Na początek garść statystyk Lechii i Korony w tegorocznej ekstraklasie przed poniedziałkowym meczem:
Lechia Gdańsk | Korona Kielce | |
miejsce w tabeli | 12 | 9 |
punkty | 14 | 19 |
bilans bramek | 18-19 | 17-15 |
Korona – wygrane na wyjeździe | 0 | |
Lechia – wygrane u siebie | 1 | |
Korona – remisy na wyjeździe | 4 | |
Lechia – remisy u siebie | 3 | |
Korona – przegrane na wyjeździe | 2 | |
Lechia – przegrane u siebie | 2 | |
Korona – punkty na wyjeździe | 4 | |
Lechia – punkty u siebie | 6 | |
Korona - gole na wyjeździe | 4-7 | |
Lechia – gole u siebie | 10-11 |
Co wynika z powyższego?
Lechia w tym roku traci u siebie dużo goli i punktów. Korona na wyjeździe nie wygrywa, ale umiejętnie się broni (poza ostatnim meczem z Górnikiem w Zabrzu, gdy straciła trzy bramki - ale ze stanu 1:3 zdołała doprowadzić do remisu 3:3).
Problemem Lechii może być fakt, że ciężar zdobywania goli spoczywa w zasadzie na jednym piłkarzu: Marco Paixao, który w 13. dotychczasowych spotkanaich ligowych aż dziewięciokrotnie trafił do siatki rywali. Następny z gdańszczan na liście strzelców jest Błażej Augustyn - dwa gole.
Z kolei w Koronie więcej niż jedną bramkę na koncie ma aż pięciu zawodników: Ivan Jukić - 3, Goran Cvijanović, Nabil Aankour, Jacek Kiełb, Bartosz Rymaniak - po 2.
- Korona jest bardzo pewna siebie, jest bardzo energetycznym zespołem. Bronią dużą liczbą zawodników i tak samo atakują. Mają młody skład, są głodni zwycięstw - opisuje najbliższego rywala szkoleniowiec biało-zielonych Adam Owen. - Nie będzie to dla nas łatwe spotkanie. Wierzymy jednak w siebie, a naszym atutem będzie gra na własnym boisku.
Tylko, że w tegorocznych rozgrywkach gra na własnym stadionie wcale nie jest atutem Lechii (patrz statystyki powyżej). Być może zmieni to powrót do składu obrońców Jakuba Wawrzyniaka i Grzegorza Wojtkowiaka, którzy wyleczyli urazy oraz Romario Balde i Daniela Łukasika (w mniejszym stopniu), którym skończyły się kary za kartki.
- Wszyscy zawodnicy pracują na najwyższych obrotach i walczą o miejsce w składzie - twierdzi Owen.
Lechia ma jedną z nagorszych linii defensywnych w ekstraklasie. Gorsi pod względem straconych bramek są jedynie dotychczasowi outsiderzy: Pogoń Szczecin, Piast Gliwice (po 23), Cracovia (22) oraz - zadziwiające (!) - lider Górnik Zabrze (21). Ale zabrzanie są też zdecydowanie najskuteczniejsi w tym sezonie: 30 goli w 14 meczach.
Biało-zieloni, by wygrywać i gonić czołówkę, muszą poprawić grę w defensywie.
- Rozmawialiśmy ze szczegółami o naszej grze w obronie, przede wszystkim o indywidualnych błędach, które popełniliśmy. Musimy zwrócić uwagę, że bramki straciliśmy po stałych fragmentach gry naszych przeciwników - przyznaje trener Owen. - Na pewno jednym z kluczy do poniedziałkowego spotkania będzie znalezienie właściwego balansu między atakiem a obroną.
Czy się uda? Przekonamy się w poniedziałkowy wieczór, 30 października. Początek spotkania na Stadionie Energa Gdańsk zaplanowano o godz. 18.00.