Bezlitośni amigos. Meksyk wygrywa z Polską w Gdańsku 1:0

W poniedziałek, 13 listopada, na stadionie w Gdańsku reprezentacja Polski w piłce nożnej w ostatnim meczu w tym roku podjęła u siebie Meksyk. Rywale zagrali mądrzej, rozsądniej i zasłużenie wygrali po golu zdobytym w 13. minucie. Całe szczęście, że biało-czerwoni w takim akurat składzie na pewno nie będą reprezentować Polski w Rosji. Ciągle liczymy, że pojedzie tam piłkarz Lechii - Rafał Wolski.
13.11.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Mecz Polska - Meksyk w Gdańsku. Na zdjęciu Maciej Rybus, wyróżniający się piłkarz Polski

W 13 minucie było już wiadomo, że ten mecz nie skończy się bezbramkowo. Pytanie brzmiało, ile bramek jeszcze padnie? Na szczęście dla nas, nie padły kolejne... 

Gola na 1:0 dla Meksyku zdobył mocnym strzałem pod poprzeczkę Raul Jimenez po fatalnych błędach polskiej obrony. Meksyk prowadził grę od początku, właściwie nie oddając Polakom piłki, więc nic dziwnego, że to właśnie El Tri w 13. minucie punktowali. 

Człowiek w sombrero i z meksykańską flagą z napisem “Chihuahua” na trybunach był w tym momencie najszczęśliwszym kibicem w Gdańsku. Reszta z 33 tysięcy widzów milczała. Ten szczęśliwy to słynny meksykański kibic “El Caramelo”.

Jimenez, strzelec gola, gra na co dzień w Benfice Lizbona. W tym sezonie grał 11 spotkań ligowych w Portugalii i cztery w Champions League. To doświadczenie było widać - zachował się przy bramce bardzo mądrze.

Polska w eksperymentalnym składzie, grała dokładnie tak, czyli eksperymentalnie. Polacy tracili piłkę, podania nie dochodziły, mało było zrozumienia, dużo błędów, strzały mijały bramkę.

Przypomnijmy, że Polska zagrała w składzie: Szczęsny. Jędrzejczyk, Cionek, Jach, Kędziora, Linetty, Mączyński, Rybus, Zieliński, Świerczok i Makuszewski.

W 20 minucie coś wreszcie ruszyło: Polacy w zamieszaniu podbramkowym mieli szansę na wyrównanie, ale przestrzelił Kędziora.

Ambitny był Piotr Zieliński, ale co z tego: jego ambicja sprowadzała się do gonienia za piłką między Meksykanami. Meksyk grał swoją tiki takę. Polska goniła, jak uczeń. Nie na darmo trener Meksyku Juan Carlos Osorio ma przydomek El Profesor. Meksyk grał mądrzej taktycznie, był szybszy i cwańszy. Polacy szarpali, nadrabiali ambicją.

Meksykanie musieli chyba pomyśleć, że trafili do Rosji o 9 miesięcy za wcześnie: temperatura w Gdańsku była iście rosyjska, jak w tajdze: wiał zimny wiatr, robiło się coraz chłodniej z każdą upływającą minutą.

Meksykanie jednak przetrzymali zimno i ataki Polaków. Utrzymali dobry wynik do końca. Trener Meksyku, Juan Carlos Osorio, po meczu powiedział: - W strefie CONCACAF granie w piłkę oznacza bardzo wrogie otoczenie kibiców rywali, zły stan boisk i bardzo wysokie temperatury. Co innego w Europie. Remis z Belgią i zwycięstwo nad Polską pokazują, że jesteśmy dobrą drużyną. W Europie możemy się sprawdzić i potwierdzić naszą jakość, i zrobiliśmy to. Rywalizujemy jak równy z równym z najlepszymi na świecie. Wiele się tu nauczyliśmy. W Gdańsku udało nam się nie stracić gola, co bardzo mnie zadowala.

Na pierwszym planie Jakub Świerczok. To był jego drugi mecz w reprezentacji Polski. Potrzeba mu więcej odwagi

Nawałka: boisko zweryfikowało nasze oczekiwania 

Polacy? Ostatni raz zawiedli w Kopenhadze, gdzie przegrali z Danią 0:4.

W Gdańsku dopadł ich "syndrom kopenhaski", choć nie na taką skalę. W 33 minucie Zieliński, który miał być zastępcą nieobecnego Lewandowskiego, zmarnował setkę po podaniu Rybusa. W tym meczu Zieliński nie sprostał zadaniu. Będą kolejne szanse. 

Najlepsi w naszej drużynie byli Maciej Makuszewski i Maciej Rybus. Makuszewski, były gracz Lechii Gdańsk, obecnie Lecha Poznań, sam szarpał, przyspieszał i kreował, widząc, że środek pola właściwie nie istnieje i nie ma co czekać aż Mączyński wreszcie “zaskoczy” i coś stworzy.

Rybus też był aktywny w obronie i ataku; gdy trzeba - bronił, gdy trzeba - strzelał. 

