Z Promyka do domu: Donat i Mori

Donat to energiczny dziadunio, który swoim wigorem zaskoczyć potrafi tych, którzy nie znają jego metryki. Psiak ma już 10 lat, jednak spacery, zabawy, pływanie - to aktywności na które Donacik nie tylko ma chęć, ale i siłę. Pierwszą połowę swojego życia spędził u boku ukochanego człowieka. Drugą - w schronisku do którego trafił w listopadzie 2018 roku, po śmierci opiekuna. Mori to jeszcze psie dziecko. Ma niespełna rok, od czterech miesięcy mieszka w schronisku. Ten wyglądający jak owczarek na krótkich nóżkach młodzieniec pełen jest lęku i niepokoju. By mógł wyrosnąć na stabilnego emocjonalnie psa, potrzebuje miłości, domu i człowieka, który poprowadzi go przez życie.
23:24
2024-02-16
Produkcja:

Gdańskie Centrum Multimedialne

Kategoria: Z Promyka do domu
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Donat to psiak niewielkich gabarytów, waży 13 kilogramów. Miał kiedyś dom i imię - Szarik. Trafił do Promyka w listopadzie 2018 roku, czyli przebywa w schronisku ponad pięć długich lat. Dzień w którym zmuszony został zamienić kanapę na schroniskowy boks, był najgorszym dniem w jego życiu. Niestety po śmierci opiekuna nie było innego scenariusza na życie dla – jeszcze wtedy – Szarika. Wśród rodziny nie znalazł się nikt, kto zechciałby zaopiekować się psem. 

 

- Na początku było mu bardzo ciężko, to był pies, który nie radził sobie w schronisku, nie radził sobie z nowopoznanymi ludźmi – mówiła Natalia Bieniek, wolontariuszka w schronisku Promyk. – Wyrażał to w sposób, którego my jako ludzie nie akceptujemy, czyli zębami, agresją. Nie dawał do siebie podejść, nie dawał się dotykać. To była agresja lękowa, to był dla niego inny świat. 

 

Dzisiaj Donat nie przypomina już Szarika, któremu w 2018 roku zawalił się świat. Jest ukochanym podopiecznym Natalii Bieniek, która podkreśla, że progres, jaki przeszedł ten pies, jest niesamowity. Zna wiele komend i chętnie je wykonuje. Doskonale radzi sobie też ze skokami przez płotki. Oddaje zabawki, czego nie robił w przeszłości, ponieważ traktował je jako zasób. 

 

- Teraz to jest pies, który jest zorientowany na człowieka i chce z nim współpracować – mówiła wolontariuszka.

 

Donat potrzebuje człowieka doświadczonego, który mądrze poprowadzi go przez życie. Zdaniem wolontariuszki w domu w którym Donat wychował się, brakowało zasad. Donat doskonale wiedział, jak wymusić to, co chciał dostać w danym momencie, na przykład piłkę. Dzisiaj zdarza mu się jeszcze podejmowanie takich prób, dlatego potrzebuje opiekuna, który w przejrzysty sposób będzie egzekwował wprowadzone zasady, tak jak aktualnie robią to wolontariusze. 

 

Donat zachowuje czystość w pomieszczeniach. Nie niszczy, choć czasem zdarza mu się rozpruć pluszka. Ta czynność sprawia mu wiele frajdy. Akceptuje inne psy, stosunek do nich jest zazwyczaj obojętny. Z kotami powinniśmy być ostrożni, Donat za nimi nie przepada. Nie jest wiadome, jak zachowałby w bezpośrednim kontakcie z kotem. Donat dobrze chodzi na smyczy, choć w pierwszych minutach po opuszczeniu boksu, zapomina o tym. Jeśli spacer jest odpowiednio długi i Donat ma szansę rozładować energię, nie ciągnie. 

 

Donat, pomimo wieku senioralnego to młody duch. Zaskakujące, ile jest w tym psie wigoru i energii. Jest zawsze chętny do zabawy. Uwielbia spacery. Nade wszystko jednak Donat kocha wodę. Hasanie brzegiem morza czy w pobliżu jeziora to coś, co bardzo uszczęśliwia tego psiaka. Nie lubi czesania, ten temat wymaga pracy.

 

Donat pół swojego życia spędził w schronisku. Bardzo liczymy na to, że ktoś z Państwa zakocha się w tym wyjątkowym psie i da mu dom na który zasługuje. 

 

Mori to jeszcze psie dziecko, które nie miało dobrego startu. Jako czteromiesięczny psiak trafił do schroniska. Miało to miejsce po tym, jak empatyczny człowiek zareagował na widok błąkającego się po Trakcie św. Wojciecha psa. Mori nie będzie duży. Jego widok wywołuje uśmiech na twarzy człowieka, bo Mori wygląda jak owczarek na krótkich, masywnych nóżkach. Waży około 15 kilogramów. 

 

- To jest taka psia młodzież, którą można jeszcze wiele nauczyć – powiedziała Natalia Bieniek. - To pies, który niestety przeszedł swoje traumy, ma swoje lęki, ale jak już zaufa człowiekowi, to garnie się do niego. Jest wtedy takim nakolankowym przytulakiem i dla niego człowiek jest wtedy mimo wszystko. 

 

Mori stopniowo buduje zaufanie, jednocześnie widać, jak bardzo potrzebuje ufać, że jest bezpieczny. Ma charakter i lubi być w centrum uwagi. Dobrze odnajduje się w relacjach z innymi psami, gdy któryś z nich przekroczy jego bezpieczną przestrzeń, Mori komunikuje, na przykład poprzez warknięcie, że nie czuje się komfortowo. Młodziak mógłby trafić do domu z psim, zrównoważonym rezydentem, który pomógłby mu przyswoić zasady funkcjonowania w świecie. 

 

Jeśli któryś z psiaków skradł Państwa serce i chcielibyście poznać go bliżej, napiszcie do nas: zpromykadodomu@gdansk.pl lub zadzwońcie do schroniska Promyk 58 522 37 80.

 

Donat i Mori czekają!

Więcej z: Z Promyka do domu