Kiedy z końcem zimy 1945 roku wojska radzieckie wkroczyły na Pomorze, traktowały je jako niemieckie terytorium. Dla mieszkańców oznaczało to falę rabunków, gwałtów, morderstw i deportacji na wschód.
Aresztowania miały miejsce od stycznia do kwietnia 1945 roku. Deportacje na Pomorzu odbywały się według modelu wypracowanego w całym regionie "wyzwalanym" przez Sowietów.
Zgodnie z tymi założeniami, w ramach "oczyszczania tyłów" wojskowych, służby sowieckie zatrzymywały osoby podejrzewane o działalność "szpiegowsko-dywersyjną", członkostwo w wrogich organizacjach czy bycie częścią "elementów społecznie niebezpiecznych". W praktyce aresztowano maiły charakter masowy a nie selektywny. Łapano ludzi zupełnie przypadkowych, gapiów na ulicy, pomówionych lub takich, którzy z jakiegokolwiek powodu byli uznani za podejrzanych. Mógł to być na przykład niewłaściwy akcent albo nie dość dobra znajomość języka polskiego.
Wśród aresztowanych znalazły się przeróżne osoby. W sąsiedztwie ukrywał się taki jeden, który uchylał się od służby w Wermachcie. Żandarm wiedział o nim, ale nie zameldował – otrzymywał za milczenie łapówki. Weszli Rosjanie i ukrywającego się przymknęli. Dwóch innych po przyjeździe do wioski na urlop z frontu zachodniego, nie chcieli tam wracać, ukrywali się. Niemcy ich nie schwytali a NKWD zabrało. Kazali założyć mundury niemieckie i w nich pomaszerowali na wschód. Kiedy przez wieś przechodziła kolumna więźniów, jeden z mieszkańców wyszedł na skraj drogi. Zanim się obejrzał, został do szeregu wepchnięty kolbą. [Fragment spektaklu "Ślady"]
Większość zatrzymanych trafiła do więzień NKWD w miejscach takich jak Ciechanów, Grudziądz czy Działdowo, skąd transportowano ich głęboko w głąb Związku Radzieckiego. Często podstawą do przymusowego przesiedlenia była rejestracja na Niemieckiej Liście Narodowej czy oskarżenie o bycie "społecznie niebezpiecznym". Faktycznie jednak wielu deportowanych było uczestnikami ruchu oporu. Wśród deportowanych na Wschód byli również Kaszubi, którzy walczyli podczas kampanii wrześniowej.
Deportowanych przetrzymywano następnie w wielu obozach na terenie Związku Radzieckiego. Duża część Kaszubów była przetrzymywana w obozach w okolicach Czelabińska na Uralu, gdzie pracowali głównie w przemyśle drzewnym, kopalniach i kamieniołomach.
Chociaż większość deportowanych wróciła do Polski pomiędzy latem 1945 a jesienią 1947, doświadczyli oni trudnych warunków w sowieckich łagrach. W trakcie aresztowań, transportu i pobytu w obozach zginęło przynajmniej 2,5 tysiąca ludzi.
Autorem scenariusza jest reżyser i producent Antoni J. Filipkowski.