Tłum rowerzystów – uczestnicy światowego kongresu i mieszkańcy – pokonał 12-kilometrową trasę od Targu Węglowego przez Główne Miasto, okolice MIIWŚ, Aleję Zwycięstwa i stoczniowe dźwigi, wracając pod Neptuna. Peleton rozciągnął się aż na ok. 6 km, a po drodze czekały bębny, teatr ognia, szczudlarze i… wieziony „król mórz”. Organizatorzy podkreślali, że to najważniejszy moment Velo-city: celebracja radości z jazdy i zachęta, by odkurzyć rower z garażu. Dla chętnych były też bezpłatne MEVO – wszystkie rozeszły się w mig.