Protest zapowiedziała w czwartek, 4 maja, w budynku ECS w Gdańsku, Anna Kacmajor z Inicjatywy Rodziców “Zatrzymać Edukoszmar”. Za jej plecami stali przedstawiciele wielu partii i organizacji.
Kacmajor: - Strajk Rodziców trwa. 10 maja rodzice w całej Polsce zaprotestują po raz kolejny przecie szkodliwej reformie oświaty. 10 maja nie posyłamy dzieci do szkoły! I wciąż żądamy referendum! Żądamy, by w sprawie reformy mogli wypowiedzieć się wszyscy obywatele. Partia rządząca, PiS, nie konsultując się ze społeczeństwem, podejmuje katastrofalne decyzje w sprawie oświaty. PiS złożył obietnicę, że będzie słuchać obywateli, Polek i Polaków. Pod wnioskiem o referendum podpisało się 910 tysięcy obywateli. Żądamy szacunku dla nas! Jeśli rządzący pozostaną głusi na nasz głos, to Pomorska Koalicja Refrendalna zorganizuje manifestację uliczną w Dniu Matki, 26 maja! Liczymy na to, że podobne protesy odbęda się w całej Polsce. Albo rząd PiS da nam możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie, ale niech wycofa się z reformy oświaty! Nie pozwolimy, żeby nasz głos był dalej ignorowany!
W skład koalicji referendalnej na Pomorzu wchodzą: Inicjatywa Rodziców “Zatrzymać Edukoszmar”, KOD, ZNP, Razem, Inicjatywa Polska, PO, OPZZ, .Nowoczesna, PSL, SLD, Trójmiejska Akcja Kobieca, Dziewuchy Dziewuchom oraz Feministyczna Brygada Rewolucyjna "Febra".
Protest odbędzie się w Gdańsku, 26 maja (piątek), o godz. 17, na Targu Drzewnym. Znajdują się tam biura posłów i senatorów PiS z okręgu gdańskiego.
Joanna Krysiak, matka, psycholożka i feministka, dodała: - Jeśli rządzący myślą, że wezmą nas na przetrzymanie, to się grubo mylą!! W kwestii naszych dzieci jesteśmy nieugięci. Wyjdziemy na ulice i będzie nas dużo!
- Musimy się upomnieć o swoje prawa, które są zagwarantowane w konstytucji! - powiedziała Anita Czarniecka z “Edukoszmaru”.
W ECS pojawił się m.in. Adam Korol, poseł PO z Gdańska, złoty medalista olimpijski z Pekinu, który wcześniej wypowiadał się przeciw dewastacji szkół mistrzostwa sportowego przez PiS. Po raz kolejny wyraził swoje zaniepokojenie reformą edukacji. Podobnie jak Elżbieta Markowska, prezes pomorskiego ZNP i Franciszek Potulski z OPZZ.
.Nowoczesną reprezentował Paweł Kasprzyk. Zapytałem go, jak to możliwe, że partia neoliberalna idzie w tej sprawie pod rękę z lewicowymi feministkami: - Wszystkim nam zależy na dobru dzieci: i nam z .Nowoczesnej, i feministkom. To jest koalicja dla dzieci, ponad podziałami, nieważne, jakie kto ma na co dzień poglądy. Nie chcemy, żeby ta reforma weszła w życie. To referendum jest naszą ostatnią szansą!
To samo pytanie - o wspólną koalicję od lewicy po liberałów - zadałem Hannie Goworowskiej-Adamskiej z gdyńskiego oddziału lewicowej partii Razem: - Edukacja to temat, który nas połączył. Nie mam powodu, dla którego w tym przypadku mielibyśmy stać osobno. Edukacja jest rzeczą wspólną, dotyczy naszych dzieci i wnuków. Chcemy dobrze wykształconych nauczycieli, inżynierów i lekarzy. Na chaos w edukacji nie ma naszej zgody. Zebraliśmy 910 tysięcy podpisów i żądamy referendum! Referendum to bowiem forma rozmowy rządu ze społeczeństwem. Nie jest za późno na wycofanie się z tej reformy!
Przypomnijmy, że premier Beata Szydło, stojąca na czele rządu PiS, powiedziała, że nie ma już czasu na referendum szkolne, podpisy 910 tysięcy rodziców wpłynęły za późno, bo reforma edukacji jest już przygotowana i wdrażana, a wycofanie się z niej przez rząd spowodowałoby zdaniem Szydło dodatkowy chaos.
