AKTUALIZACJA
Godz. 15:00 Mieszkańcy Gdańska przychodzą pod pomnik, składają kwiaty, zapalają znicze. Z powrotem jest tu ładnie.
AKTUALIZACJA
W nocy z 12 na 13 grudnia nieznani sprawcy sprofanowali Pomnik Poległych Stoczniowców na Placu Solidarności w Gdańsku. Na filarach pomnika pojawiły się hasła wypisane czarną farbą. Mamy zapis monitoringu od godz. 3.28 w nocy.
Około godz. 3.29 (na naszym zapisie z monitoringu to czas ok. 1:00) w okolicach pomnika widać biały samochód oraz trzy ciemne sylwetki. Cztery minuty później spod bramy stoczni idzie postać, która zmierza w stronę pomnika, pojawia się przy samochodzie o godz. 3:38 (na naszym zapisie to czas ok. 6:08).
Około godz. 3.37 spod bramy stoczni rusza kolejna osoba. O 3:41.35 (na monitoringu to 13.45) przy furgonie stoją cztery postacie.
AKTUALIZACJA
Sprawą zajmuje się policja, której przekazane zostały do wglądu materiały z kamer miejskiego monitoringu.
- Znaleziono już puszkę po czarnej farbie. Na miejscu jest technik kryminalistyki - poinformowała podkom. Aleksandra Siewert z KMP w Gdańsku. - Prowadzone są czyności policyjne, oględziny, zabezpieczanie śladów. Sprawdzamy zarówno monitoring miejski, jak i przemysłowy.
Na miejscu we wtorek, 13 grudnia, rano pojawiła się także ekipa Zarządu Dróg i Zieleni, która oczyściła pomnik z napisów.
Napisy głosiły "PO= Złodzieje, SBbecy" i "PiS - wolność poza schematami".
Za znieważnie i uszkodzenie pomnika grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
Akt wandalizmu może być wymierzony w obchody Dnia Pamięci Ofiar Stanu Wojennego. Wieczorem przed pomnikiem mają się odbyć uroczystości w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
— Piotr Mirowicz (@piotr_mirowicz) 13 grudnia 2016
ZDiZ czyści pomnik #poleglychstoczniowcow w #Gdansk.u pic.twitter.com/eXiZYyt1tU
Poprosiliśmy o komentarz Jerzego Borowczaka, jednego z przywódców Solidarności w latach 80.:
- Bulwersuje mnie sytuacja, że w miejscu, gdzie przelała się krew stoczniowców, jest ktoś taki - może niezrównoważony psychicznie - aby na tym ważnym dla wszystkich Polaków monumencie bazgrać farbą hasła. Pamiętamy, jak go odsłanialiśmy w grudniu 1980 roku, ile ludzie się wtedy zgromadziło. I żeby teraz znalazł się ktoś tak nienawistny, żeby na tym pomniku napisać "PO=zdrajcy" czy "PiS", czy cokolwiek, to jest dla mnie niezrozumiałe. Boję się, że atmosfera w kraju jest tak napięta, że takie rzeczy będą się zdarzały częściej, nie tylko na pomniku Poległych Stoczniowców, ale na innych ważnych dla ludzi pomnikach. Napięcie, niestety, wzrasta. Niezależnie od opcji politycznych powinniśmy szanować wszystkie pomniki: Poległych Stoczniowców, Anny Walentynowicz, Lecha Kaczyńskiego.
Sprawę komentują także inni na portalu społecznościowym.
Wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk: Porażający efekt niszczenia autorytetów, zgody na łamanie prawa i kreowania jednej wizji społeczeństwa. Barbarzyństwo wobec świętych miejsc - niezależnie od poglądów i konfesji - powinno mieć zawsze jednoznaczną ocenę. Ileż będzie trzeba czasu by odbudować szacunek człowieka do człowieka oraz filary społeczeństwa obywatelskiego. Niestety, ograniczona w nowych podstawach programowych szkoła pogłębi rozdźwięk między urojeniami, a rzeczywistością.
Europejskie Centrum Solidarności (ECS): - W drodze do pracy odkryliśmy dziś rano, że w nocy wandale zdewastowali pomnik Poległych Stoczniowców 1970, pisząc po nim sprayem. Czujemy się jak w żałobie. Dla nas to święte miejsce, w którym robotnicy w imię wolności przelali krew.
Aleksandra Dulkiewicz: - Jeszcze o północy w kilkanaście osób z bardzo różnych środowisk godnie i spokojnie wspominaliśmy ku przestrodze na przyszłość smutną 35 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce... A dziś rano takie porażające odkrycie. Nigdy, nawet w najmroczniejszych czasach komuny, pomnik Poległych Stoczniowców, zbudowany wielki społecznym wysiłkiem w trzy miesiące po podpisaniu Porozumień Sierpniowych nie był zniszczony, zdewastowany... Smutnych czasów dożyliśmy...
Magdalena Bratkowska:
- Po prostu brak słów.
Oświadczenie wydał klub PiS w Radzie Miasta Gdańska podpisany przez przewodniczącego Kazimierza Koralewskiego. Czytamy w nim m.in.:
"W tym szczególnym dla wszystkich Polaków dniu, w 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w naszej Ojczyźnie, ukazał się naszym oczom efekt wyjątkowego wandalizmu, w postaci napisów o charakterze politycznym, wypisanych na dolnych częściach krzyży. Ich treść wskazuje na obrzydliwą prowokację, przywołującą na myśl najplugawsze posunięcia SB. [...] Jesteśmy oburzeni działaniami prowokatorów. Pomnik Poległych Stoczniowców jest dla nas świętością. Zwracamy się do władz Miasta Gdańska, z apelem o pilne usunięcie napisów, aby przed wieczornymi uroczystościami Pomnik Poległych Stoczniowców grudnia 70 odzyskał godny wygląd."
Przypominamy, że napisy na pomniku zostały usunięte jeszcze przed godziną 10.00.