
Na czym polega czynna ochrona płazów?
Gdy trasę wiosennych migracji płazów przecinają ulice z ruchem samochodowym, dziennie mogą ginąć setki, a nawet tysiące osobników. By zapobiec masowej śmierci żab, ropuch i traszek podążających tłumnie do zbiorników wodnych, by złożyć skrzek, prowadzi się ich czynną ochronę. Warto pamiętać, że wszystkie gatunki płazów w Polsce podlegają ochronie.

Dlatego wygradza się płotkami obie strony ulic. Płazy idą wówczas wzdłuż ogrodzenia w poszukiwaniu przejścia i wpadają do wiader - pułapek, z których trzeba je podjąć i przenieść na drugą stronę drogi, żeby bezpiecznie trafiły na swoje stanowiska rozrodcze.

Gdyby pozostawić zwierzęta w wiadrach na więcej niż kilka godzin, umarłyby. Na organizatorach akcji - stowarzyszeniu MiastoRelacje - spoczywała więc ogromna odpowiedzialność, by złapane w pułapki płazy zostały z nich oswobodzone i przeniesione w miejsce rozrodu, a później, po wyjściu ze zbiornika wodnego, z powrotem na stałe żerowisko.

Wspierała ich w tym dobra setka wolontariuszy, o których szkolenie i werbowanie, organizator dbał przez cały czas trwania akcji. Za stawianie i naprawę płotków odpowiadał Gdański Zarząd Dróg i Zieleni.

Przy okazji akcji powstało mnóstwo portretów “płazich mieszkańców” naszego miasta. Poprosiliśmy Piotra Zięcika, biologa środowiskowego współpracującego przy realizacji przedsięwzięcia o zidentyfikowanie bohaterów zamieszczonych w artykule zdjęć. Dziękujemy!

O idei i organizacji akcji pisaliśmy więcej wcześniej: Ratują gdańskie płazy, w tym wyjątkowe nad morzem traszki górskie

Gdzie w Gdańsku stanęły płotki?
Czynna ochrona płazów w Gdańsku prowadzona była w tym roku w 4 miejscach. Wyniki tegorocznej akcji to:
- 828 płazów przeniesionych na Niedźwiedniku
- 12206 w Oliwie
- 630 na Stogach
- 2364 na Olszynce
- czyli w sumie 16 028 płazów!

Oprócz tego, dla ruchu samochodowego zamknięto 40-metrowy odcinek ul. Michałowskiego, którym również co roku wędrują żaby i ropuchy.

- Dziękuję wszystkim wolontariuszom i mieszkańcom, wasza pomoc i zaangażowanie jest nieocenione, a także stowarzyszeniu Miasto Relacje, Wydziałowi Ekologii i Energetyki UMG oraz Gdańskiemu Zarządowi Dróg i Zieleni za bardzo dobrą współpracę - napisał Piotr Kryszewski, dyrektor zarządzający ds. Zielonego Miasta na swoim profilu na Fb, przekazując informacje o wynikach tegorocznej akcji.

A jak tegoroczne działania komentują realizatorzy?
Komentarz z profilu Fb Chronimy Płazy Gdańska, na którym przez cały czas trwania akcji informowano o jej postępach (nasileni migracji zwierząt, która w dużym stopniu zależna była od temperatury i wilgotności):
“Ogromne podziękowania dla stowarzyszenia MiastoRelacje za realizację projektu, dla Miastu Gdańsk za finansowanie, a także Wydziałowi Ekologii i Energetyki UMG oraz i Gdańskiemu Zarządowi Dróg i Zieleni za współpracę.
Nie byłoby akcji gdyby nie pomoc wolontariuszy - JESTEŚCIE NAJLEPSI, gdyby wszystkich policzyć zebrałaby się setka. Dziękujemy za Waszą wrażliwość i poświęcony czas.
W Gdańsku mamy więcej kolizyjnych lokalizacji gdzie płazy giną pod kołami samochodów - ogromne chapeau bas dla osób, które organizowały się oddolnie i przenosiły płazy w innych częściach miasta, nie objętych akcją.
Ropucha szaraFot. Fb Chronimy płazy GdańskaPłazów ubywa, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Nieważne ile ulic zamkniemy, ile płazów przeniesiemy, jeśli każdą zieloną przestrzeń będziemy traktować jak teren inwestycyjny populacje będą spadać.
Ropucha szaraFot. Fb Chronimy płazy GdańskaNieużytki, chaszcze to miejsca gdzie płazy bytują, aby przetrwały, trzeba im zostawić przestrzeń. W czasach kryzysu bioróżnorodności i zmian klimatu tak zwana czwarta przyroda to konieczność, powinna być nieodłącznym elementem Gdańska.
Chrońmy to, co jeszcze zostało z naszej miejskiej przyrody”
