
Jeden mecz może wiele zmienić. Tak jest w przypadku Lechii Gdańsk, która po serii pięciu porażek, w końcu wygrała. Po zwycięstwie nad Śląskiem Wrocław 1:0, z niemal dna tabeli wybiła się na 11. miejsce, jeszcze odległe i absolutnie nie przystające do możliwości i aspiracji drużyny, ale dające nadzieje na lepsze jutro.
Sobotni mecz z Wisłą ma te nadzieje podtrzymać.
- Pierwsze dwa dni po meczu ze Śląskiem poświęciliśmy na wypoczynek i regenerację, a od środy zabraliśmy się do pracy. Miałem więcej czasu na przygotowania niż przed starciem ze Śląskiem, w związku z czym były okazje do kolejnych rozmów z zawodnikami. Oceniając po ich postawie na treningach, powinno to przynieść wymierne efekty - przekonuje Dawid Banaczek, który po raz drugi samodzielnie poprowadzi biało-zielonych w meczu o ligowe punkty.
- Powróciła dobra atmosfera. Kiedy mieliśmy rozbieganie po meczu ze Śląskiem widać było, że drużyna jest szczęśliwa – zaznacza Sebastian Mila, pomocnik Lechii, który gra coraz lepiej. - Czuję się bardzo dobrze i złapałem przyjemność z grania. Mam nadzieję, że ten stan utrzyma się jak najdłużej.
Przeciwko Wiśle na pewno nie wystąpią kontuzjowany Adam Buksa oraz Daniel Łukasik, który będzie musiał odpocząć od grania za żółte kartki.
- Tak dobierzemy skład, by w jak najlepszy sposób wykorzystać nasze możliwości. Zgodnie z przyjętą przez nas zasadą w meczowej kadrze znajdą się ci piłkarze, którzy znajdują się w najwyższej formie i najkorzystniej prezentują się na treningach.
W praktyce powinno to oznaczać, że wyjściowa jedenastka niewiele będzie się różnić od tej ze spotkania ze Śląskiem.
- Ze Śląskiem nasza gra nie była zła, ale do perfekcji jednak trochę brakowało. Wisła to lepsza drużyna, dlatego trzeba być bardziej skoncentrowanym – tłumaczy trener Banaczek. - Potrzeba nam także więcej skuteczności, na przykład Milosa Krasicia, który w poprzednim meczu miał dogodną okazję do zdobycia bramki.
Wisła z 23 punktami zajmuje 8. miejsce, Lechia ma dwa "oczka" mniej. Kluczem do zwycięstwa może być dobra gra w defensywie. Wisła na wyjazdach strzeliła 17 goli, lepsza pod tym względem jest tylko Legia Warszawa – 21 bramek (Piast Gliwice także ma 17). Choć tym razem siła rażenia „Białej Gwiazdy” będzie z pewnością mniejsza niż zazwyczaj, bowiem w Gdańsku nie zagrają kontuzjowani Paweł Brożek (7 goli w tym sezonie) oraz Wilde-Donald Guerrier (5 bramek).
- Mimo to musimy dobrze pracować w defensywie, jako cały zespół. Zatrzymać graczy Wisły w pojedynkę będzie rzeczą niemożliwą – przekonuje Gerson, środkowy obrońca gdańszczan.
Lechia i Wisła to zaprzyjaźnione kluby, ale tym razem o przyjaźni - przynajmniej na boisku - być nie może. Obie drużyny potrzebują punktów.
- Chce nam się wygrywać, celem w meczu z Wisłą są trzy punkty. Dzięki nim możemy złapać kontakt z pierwszą ósemką – argumentuje Mila.
- Mnie zawsze dziwiło to mówienie o meczach przyjaźni. Jakie mecze przyjaźni? Gdy w Bundeslidze grałem przeciwko Robertowi Lewandowskiego, to za wszelką cenę chciałem wygrać, być lepszy od niego - obrusza się Sławomir Peszko, pomocnik biało-zielonych.
Spotkanie odbędzie się w sobotę, 12 grudnia, na Stadionie Energa Gdańsk przy ul. Pokoleń Lechii Gdańsk. Początek o godz. 18.
Wszystkim kibicom przypominamy, że zgodnie z nowymi przepisami znowelizowanej Ustawy o Bezpieczeństwie Imprez Masowych, wchodząc na stadion należy mieć przy sobie dokument tożsamości (np. dowód osobisty, prawo jazdy, paszport, legitymacja szkolna bądź studencka), by w razie potrzeby móc go okazać służbom porządkowym.
Na mecz SKM
Na mecz przyjechać będzie można kolejkami SKM.
Pociągi z przystanku Gdańsk Główny w kierunku przystanku Gdańsk - Stadion Expo:
- 16.46 (przyjazd na stadion 16.52)
- 17.15 (przyjazd na stadion 17.21)
- 17.25 (przyjazd na stadion 17.31)
Kolejki SKM z przystanku Gdańsk - Stadion Expo w kierunku Dworca Głównego:
- 20.00 (przyjazd na dworzec o 20.06)
- 20.10 (przyjazd na dworzec o 20.16)
- 20.30 (przyjazd na dworzec o 20.36)