Pchli Targ w Oliwie ma już pięcioletnią tradycję. Co nowego w tym roku?
W każdą niedzielę do końca września na oliwskim rynku odbywać się będzie pchli targ. To jedyne cykliczne wydarzenie w Gdańsku, podczas którego kupisz lub sprzedasz starocie, zabawki, książki, ubrania i rękodzieło.
W niedzielę, 7 czerwca, na oliwskim pchlim targu swoje stoiska oprócz handlarzy starzyzną, otworzyło m.in. kilka elegantek robiących miejsce w szafie dla letniej kolekcji, a także najmłodsi kupcy. Ci sprzedawali zabawki i książki, z których już wyrośli.
Relaks i handel w obie strony
Ale rola sprzedawcy i klienta często się tu łączy. Pan Sasza (ciemne okulary, cylinder na głowie) oferuje tego dnia m.in. unikatową ceramikę, stare zabawki, stolik z PRL, stare fabryczne tablice. Jak podkreśla - sprzedając to, co sam wcześniej zebrał, robi (niestety) miejsce na nowe zakupy.
- Lubię spędzać tu czas. Jest świetna atmosfera, spotykają się tu fajni ludzie. Dla mnie pchli targ to relaks po tygodniu pracy fizycznej. Nie żyję z tego - zaznacza pan Sasza. - Ostatnio odwiedziłem kolegę w Lęborku i myślę, że moja choroba zbieractwa nie jest aż tak daleko posunięta, jak jego (śmieje się). Tam w ogóle nie można wejść, u mnie w domu już zaczyna przeglądać, nie jest źle.
Skąd bierze towar? Czasem coś dostanie, czasem znajdzie przy śmietniku, czasem kupi w internecie, a część rzeczy pochodzi z różnych etapów jego życia zawodowego jako budowlaniec. Z Poznania przywiózł np. peerelowskie czarno - białe małe telewizory (działają!).
- Do modelu Vela mam jeszcze przystawkę do grania w “Pong”, pierwszą grę elektroniczną, która weszła do masowego obiegu, ale tego szkoda mi sprzedawać - zaznacza pan Sasza.
Kocia manufaktura licealistów
Na pchlim targu spotykamy także Darię i Oskara z Rumi, którzy kończą właśnie pierwszą klasę liceum, a od roku prowadzą Małą Manufakturę, w której wytwarzają i sprzedają maskotki - przede wszystkim koty, ale także króliki (a może zające?).
- Zainspirowała nas moja utalentowana chrzestna, która zrobiła kilka takich kotków - opowiada Daria.
- A ja, ponieważ jestem w klasie o profilu przedsiębiorczości i chciałem coś swojego robić, namówiłem Darię, byśmy zajęli się szyciem takich łatwych do zrobienia i urzekających maskotek - dodaje Oskar.
Sami robią wykroje, wypychają i dekorują maskotki, szyciem zajmuje się ciocia Oskara. Dzięki innym rodzinnym koneksjom swoje wyroby sprzedawali już również w Niemczech.
- Nie wydajemy pieniędzy, wszystko co zarobimy, inwestujemy w kolejną partię. Zaczęliśmy od pięciu kotków. Teraz w domu czeka 400 gotowych maskotek, przez kwarantannę biznes stanął - wyznaje Daria. - Wczoraj sprzedawaliśmy na takim “zawodowym rynku” w Rumi, ale zarobiliśmy 50, a za miejsce zapłaciliśmy 30. W Oliwie jest taniej i towar lepiej idzie. Będziemy tu wracać, bardzo się nam podoba.
Do południa na pchlim targu sprzedali pięć kotków i zajęcy. Kosztują od 16 do 25 zł (cena rodzinki - czyli małego i dużego kota).