W drugiej połowie Polacy spisywali się trochę lepiej. Szansę w 50 minucie miał Karol Linetty, ale strzelił minimalnie obok słupka. Dobrze spisał się wprowadzony po przerwie Rafał Wolski z Lechii Gdańsk. On też próbował dryblingów i indywidualnych akcji. Ale wciąż nie było wokół niego spójnej drużyny, wciąż podania nie dochodziły celu.

Dobra wiadomość: ta drużyna już pewnie w takim składzie nigdy nie zagra. Na pewno nie na mundialu w Rosji.

Przed meczem uhonorowano Orły Antoniego Piechniczka czyli piłkarzy, którzy 35 lat temu, w 1982 roku, w Hiszpanii, zdobyli trzecie miejsce mistrzostw świata. W Gdańsku byli m.in. Młynarczyk, Dziuba, Kupcewicz, Janas, Matysik, Żmuda, Majewski, Wójcicki, Buncol, Ciołek, Lato, Kusto, Iwan i Boniek.

Drużyna Nawałki ma jeszcze sporą drogę do pokonania, nim stanie się medalistami mundialu. Sporo pracy przed nimi. Mimo to kibice z Lipniczanki czy Potęgowa byli zadowoleni, że mogą na żywo zobaczyć Kubę Błaszczykowskiego czy Macieja Rybusa. Przegrana boli, ale zobaczyć Polaków na żywo i móc zaśpiewać z całym stadionem hymn Polski, to wspaniałe piłkarskie przeżycia. (Poza tym w przerwie działała tzw. Kiss Cam, czyki kamera pokazująca na telebimie pary w serduszku i zmuszająca je do pocałunku na oczach całego stadionu. To mogło rozgrzać niektórych kibiców bardziej niż mecz.)

Po meczu trener Adam Nawałka powiedział na konferencji prasowej: - Jestem realistą. Takie mecze, rozgrywane już po naszym awansie, służą selekcji, sprawdzeniu innych stylów gry. Chcieliśmy wypróbować ustawienia z trójką obrońców. Z Urugwajem wyglądało to lepiej, z Meksykiem już nie. Meksykanie prezentowali się bardzo dobrze. To dla mnie bogaty materiał szkoleniowy. Dokonamy gruntownej analizy tego spotkania. Oceny na spokoju wystawimy, gdy opadną emocje. Nigdy zaraz po meczu nie analizuję gry poszczególnych zawodników, wstrzymuję się z tym. Niektórzy zawodnicy rozwijają się harmonijnie, np. Piotr Zieliński zrobił ogromny postęp. Nie zamykam nikomu drogi tylko dlatego, że dziś przegraliśmy 0:1. Selekcja jest poszerzona, prowadzimy monitoring wielu zawodników. Mecz pokazał dużą różnicę między nami a drużyną Meksyku. Boisko zweryfikowało nasze oczekiwania. Wciąż jesteśmy jednak pełni wiary i optymizmu. Mam nadzieję, że będziemy świetnie przygotowani do mistrzostw świata, tak jak byliśmy przygotowani do Euro we Francji.

PS. Wiadomość wieczoru: Mamma mia! Italia nie jedzie na mundial w Rosji!!! Włochów wyeliminowali w poniedziałkowy wieczór Szwedzi. Nawałka: - U nas jest progres i powinniśmy się z tego cieszyć. My cel osiągnęliśmy. Włosi nie! To niespodzianka! 

PPS. We wtorek, 14 listopada, o godz. 18, w Gdyni, Polska U21 gra z Danią U21 mecz eliminacji do mistrzostw Europy. Polska U21 zaliczyła ostatnio wstydliwy remis 2:2 z Wyspami Owczymi. Trener młodzieżówki Czesław Michniewicz musi więc znaleźć we wtorek sposób na Danię, żeby Polska wciąż mogła myśleć o awansie.

Reprezentacja Polski w Gdańsku. Meksyk, jak kiedyś Urugwaj, okazał się za mocny. Polakom nie wychodzą mecze w drużynami z Ameryki Łacińskiej

SKŁADY:

Polska: Wojciech Szczęsny - Artur Jędrzejczyk (46. Paweł Wszołek), Thiago Cionek, Jarosław Jach - Tomasz Kędziora, Karol Linetty (62. Rafał Wolski), Krzysztof Mączyński, Maciej Rybus (83. Rafał Kurzawa) - Piotr Zieliński, Maciej Makuszewski (76. Jakub Błaszczykowski) - Jakub Świerczok (71. Mariusz Stępiński).

Meksyk: Jose Corona - Miguel Layun, Carlos Salcedo (46. Nestor Araujo), Hugo Ayala (46. Cesar Montes), Hector Moreno (63. Carlos Vela), Jesus Gallardo - Jonathan dos Santos (74. Omar Govea), Diego Reyes, Andres Guardado, Javier Aquino (46. Hirving Lozano) - Raul Jimenez (46. Oribe Peralta).


TV

Alia - nowa żyrafa w gdańskim zoo