- Impro, czyli improwizacje to działania teatralno-kabaretowe. Improwizatorzy wchodzą na scenę i nie wiedzą co się wydarzy - tworzą treść na bieżąco, w oparciu o sugestie publiczności. Powstają w ten sposób krótkie skecze, ale i pełnoprawne spektakle - mówi Weronika Uziak, dyrektor Gdańskiego Festiwalu Improwizacji „Podaj Wiosło”, który 7. edycja odbędzie się w dniach 19-22 kwietnia 2018 r.
Choć impro (bo tym skrótem najczęściej posługują się twórcy i miłośnicy tej sztuki, aby odróżnić ją od sztuki improwizacji charakterystycznej m.in. dla komedii dell'arte) kojarzy się powszechnie z krótkimi, zabawnymi skeczami, używane jest nie tylko w celu wywołania śmiechu.
- Są oczywiście komediowe krótkie formy, tzw. „gry impro”, ale my już dawno odeszliśmy od jedynie rozbawiania widzów. Szukamy w bardzo różnych obszarach - takich, które skupiają się na rozmaitych emocjach i odległych od siebie światach - dodaje Uziak. - Z jednej strony prezentujemy najlepsze i najciekawsze grupy, które ostatnimi czasy się pokazały „na rynku”. Oprócz tego będą także formaty, które są przygotowane specjalnie pod kątem festiwalu - jak Kwadruplet, podczas którego cztery grupy zmierzą się z zupełnie nowymi improwizatorskimi wyzwaniami, czy nasz Grand Final, inny dla każdej edycji - w tym roku na przykład oparty będzie o muzyczne impro.
Podczas festiwalu nie zabraknie również działań dla dzieci - organizatorzy zapraszają na Improbaję, a także na warsztaty przeznaczone dla grup szkolnych, prowadzone przez trenerów z Polski i zagranicy. Nic dziwnego, że bogaty program co roku przyciąga tłumy widzów, nie tylko z Gdańska, ale z całego kraju - karnety na tegoroczny, 7. Gdański Festiwal Improwizacji „Podaj wiosło” są już wyprzedane, zostały tylko bilety na pojedyncze spektakle, ale i one szybko się rozchodzą.
Popularnością cieszy się nie tylko to wydarzenie, organizowane w naszym mieście - podobne festiwale odbywają się w innych miejscach w Polsce, m.in. w Krakowie, i mniejsze w Bydgoszczy czy Toruniu.
Skąd taki sukces „impro”?
- Impro tak naprawdę cały czas jest niszową formą sztuki. Nie jest „celebryckie”, nie sprzedaje się w telewizji, i to może przyciągać ludzi. Z drugiej strony - mówię to jako widz - impro daje niesamowite uczucie współtworzenia, a nie tylko biernego odbierania. I najważniejsze: żadna z improwizacji nigdy się już nie powtórzy, każdy występ jest niepowtarzalny.
PROGRAM:
|