Chciałem przeszczepić ten klimat
Inicjatorem i organizatorem pchlego targu jest Michał Bojanowski - prezes zarządu Stowarzyszenia Młoda Oliwa, na co dzień wychowawca i pedagog w Zakładzie Poprawczym w Gdańsku, muzyk hobbysta - zwłaszcza saksofonista. Pięć lat temu zamieszkał w Oliwie i postanowił przenieść tu pchli targ podpatrzony w Hamburgu.
- Chciałem przeszczepić klimat Flohmarktu, gdzie cała rodzina przychodzi z dzieciakami i sprzedaje niepotrzebne rzeczy. Kibicowałem najpierw innym takim inicjatywom w Trójmieście, z których nic nie wyszło, a w końcu pięć lat temu poszedłem do Kupców Polanki zarządzających rynkiem, zgodzili się i pchli targ żyje do dziś - opowiada Michał Bojanowski.
Czasem udaje mu się okrasić poszczególne niedziele występami muzycznymi - tego dnia, głównie bluesowo, zgrali Jarek Ziętek i Jarek Janiszewski.
- Staram się od czasu do czasu organizować występy, ale w tym roku nie udało mi się zdobyć na ten cel funduszy. Ciężko więc będzie robić to co tydzień - tłumaczy Michał Bojanowski.
Nowością tegorocznego sezonu pchlich targów są foodtrucki - na razie trzy, ale jak zapowiada Mateusz Sylwestrzak z Inicjatywy Miasto, która pracuje nad rozwojem działalności rynku w Oliwie, w tym także pchlego targu, ma ich być więcej.
Najpierw zmienią rynek w Oliwie, a później chętne targowiska w Polsce
- Sprzedaż trwa maksymalnie do godz. 15. Chcielibyśmy, by ludzie, którzy przyjdą na targ, zostali tu dłużej i spędzili niedzielne popołudnie w gronie rodziny czy znajomych - wyjaśnia Mateusz Sylwestrzak. - Pracujemy nad zwiększeniem oferty gastronomicznej, w najbliższym czasie do dyspozycji uczestników pchlich targów będzie też więcej mebli miejskich, promujemy też mocno to wydarzenie.
Liczę na to, że dzięki współpracy z Inicjatywą Miasto na pchlim targu pojawią się nowi ludzie - komentuje Michał Bojanowski. - Mamy stałe grono odbiorców, ale jest jeszcze wiele osób w Trójmieście, które nie mają pojęcia o tym, co w każdą niedzielę dzieje się w Oliwie. A mamy przecież modę na podobne działania, coraz więcej jest wyprzedaży garażowych w dzielnicach. Bardzo kibicuję ruchowi zero waste i drugiemu obiegowi rzeczy. Zapraszamy więc na pchli targ!
JAK WZIĄĆ UDZIAŁ W PCHLIM TARGU W OLIWIE? Nie trzeba się wcześniej zgłaszać, wystarczy przyjechać i znaleźć swoje miejsce. Ze względu na ograniczoną ilość miejsc handlowych i parkingowych wokół Rynku, zalecany jest przyjazd przed godz. 9.00. Opłaty za stoisko na pchlim targu wahają się od 1 zł (dzieciaki i seniorzy) do 5 zł za mkw. przestrzeni. Handel rusza o godz. 9 i trwa do godz. 15 - ale lepiej nie przychodzić na ostatnią chwilę. |
- Duzi i mali gdańszczanie o gospodarce odpadami - co się zmieniło od 2019 roku?
- Komunikaty dla Rolnictwa
- Nowe drzewa pojawiły się na ulicy Worcella - w ramach Zielonego Budżetu Obywatelskiego
- Ocena stanu środowiska w gminie Gdańsk
- Odpady
- Ostatnia odsłona tegorocznego Sprzątania Świata 2.0 w Gdańsku
- Przyroda
- Startuje największy projekt edukacji ekologicznej w metropolii. Weźmie w nim udział 40 szkół
- Woda, ścieki, geologia
- Wykazy danych o dokumentach zawierających informacje o środowisku i jego ochronie
- Zgłoś drzewo na pomnik przyrody