• Start
  • Wiadomości
  • Dużo w krajowej prasie o MIIWŚ. Pierwszy wywiad nowego dyrektora

Dużo w krajowej prasie o MIIWŚ. Pierwszy wywiad nowego dyrektora

Karol Nawrocki, nowy dyrektor MIIWŚ, udzielił wywiadu tygodnikowi “W Sieci”. Piotr Semka pisze o muzeum w tygodniku "Do Rzeczy". Wszystko w tonie zadowolenia, że minister kultury odwołał prof. Machcewicza, pierwszego szefa placówki. Z kolei tygodnik "Polityka" nie cieszy się z tej zmiany: “MIIWŚ przygotowało wystawę, jakiej jeszcze nie było. I być może niedługo już nie będzie.”
22.04.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Karol Nawrocki (z lewej) tuż po pierwszej konferencji prasowej po objęciu stanowiska dyrektora MIIWŚ

Pierwszego wywiadu nowy dyrektor Muzeum II Wojny Światowej dr Karol Nawrocki udzielił prawicowemu tygodnikowi “w Sieci” braci Michała i Jacka Karnowskich.

Nawrocki mówi tam:

- Niektórzy ulegli dezinformacji, że przyjdzie komisarz i zamknie muzeum. Tymczasem dyrektor [czyli Nawrocki - red.] przyszedł i nie tylko nie zamknął, lecz nawet wprowadził darmowe bilety w związku z połączeniem obu instytucji. Frekwencja dopisuje.

W rzeczywistości nowa instytucja, powstała z połączenia MIIWŚ z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 po decyzji ministra kultury, nie miała przez pięć dni nadanego numeru NIP, więc zgodnie z prawem, nie mogła sprzedawać biletów. Straty z tego powodu mogły wynieść nawet 50-60 tysięcy złotych, według naszych wyliczeń (część biletów na te dni została wcześniej kupiona w przedsprzedaży). Gdy tylko numer NIP został placówce nadany, MIIWŚ z powrotem zaczęło sprzedawać bilety. Jedynym dniem darmowego zwiedzania jest wtorek, ale tak było już za kadencji prof. Pawła Machcewicza.

Dr Karol Nawrocki w wywiadzie odpowiada też na zarzut, że nie jest specjalistą od II wojny światowej.

- Jest wielu bardzo dobrych dyrektorów muzeów, którzy w ogóle nie są z zawodu historykami. Ja jestem doktorem historii, autorem wielu artykułów naukowych, mam doświadczenie administracyjne i organizacyjne. Jestem w pełni gotowy.

Nawrocki krytykuje Machcewicza za niegospodarność:

- Pół miliarda złotych, które kosztował obiekt, to naprawdę astronomiczna kwota. Sądzę, że część kosztów można było uniknąć.

Krytykuje też braki na wystawie:

- Zgadzam się z uwagami prof. Jana Żaryna, że zbyt mały akcent został położony na ofiarę złożoną przez polskie duchowieństwo.

Według Nawrockiego zwiedzanie wystawy MIIWŚ powinno się zaczynać na Westerplatte. Z Westerplatte zwiedzający płynęliby statkiem Martwą Wisłą, dalej Motławą. Zejście na ląd w okolicach mostu Wapienniczego, 200 metrów od wejścia do MIIWŚ. Tu dopiero dalszy ciąg opowieści.

Nawrocki zarzuca też prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, że ten rzekomo w “nieelegancki sposób” skomentował na FB wiek nowego dyrektora oraz “bezzasadnie, bez większego rozeznania, krytykował mój dorobek zawodowy”.

- Jestem jednak w stanie schować urazę za nieodpowiednie słowa pana prezydenta - deklaruje Nawrocki.


MIIWŚ: sala poświęcona włoskiemu faszyzmowi

Piotr Semka: Machcewicz traktował MIIWŚ jak prywatny folwark

W tygodniku “Do Rzeczy” o zmianach w MIIWŚ pisze Piotr Semka:

Paweł Machcewicz traktował placówkę jako swój prywatny folwark, na kształt którego nikt inny nie może mieć wpływu. Kierownictwo MIIWŚ nigdy nie podjęło dialogu z tymi, którzy mieli inne zdanie. Dzisiaj, w wygodny dla siebie sposób, Machcewicz mistyfikuje problem, twierdząc, że ekspozycje muzealne są dziełami autorskimi i nie mogą być wynikiem parytetów politycznych.

Semka zarzuca Machcewiczowi “aroganckie narzucanie własnej wizji jako jedynej”.

Felietonista “Do Rzeczy” twierdzi, że idea zbudowania muzeum na Westerplatte była wcześniejsza niż idea MIIWŚ, bo powstała już w latach 2005-2007, ale zespół powstającego wtedy Muzeum Westerplatte

został całkowicie zniszczony, a w tak oczyszczoną przestrzeń weszła nowa ekipa, która zajęła się przygotowaniem MIIWŚ.

Semka zarzuca też Machcewiczowi, że ten

od roku wyciera sobie usta moim nazwiskiem, obrażając mnie niekiedy w wyjątkowo ostry sposób.

Redaktor “Do Rzeczy” w swoim felietonie przewiduje, że byłe władze muzeum "będą zapewne zachęcać darczyńców do wycofywania eksponatów". Jednak jest dokładnie odwrotnie, bowiem Machcewicz oraz byli wicedyrektorzy MIIWŚ napisali do darczyńców list otwarty, w którym apelują: “Ośmielamy się prosić Państwa o powstrzymanie się od wycofywania rodzinnych pamiątek tak długo, dopóki wystawa pozostaje integralną całością”.


Kolejki w MIIWŚ. Czy to efekt 'wprowadzenia darmowych biletów' przez nową dyrekcję?

“Polityka”: takiej wystawy jeszcze nie było!

W tygodniku “Polityka” Edwin Bendyk pisze, że:

MIIWŚ przygotowało wystawę, jakiej jeszcze nie było. I być może niedługo już nie będzie. Warto pospieszyć się z jej obejrzeniem, zanim padnie ofiarą ministra Glińskiego.

Bendyk pisze, że Amerykanie mają swoje wystawy, Rosjanie i Ukraińcy swoje, są też na całym świecie wystawy o Holokauście, ale nie ma nigdzie, poza Gdańskiem, takiego muzeum, które złamało ten prowincjonalizm. Tylko w Gdańsku bowiem wojna pokazana jest jako doświadczenie totalne, które dotknęło wszystkich.

Wystawa poraża swoim ogromem i złożonością (...) Wystawa jest o nas. Polakach, Niemcach, Czechach, Słowakach, Ukraińcach, Duńczykach, Żydach i wszystkich tych, którzy stanęli z bronią naprzeciw siebie jako narody i państwa, zadawali cierpienie i musieli cierpieć jako zwykli ludzie (...) Wystawa nie traci na wyrazistości przez to, że pokazuje całą złożoność materii. Nie można mieć wątpliwości, kto był katem, a kto ofiarą.

Bendyk zauważa, że tak, jak profesorowi Janowi Żarynowi z PiS brakuje na wystawie opowieści o ofierze księży katolickich, tak jemu - jako osobie o poglądach lewicowych - wydaje się, że za dużo jest tu opowieści z perspektywy wielkomiejskiej inteligencji, a za mało przedstawienia doświadczenia mieszkańców robotniczych slumsów. 

Nie sposób jednak stworzyć opowieści zadowalającej wszystkich. Zajmijmy się więc dyskusją, a wystawę zostawmy widzom. Nikt nie ma prawa odbierać im tego miejsca.



TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór