PORTAL MIASTA GDAŃSKA
Informacje o dzielnicy Chełm
Aniołki Osowa Matarnia Kokoszki Oliwa Żabianka... PrzymorzeMałe Ujeścisko-Łostowice Orunia Górna-Gdańsk Południe VII Dwór PrzymorzeWielkie Brętowo Jasień Orunia- Św. Wojciech-Lipce Olszynka Śródmieście Rudniki Stogi Wyspa Sobieszewska Krakowiec-Górki Zachodnie WrzeszczGórny PieckiMigowo Chełm Siedlce Młyniska Przeróbka Suchanino Letnica NowyPort Brzeźno WrzeszczDolny ZaspaRozstaje ZaspaMłyniec
Chełm
Powierzchnia: 3,89 km2
Liczba ludności: 30743 osób
Gęstość zaludnienia: 7903 os/km2
Radni miejscy w dzielnicy
Śródmieście, Chełm, Ujeścisko-Łostowice, Orunia Górna - Gdańsk Południe
Dzielnicowe telefony alarmowe

Gdańskie Centrum Kontaktu
przyjmuje zgłoszenia przez całą dobę
pod nr tel.: 58 52 44 500
email: kontakt@gdansk.gda.pl

Gdańskie Centrum Kontaktu (Dyżurny Inżynier Miasta) przyjmuje zgłoszenia dotyczące wszelkich nieprawidłowości funkcjonowania elementów infrastruktury miasta i przekazuje dyspozycje odpowiednim służbom. W przypadku gdy sprawa dotyczy terenu nie znajdującego się w zakresie działań Urzędu Miejskiego w Gdańsku i jego jednostek, GCK informuje osobę zgłaszającą, do jakiej instytucji zwrócić się w konkretnej sytuacji.

Straż Miejska
Referat Dzielnicowy V
tel. 58 322 52 04
ul. Wilanowska 2
Kierownik Referatu – Adam Bieliński
Referat czynny w godzinach 07:00 - 15:00
strazmiejska.gda.pl
Komisariat Policji I w Gdańsku
tel. 58 321 67 22
ul. Platynowa 6F
Komendant komisariatu – nadkom. Celina Bemowska

www.gdansk.policja.gov.pl
Rada Dzielnicy Chełm
Skład Rady Dzielnicy

Przewodnicząca Zarządu Dzielnicy

  • Agnieszka Rezmer

Zastępca Przewodniczącej Zarządu Dzielnicy

  • Wojciech Sowa

Przewodniczący Rady Dzielnicy

  • Marian Menczykowski

Zastępca Przewodniczącego Rady Dzielnicy

  • Piotr Wnorowski

Członkowie Rady Dzielnicy

  • Mikołaj Chodkowski
  • Małgorzata Ferenc-Malinowska
  • Anna Gąsiorowska
  • Halina Goczewska
  • Gabriela Hanko-Lipińska
  • Jędrzej Jemielity
  • Leszek Kitowski
  • Maksymilian Korth
  • Aleksander Kulik
  • Agnieszka Kwidzinska
  • Joanna Leszczyńska
  • Beata Matyjaszczyk
  • Artur Olszewski
  • Zbigniew Pachocki
  • Katarzyna Przestrzelska
  • Adriana Rolczyńska-Bielenik
  • Anna Rożek
Kontakt

Siedziba 
ul. Cebertowicza 3-5, 80-809 Gdańsk

Telefon
(58) 300-04-65, 571 324 207

E-mail: 
chelm@radadzielnicy.gdansk.pl
radachelm@gmail.com

Portal
http://www.radadzielnicychelm.pl   

Facebook
Rada Dzielnicy Chełm 

Dyżury

Po pobiciu gimnazjalistki na Chełmie: dyrektor zostaje, szkoła broni imienia

Po pobiciu gimnazjalistki na Chełmie: dyrektor zostaje, szkoła broni imienia
Nie będzie dymisji dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 7 na Chełmie za brak właściwej reakcji na pobicie jednej z gimnazjalistek przez uczennice z innej szkoły. Powód? W tamtej sytuacji i okolicznościach zareagował najlepiej jak to było możliwe. Szkoła ponosi jednak negatywne konsekwencje medialnego rozgłosu - dlatego nauczyciele, rodzice i uczniowie wspólnie bronią jej dobrego imienia.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

 

Dyrektor Marcin Hintz po raz pierwszy zdecydował się na rozmowę z dziennikarzami - po to, by bronić dobrego imienia szkoły

 

O tym, że dyrektor Marcin Hintz nadal będzie dyrektorem ZSO nr 7, poinformował Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej, któremu podlegają szkoły w mieście. Miało to miejsce podczas konferencji prasowej w poniedziałek, 12 czerwca. Do szkoły na Chełmie przyszło kilkunastu dziennikarzy.

