11 mln zł na Budżet Obywatelski rozdane!

Poprawa bezpieczeństwa i jakości głównych tras rowerowych w Gdańsku, program opieki nad miejskimi kotami, a do tego remonty chodników, schodów i kolejne place zabaw. W środę, w samo południe, władze Gdańska poinformowały o zwycięskich projektach trzeciej edycji Budżetu Obywatelskiego, które zrealizowane zostaną w 2016 roku.
30.09.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Za największych zwycięzców tej edycji mogą uważać się miejscy aktywiści, którzy zgłosili wspomniany ogólnomiejski projekt rowerowy. Oddano na niego 6733 głosy. Z kolei co do projektów dzielnicowych, najaktywniejsi w głosowaniu byli mieszkańcy Chełmu, Piecek Migowa i Górnego Wrzeszcza.

– To bardzo duży sukces i efekt pracy całego środowiska – podkreśla Roger Jackowski z kampanii Rowerowa Metropolia. – Naszym zadaniem było skupienie w soczewce potrzeb ogromnej rzeszy ludzi i ich opinii. Podczas Wielkiego Przejazdu Rowerowego zorganizowaliśmy prawybory po to, żeby się dowiedzieć, jaki projekt zgłosić w imieniu całego środowiska rowerowego i co jest jego największą bolączką.

Jackowski przyznaje, że bardzo ważna była promocja samego projektu. Przez dwa tygodnie trwania głosowania na Budżet Obywatelski aktywiści ustawiali się przy różnych skrzyżowaniach dróg i rozmawiali z gdańszczanami. – Cały czas uczymy się od użytkowników. Nikt nie wie tak dobrze, jak oni sami, co należy poprawić. Często są to detale, ale dzięki temu, że odbywa się ta debata, my możemy się o tym dowiedzieć – dodaje Jackowski.

Napisał projekt, pomagał głosować

Szymon Kułak, radny dzielnicy Letnica, nie krył z kolei radości z wygranej projektu dzielnicowego, który zgłosił. Na zaproponowaną przez niego budowę chodnika w części ul. Narwickiej zagłosowało 668 osób.

– Tam jest bardzo dużo różnych firm, w tym betoniarnie i zajezdnia dla autobusów, które mają ciężki transport. Ruch pieszych w tamtym miejscu jest bardzo utrudniony. Ludzie chodzą po ulicy. Tuż przed rozpoczęciem tegorocznego głosowania, na tym właśnie odcinku Narwickiej, pod kołami ciężarówki zginął człowiek idący do pracy. Była to tragedia, ale myślę, że ten wypadek zmobilizował ludzi do zagłosowania na ten projekt – ocenia radny Kułak.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz ogłasza wyniki głosowania na projekty obywatelskie.

Mimo że głosy na projekty Budżetu Obywatelskiego można było oddawać jedynie przez internet, co okazywało się nierzadko problemem dla osób starszych, to w Letnicy znaleźli na to sposób.

– Wymyśliliśmy, z moimi koleżankami z Rady Dzielnicy Małgorzatą Bury i Marzeną Kolmer, że siądziemy przed tutejszym „spożywczakiem” z komputerem i internetem, weźmiemy od pana Sławka ze sklepu przedłużacz i będziemy namawiać przechodniów do głosowania – przyznaje radny Szymon Kułak. – Usiedliśmy tam w sobotę, kiedy mnóstwo ludzi robi zakupy, i prosiliśmy, by głosowali. Zdarzało się, że ktoś nie pamiętał numeru PESEL albo zapomniał telefonu, albo w ogóle nie miał adresu mailowego służącego do weryfikacji, więc udostępnialiśmy swoje maile i telefony, zwłaszcza ludziom starszym, którzy mają problem z obsługą takich rzeczy. Jak widać, przyniosło to efekt.

Gdańszczanie nadal mało aktywni

W tym roku w głosowaniu wzięło udział mniej osób niż w poprzednich edycjach – niespełna 34 tys. osób, czyli niecałe 10 proc. uprawnionych mieszkańców. Zwrócili na to uwagę aktywiści miejscy, radni dzielnicowi, a także prezydent Gdańska.

Mateusz Błażewicz, radny dzielnicy Brzeźno i jednocześnie jeden z wnioskodawców, uważa, że coraz niższa frekwencja głosujących to efekt pierwszej edycji BO. – Radni miejscy podeszli wówczas dość zachowawczo do zasad BO, nie dali mieszkańcom pełnej swobody. Zakres przedmiotowy zadań, jakie można było zgłaszać, był bardzo ograniczony. To, moim zdaniem, zniechęciło gdańszczan. Mam nadzieję, że miasto przyłoży w przyszłości rękę do promocji BO – podkreślił radny Błażewicz.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz ocenił zaś, że to normalny wynik. – To ani dobrze, ani źle. Pamiętajmy, że frekwencja w wyborach powszechnych jest niska. Nie oczekujmy, że w przypadku Budżetu Obywatelskiego przekroczy ona standard wyborów samorządowych czy parlamentarnych – zauważył prezydent Adamowicz.

Na zarzuty niektórych aktywistów i radnych dzielnicowych, że miasto przeznaczyło za mało pieniędzy na promocję Budżetu Obywatelskiego, prezydent Gdańska odparł, że nawet gdyby przeznaczono na ten cel milion złotych, niekoniecznie przełożyłoby się to na zwiększenie liczby głosujących.

– Powinno się raczej postawić pytanie o siłę wnioskodawców. Myślę, że pomysły, które mają duży elektorat, będą miały większe poparcie. Taki będzie, moim zdaniem, trend w przyszłości – powiedział prezydent Adamowicz. Zdradził jednocześnie, że w ramach stowarzyszenia metropolitalnego, do którego należy m.in. Gdańsk, trwają przymiarki do tego, by od 2017 r. ustalany był jeden wspólny termin głosowania na projekty obywatelskie w całej metropolii. Ma to dać m.in. pożądany efekt marketingowy.

W tym roku wprowadzono nowe zasady w przygotowaniu Budżetu Obywatelskiego. Najważniejszą zmianą jest to, że mieszkańcy mogli głosować w ramach swoich dzielnic, a nie okręgów wyborczych, jak miało to miejsce w poprzednich dwóch edycjach.

Realizowane w przyszłym roku zwycięskie projekty pochłoną, według szacunków, 10 961 525 złotych.



Zobacz także:

lista zwycięskich projektów Budżetu Obywatelskiego na rok 2016


TV

Warzywa od rolników przy pętli Łostowice - Świętokrzyska