Z Promyka do domu: Ares Senior

O Aresie Seniorze i jego psiej rodzinie było głośno, gdy cała siódemka została interwencyjnie odebrana właścicielowi w lutym 2022 roku. Ten 10-letni dzisiaj pies żył w niewielkim mieszkaniu na Biskupiej Górce. Był ofiarą pseudohodowli i nieodpowiedzialnego człowieka. Podczas dwuletniego pobytu w schronisku Ares nauczył się pięknie chodzić na smyczy, zaufał człowiekowi. Jest pogodnym i pięknym psem w typie długowłosego owczarka niemieckiego. Jesień życia chciałby spędzić w atmosferze miłości, spokoju i troski, bo nigdy tego nie zaznał
17:46
2024-03-08
Produkcja:

Gdańskie Centrum Multimedialne

Kategoria: Z Promyka do domu
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Ares Senior to piękny, mądry i potężny pies. Gdyby mógł opowiedzieć historię swojego życia, zapewne skruszyłaby serca wielu ludzi. Ares nie zaznał w życiu troski, wsparcia, miłości. Jak to możliwe, skoro miał dom i opiekuna? Ares Senior był najstarszym w grupie psów, które tworzyły pseudohodowlę prowadzoną w mieszkaniu przez starszego człowieka. Mężczyzna nie panował nad sforą, którą powołał do życia. Nie zaspokajał też w należyty sposób psich potrzeb. Lata zaniedbań swój punkt kulminacyjny miały w lutym 2022 roku, gdy puszczone luzem psy (bez smyczy i kagańców) zaatakowały wchodzącą do kamienicy kobietę z dwojgiem dzieci. Szczęśliwie poszkodowani ponieśli powierzchowne obrażenia. 

W obliczu tego wydarzenia zwierzęta zostały odebrane pseudohodowcy i trafiły do schroniska. Gdy pierwsze lęki minęły, gdy Ares zobaczył, że spotkał na swej drodze ludzi, którzy otoczyli go opieką, zaczął współpracować. Dwuletnia praca przyniosła oczekiwane efekty. Ares spokorniał, zaprezentował się światu jako pies pogodny i łagodny, który z czułością i oddaniem wchodzi w relację z człowiekiem.

 

- Te dwa lata, które on spędził w naszym schronisku niewątpliwie wpłynęły na to, że on poczuł się komfortowo, być może pierwszy raz w życiu – powiedziała Marta Pogorzelska, behawiorystka psów ze schroniska Promyk. – Poznał jakość wsparcia ze strony człowieka, być może takiej zależności. 

 

Kiedy Ares trafił do schroniska nie potrafił chodzić na smyczy, tak samo jak pozostałe psy. Dzisiaj opanował tę czynność niemal do perfekcji. O zasadach zapomina najczęściej w chwilach ekscytacji. To najczęściej moment, gdy opuszcza boks. Pędzi wtedy, ile sił w nogach, by jak najszybciej być już na upragnionym spacerze. Siły Ares ma już ograniczone. Bolą go stawy, ma zwyrodnienia w kręgosłupie. U psa zdiagnozowano również niedoczynność tarczycy. Teraz jest zaopiekowany, przyjmuje leki i suplementy. 

 

- Są inne sposoby, żeby pomóc temu psu i mięśnie nie zastały się – powiedziała Marta Pogorzelska. – Jeżeli on odczuwa ból, nie ma siły chodzić, mięśnie nie pracują, bo są coraz słabsze, wobec tego on później nie chce wstawać, bo nie ma siły, to mamy zamknięte koło. W poprzednich odcinkach wspominałyśmy o rehabilitacji starszych psów. Myślę, że to mogłaby być dla niego świetna sprawa, czyli bieżnia wodna, regularne wizyty w gabinecie fizjoterapeutycznym.

 

Ares ma piękne i potężne futro, które wymaga sumiennej pielęgnacji. Pies grzecznie poddaje się wszelkim zabiegom. Dobrze zachowuje się także podczas wizyt weterynaryjnych. 

 

W trakcie dwuletniego pobytu w schronisku Ares wykonał ogrom pracy. Ten piękny pies jest dzisiaj na ostatniej prostej życia. Czy zazna w końcu miłości i troski? Czy jesień życia spędzi na kanapie u boku ukochanego człowieka? Wierzymy, że tak. I mocno trzymamy za niego kciuki. 

 

Jeśli Ares Senior skradł Państwa serce i chcielibyście poznać go bliżej, napiszcie do nas: zpromykadodomu@gdansk.pl lub zadzwońcie do schroniska Promyk 58 522 37 80. 

 

Ares Senior czeka!

Więcej z: Z Promyka do domu