Program "Wspólne Podwórko” trwa od 2014 roku. To forma wsparcia miasta dla wspólnot mieszkaniowych i współwłaścicieli nieruchomości, którzy wydzierżawili od gminy podwórko i chcą je zrewitalizować. Warunkiem uczestnictwa w programie jest złożenie wniosku z koncepcją zagospodarowania i szacunkowym kosztem planowanych prac na podwórku. Wymaganym wkładem własnym jest tylko projekt zagospodarowania, profesjonalny kosztorys i specyfikacja techniczna wykonania i odbioru robót wykonanych przez osobę ze stosownymi uprawnieniami.
Kiedyś butelki dziś huśtawki
- Nasze podwórko było bardzo zaniedbane: śmieci, butelki, przychodzili tu coś wypić różni ludzie z okolicy - mówi Małgorzata Góra, członek zarządu wspólnoty Jaskółcza 4 w Gdańsku. - Trzy lata trwało doprowadzenie przestrzeni do obecnego wyglądu. Najpierw musieliśmy postawić ogrodzenie, potem stopniowo z roku na rok pojawiały się rabatki, klomby, ławki i stoły, huśtawki, oświetlenie. Teren jest zamknięty, bo nie wszyscy z zewnątrz szanują nasze podwórko tak jak powinni, ale udostępniamy je chętnym z innych miejsc dzielnicy, jak ktoś chce zrobić spotkanie, imprezę. Warunek: kulturalne zachowanie.
W 2014 miasto przekazało Jaskółczej na remont 40 tys. zł (25 proc. musiała wnieść wspólnota), rok później 50 tys. zł, w tym roku to 65 tys. zł.
Do tej pory podobną rewitalizację przeszło 100 na trzy tysiące należących do gminy podwórek w Gdańsku. To jeden z najlepszych wyników w Polsce. W tym roku łącznie 47 przestrzeni sąsiedzkich przechodzi metamorfozę w ramach tegorocznej edycji programu „Wspólne Podwórko”.
Podwórko przy ul Jaskółczej 4, 4A i 5 jest jednym z 26, które zostały właśnie zagospodarowane, na kolejnych toczą się jeszcze prace.
- Takich inicjatyw jest coraz więcej - mówi Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, który był na otwarciu podwórka przy Jaskółczej. - I dobrze, bo choć to "tylko" rewitalizacja przestrzeni, zmiany dokonują się na wielu poziomach. Duża energia społeczna wyzwala się przy tej okazji, to taka pierwotna demokracja: nauka słuchania innych, dogadywania się, tworzenia czegoś wspólnie. Odnowienie podwórka to też odnowienie więzi spolecznych, ludzie się dogadują, godzą po wieloletnich konfliktach.
Coraz więcej wspólnych podwórek
Zainteresowanie udziałem w programie „Wspólne Podwórko” rośnie z roku na rok, tak jak i wsparcie finansowe dla gdańszczan, którzy chcą zmieniać swoje najbliższe otoczenie. W 2014 roku na ten cel miasto przeznaczyło 500 tys. zł, zagospodarowanych zostało wówczas 11 podwórek. W 2015 roku udało się wygospodarować więcej, bo 1,1 miliona zł i zrewitalizować 21 podwórek.
W tym roku jest to 2,7 mln zł, w efekcie metamorfozę przechodzi 47 podwórek zgłoszonych do konkursu. Maksymalna wysokość wsparcia realizacyjnego w tym roku wynieść może nawet 65 tys. zł kosztorysowej wartości planowanych nakładów na zagospodarowanie zaplecza podwórzowego.
- Symbolicznym momentem jest podpisanie przez wspólnotę czy właściciela nieruchomosci umowy dzierżawy podwórka od miasta - dodaje Paulina Borystewicz, konsultant prezydenta ds podwórek. - Ta przestarzeń staje się ich, dbają o nią, upiększają, czują się gospodarzami. Widzą to inni mieszkańcy, też chcą mieć ładną przestrzeń wokół siebie i zaczynają interesować się projektem. A korzystają na tym wszyscy mieszkańcy Gdańska.