 

Jedne biły, inni bronili

Zdaniem wiceprezydenta Kowalczuka, miesiąc, który upłynął od incydentu (11 maja br.) to odpowiedni czas, by na sprawę spojrzeć z dystansu, bez emocji. W trakcie postępowania sprawdzającego, jakie przeprowadził magistrat, nie potwierdziły się bowiem informacje, które stawiają szkołę w złym świetle - ani te przekazywane przez media, ani przez pomorską kurator oświaty Monikę Kończyk.

Jak było?

Zgoda jest tylko co do przebiegu pierwszych minut samego incydentu. Grupa 14-latek z innej szkoły odwiedziła Chełm i urządziła zasadzkę na gimnazjalistkę - dwie z nich zaatakowały dziewczynę. Kolega napastniczek nagrał scenę samego pobicia na kamerę telefonu komórkowego. Z krótkiego filmu nie wynika, co działo się dalej. Część mediów twierdziła, że nikt nie pomógł pobitej uczennicy - wersja taka stała się głośna w całym kraju. Tymczasem żmudnie prowadzone postępowanie wyjaśniające ujawniło, że na pomoc ofierze ruszyły dwie gimnazjalistki, które niestety bezskutecznie szukały wsparcia na pobliskiej pływalni. Bezpośrednią obronę podjęło natomiast dwoje licealistów - chłopak i dziewczyna - którzy odpędzili napastników.

- Muszę odwołać moje wcześniejsze oświadczenie w tej sprawie, które było pisane na gorąco - mówi wiceprezydent Kowalczuk. - Dzisiaj, gdy wiem już dużo więcej, przekazuję społeczności uczniowskiej wyrazy uznania za obywatelską postawę.

 

Od lewej: wiceprezydent Piotr Kowalczuk, dyrektor Marcin Hintz, mecenas Roman Nowosielski

 

Inna pogłoska rozpowszechniona przez media - że dyrektor telefonicznie powiadomiony został o incydencie, ale nie zareagował - również nie znalazła potwierdzenia w faktach. Owszem, anonimowa dorosła osoba zadzwoniła do szkoły, ale nie umiała określić miejsca pobicia - mówiła ogólnikowo, że “między blokami”. To nic nie znaczyło, bowiem wszędzie wokół są bloki mieszkalne. Tymczasem incydent miał miejsce przy ścianie pływalni, której nie widać z okien szkoły. Informację o bójce “między blokami” pracownica szkoły przekazała pani wicedyrektor, która natychmiast powiadomiła o tym dyrektora Hintza. Wiadomo było tylko, że incydent - jeśli telefon w ogóle mówił prawdę - miał miejsce poza terenem szkoły.

- I co miał zrobić w tej sytuacji dyrektor szkoły? - zastanawia się mec. Roman Nowosielski, który z ramienia Miasta wziął udział w konferencji prasowej, by wyjaśnić dziennikarzom sytuację prawną. - Miał biegać pomiędzy blokami i szukać? Czy może miał wydać takie polecenie któremuś z nauczycieli?! Szanowni państwo, w Polsce nie ma takiego prawa, które pozwalałoby dyrektorowi wysyłać nauczyciela na taką interwencję.

O co w mediach tyle krzyku?

Zdaniem mec. Nowosielskiego, w całej sprawie najbardziej zabrakło zdrowego rozsądku.

- Nagle media zaczęły zachowywać się tak, jakby przemoc w szkołach była czymś nowym i niezwykłym - mówi mec. Nowosielski. - Każdy dziennikarz powinien sięgnąć pamięcią do swoich lat szkolnych i od razu by zrozumiał, że takie sytuacje były, są i będą. Ja sam w czwartej klasie podstawówki zmieniłem szkołę, przeprowadziłem się ze wsi do Gdyni i od razu oberwałem od szkolnego osiłka. Dostałem po twarzy za nic, a dokładniej za to, że się pojawiłem i on chciał mi pokazać miejsce w szeregu.

Czy to oznacza, że na przemoc wśród uczniów należy przymykać oko?

