Skąd wiadomo, że w kościele pochowano Ormian?
O tym, że w kościele św. Mikołaja spoczywa trzech Ormian, zakonnicy dowiedzieli się niedawno od pracowników Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich w Warszawie. I postanowili od razu upowszechnić to wśród parafian, mieszkańców Gdańska oraz turystów.
Jedyny w Śródmieściu, który przetrwał II wojnę. Historia św. Mikołaja
O. Michał Osek, przeor klasztoru dominikanów, mówi, że powstanie tablica, odlana z brązu, o wymiarach 71 x 29 cm. Zawiśnie ona w kaplicy św. Józefa. Uroczystość związana z odsłonięciem tablicy ma się odbyć w w kościele św. Mikołaja w I połowie 2023 r.
Wiedza o pochówku w kościele św. Mikołaja trzech Ormian pochodzi z zachowanej XVIII-wiecznej księgi zgonów parafii ormiańskokatolickiej ze Stanisławowa (obecnie Iwano-Frankiwsk na Ukrainie - przyp. red.).
Odpis: 1728 rok (s. 25, ostatni wpis na załączonej stronie, w tłumaczeniu na polski):„Dnia 12 lipca Wielce szanowny i przeze mnie serdecznie lubiany bratanek ze strony brata – pan Dzarug z [rodu] Aswadura – Roszka [բան Ծառուկն Ասվատուրենց Ռօշքա], аgа [rajca ormiański] ze Stanisławowa, 45 lat. Mąż, który przyjął ostatnią Komunię we wspólnocie Świętej Matki Kościoła, obdarowany wszelkimi zaletami i cnotami oddał swoją duszę Bogu w Danckanie [ի Տանցգան – Gdańsk]. Ciało zaś zostało pochowane 14 lipca w kościele Ojców Dominikanów – zakonników, w tamtejszej krypcie, gdzie zostali pochowani i spoczęli w Panu – jego teść pan Minasewicz i jego teściowa. Tamże, według świadectwa, towarzyszy zmarłej duszy [?], od tamtejszych zakonników otrzymał sakramenty – spowiedź, Komunię i ostatnie namaszczenie. A my tutaj – w Stanisławowie 4 sierpnia bardzo uroczyście odprawiliśmy ceremonię jego pogrzebu w dwóch obrządkach [երկու ձայնաւոր պատարագօք] – według katolickiego [łacińskiego obrządku], a 5 dnia – według obrządku ormiańskiego. W Tyśmienicy był także odprawiony obrzęd pogrzebu.S[tefan] Roszka oficjał stanisł.”
Co Zarug robił w Gdańsku?
Monika Agopsowicz z Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich tłumaczy, że autor wpisu do księgi zgonów był stryjem Zaruga Bogdanowicza Roszki. To dodatkowo świadczy o wiarygodności i rzetelności zapisu.
- Dlaczego Zarug Bogdanowicz Roszka zmarł w Gdańsku? Tego nie wiemy. Natomiast Ormianie byli kupcami, którzy jeździli ze swoim towarem w najróżniejsze miejsca i również bywali w Gdańsku. Tu robili świetne interesy m.in. na handlu bydłem - wyjaśnia Monika Agopsowicz.
Przypomniała, że miasto nad Motławą było przez wieki prężnym ośrodkiem kupieckim, więc i Ormian nie mogło tu zabraknąć.
- O losie teścia Zaruga - Minasewiczu i jego żonie - nie wiemy absolutnie nic. Zagadkowe jest to, że ta kobieta była w Gdańsku, bo zazwyczaj to mężczyźni jeździli w interesach. Więc nie można też wykluczyć, że oboje mieszkali w Gdańsku - uważa Monika Agopsowicz.
Kariera kupca i rajcy
Jak podaje Wiki. Ormianie - wolna encyklopedia Ormian w Polsce, Zarug Bogdanowicz Roszka urodził się w 1683 r. w Dżurdży w węgierskim Siedmiogrodzie (obecnie Gheorgheni - Rumunia, przyp. red.), gdzie przez jakiś czas mieszkała rodzina Roszków. Rozpoczynając linię Zarugiewiczów, poślubił Helenę z Minasewiczów.
Na początku lat 90. XVII wieku przybył wraz z rodziną do Stanisławowa, gdzie fundator miasta, późniejszy hetman polny koronny, Andrzej Potocki utworzył gminę ormiańską w rok po odparciu oblężenia armii tureckiej (1677).
Zarug Bogdanowicz Roszka pojawia się po raz pierwszy na kartach sądu ormiańskiego ze Stanisławowa w 1704 r., kiedy reprezentował przed sądem ojca Bogdana Roszkę Stefanowicza. Od najmłodszych lat pomagał ojcu prowadzić handel wołami, które sprzedawali razem w Gdańsku lub na Śląsku. Według zapisu z 1728 r. dziewiętnaście lat wcześniej, w wieku 26 lat, Zarug wiódł do Gdańska jedno stado wołów.
W następnych latach wielokrotnie prowadził osobiście lub przez szafarzy po kilkadziesiąt wołów na sprzedaż do Wrocławia lub Gdańska. Podczas wielkiej wojny północnej opuścił wraz rodziną Stanisławów i zamieszkał w Kamieńcu Podolskim.
Otwarcie Domu Ormiańskiego w Gdańsku. Zobacz, jak wyglądały uroczystości [FILM i ZDJĘCIA]
Po powrocie do Stanisławowa w latach 20. XVIII wieku został wybrany na ormiańskiego rajcę. Według zapisu z 1726 r. handlem wołami w Stanisławowie zajmowali się w tym roku jeszcze jego ojciec Bogdan, brat Krzysztof oraz Hanko i Zarug Axentowicze, a także Łukasz, mieszczanin z Łyśca.