiast listka – delfina wywiniętego wokół nogi i wachlarzowato rozpiętą płetwą ogona przysłaniającego, co trzeba. Żeby nam się Neptun […] nie musiał wstydzić, szybko wykonałem ten delfini ogon.

 

Michał Bojakowski, architekt

Sam Neptun, szczęśliwie odnaleziony, musiał powędrować do warsztatu dla naprawienia wewnętrznej instalacji wodnej. Rozcięto mu wówczas plecy, od karku wzdłuż boków, aż do krzyża, a po naprawie płytę grzbietu nałożono na powrót i przyklejono betonem. Była to robota bardzo precyzyjna, obecnie „szwy” na plecach tak się spatynowały z całością figury, że nie widać, że była „operowana”.

 

Złota Kamienica

 

zlota
Na zdjęciu konserwacja fasady Złotej Kamienicy

 

Michał Bojakowski, architekt  

Elewacje Złotej Kamienicy wymagały złocenia. Ze względu na „zegarmistrzowską” robotę, dla ochrony przed wiatrem obudowano jej front czymś na kształt drewnianego, dobrze przeszklonego baraku ze schodami i podestami wewnątrz dla złotników. Złoto, którym się posługiwali, było grubości bibułki do papierosów, wielkości pocztówki, złożone w formie książeczek. […] Była to praca wymagająca umiejętności i precyzji, bardzo czasochłonna.

 

Snycerz
Na zdjęciu Alfons Łosowski w czasie pracy nad rekonstrukcją reliefów Złotej Kamienicy

 

Kazimierz Orlof, snycerz

Z ruin wyciągano fragmenty kamiennych postaci, zbierano wszystko, co można było przy odbudowie wykorzystać. Przykładem – elewacja Złotej Kamienicy, którą zrekonstruował w 1950 roku Alfons Łosowski z wydobytych z gruzów fragmentów rzeźbiarskich. Obok, w Dworze Artusa i dużej szopie na zapleczu, pracowało wielu artystów rzeźbiarzy […] Była to praca olbrzymia, w której w dzień i późno w noc słychać było stuk.

 

Pierwsze odbudowane kamienice

Pierwsze odbudowane kamienice Głównego Miasta, kwartału pomiędzy Ogarną, Garbary, Długą i Pocztową
Pierwsze odbudowane kamienice Głównego Miasta, kwartału pomiędzy Ogarną, Garbary, Długą i Pocztową
 

 

Henryk Frey, architekt  

Stało się zwyczajem mieszkańców Gdańska odbywanie całymi rodzinami niedzielnych spacerów po Głównym Mieście. W czasie tych spacerów obserwowano postęp robót, dyskutowano na temat stosowanych metod i uzyskiwanych wyników. Spacery te blisko wiązały gdańszczan z ich miastem. A było na co popatrzeć – mury domów na Głównym Mieście rosły niemal w oczach.

 

Pierwsze odbudowane kamienice Głównego Miasta, kwartału pomiędzy Ogarną, Garbary, Długą i Pocztową
Odbudowane i na nowo udekorowane kamienice przy ulicy Długiej, widok z ulicy Pocztowej
 

 

Bernard Hinz, murarz

Na odcinku ulicy Ogarnej, którego budową kierował inżynier Czesław Honik, pracująca tam brygada trafiła w piwnicach na kadzie z surówką wina. Cała Ogarna wtedy kipiała – niektórzy mieszkańcy nanosili sobie tej surówki pełne wanny. I mnie koledzy przynieśli dwulitrową bańkę. Smakowało to jak francuski cydr.

 

Wróć do części pierwszej artykułu poświęconego wystawie

 

Czy to było "wyzwolenie" Gdańska? Jak obchodzić rocznicę marca 1945 roku. Rozmowa z Janem Danilukiem

 

TV

Dolne Miasto rozświetla już dzielnicowa choinka