- Oczywiście że nie - odpowiada mec. Nowosielski. - Ale warto zachować jakąś miarę. Takich pobić jak na Chełmie zdarzają się w ciągu roku w całym kraju dziesiątki, a być może setki. Czy jest sens robić z pojedynczej sytuacji aferę na całą Polskę? Uważam, że media podchwyciły ten temat tylko z jednego powodu: był filmik, gotowy materiał, sensacja. Media to wykorzystały, bo muszą walczyć o widza, czytelnika. Taką mają naturę.

 

Sprawa wciąż budzi duże zainteresowanie mediów. Na konferencję do szkoły na Chełmie przyszli przedstawiciele kilkunastu redakcji

 

Był też zapewne inny błąd, do którego przyznaje się dyrektor szkoły - wynikał z braku obycia w kontaktach z mediami. Dyr. Hintz w dobrze pojętym interesie społeczności szkolnej odmawiał rozmowy z dziennikarzami, a nawet wyganiał ich z terenu szkoły, gdy nagabywali dzieci do wypowiedzi. Myślał, że dzięki temu sprawa szybciej przycichnie. Skutek był przeciwny do zamierzonego. Dziennikarze podejrzewali, że dyrektor ma coś do ukrycia i drążyli temat, podchwytywali, nagłaśniali niemal każdą szkolną plotkę. Sprawa pobicia gimnazjalistki na Chełmie urosła do tak monstrualnych rozmiarów, że nawet poważna stacja telewizyjna traktowała ją na równi z dużo bardziej bulwersującym tematem tamtych dni - zagadkową śmiercią turystki Magdaleny Żuk podczas wycieczki do Egiptu.

Wrzawie medialnej uległa niestety pomorska kurator oświaty Monika Kończyk, a następnie minister edukacji narodowej Anna Zalewska - ta ostatnia zaapelowała wręcz do prezydenta Gdańska, by miał odwagę odwołać dyrektora szkoły.

 

Jak odzyskać dobre imię

- Proszę uwierzyć, że od miesiąca przeżywamy w szkole ciężkie chwile - mówi dziś dyr. Marcin Hintz. Dał się przekonać do kontaktu z mediami tylko ze względu na konieczność obrony dobrego imienia placówki, którą kieruje. Zespół Szkół Ogółnokształcących nr 7 na Chełmie i należące do niego Gimnazjum nr 3 wyraźnie straciły na medialnej aferze. To duża placówka. Dotąd co roku pojawiało się w niej 11 nowych klas. Teraz jest wyraźny problem z naborem uczniów - tak jakby rodzice wystraszyli się o bezpieczeństwo swoich pociech i szukali innych placówek.

- Mamy w tej chwili dużo mniej chętnych, obawiamy się o rekrutację - mówi Krystyna Woźniczka, nauczycielka z wieloletnim stażem w Gimnazjum nr 3. - To dramatyczna niesprawiedliwość. Mówimy przecież o szkole, która ma naprawdę dobre wyniki i wspaniale, po obywatelsku, wychowuje młodzież. Bezpieczeństwo? Tutaj zawsze było bezpiecznie. Jeden incydent zniszczył nam opinię, którą budowaliśmy do lat. Miejmy nadzieję, że na krótko.

 

Krystyna Woźniczka, nauczycielka od wielu lat pracująca w Gimnazjum nr 3: - Zła opinia, jaka dotknęła ostatnio naszą szkołę, to dramatyczna niesprawiedliwość

 

Dyr. Hintz i mec. Nowosielski zaproponowali podczas konferencji, żeby sprawa pobicia gimnazjalistki na Chełmie stała się punktem wyjścia do zmian w prawie oświatowym. Przygotowali nawet projekt. Na czym zmiany miałyby polegać?

Po pierwsze - na wzmocnieniu możliwości oddziaływania dyrektora każdej placówki oświatowej w kraju na takie incydenty, jak ten na gdańskim Chełmie. Dyrektor musiałby być więc uprawniony do wydawania polecenia pracownikom dydaktycznym szkoły, by ci podejmowali interwencję, nawet jeśli zdarzenie ma miejsce poza terenem szkoły.

Po drugie - na wyposażeniu nauczycieli w dodatkową ochronę prawną. “O ile nauczyciel, podejmujący interwencję na obszarze władztwa szkoły, jest chroniony tak, jak funkcjonariusz publiczny, to poza tym terenem ochrona taka mu już nie przysługuje. Dlatego do rozważenia jest postulat, aby nauczyciele w takiej interwencji byli bronieni tak samo, jak funkcjonariusze publiczni”.

CZYTAJ TEŻ: