16.02.2013 / G.20.00 / Sala Suwnicowa Klubu Żak
TRES.B / 40 Winks of Courage
Misia Furtak - vocals/bass / Olivier Heim – guitars / Tom Pettit - drums
Zdobywcy Paszportów POLITYKI za 2012: „Za to, że zespół świetnie łączy melodyjność i nastrój z energią i precyzją. Za inteligentną muzykę pop - gawędziarską, intymną, skromną, która wypełnia lukę na naszej scenie indie rockowej.” PRZEKRÓJ ich nową płytę zaliczył do najlepszych płyt ubiegłego roku: „Za striptiz. Tres. B postanowili się obnażyć, odzierając brzmienie z nadmiaru niepotrzebnych fatałaszków, bajerów i błyskotek. Nie każdy w negliżu wygląda atrakcyjnie, ale Tres. B zdecydowanie powinni się częściej rozbierać. „40 Winks of Courage" to płyta prostych alternatywnych piosenek i bezpośrednich emocji. Bez dystansu, z bliska, z pełnym zaangażowaniem.”
W Żaku zagrali już 2 razy, teraz wracają z nowym materiałem.
Dobrze się dzieje na polskim podwórku, kiedy wkracza nań zachodnia świeżość, niosąc nie tylko bezpretensjonalny sposób pojmowania muzyki, ale przede wszystkim dając jej zbawienną swobodę. Przyjęło się już bowiem, że w Polsce ludzie za często silą się na umiejętne nagrywanie płyt, nie wyciągają wniosków z przebytej już artystycznej drogi bądź sklecają chaotyczny debiut. Po takich eksperymentach kurtyna zapada równie szybko, jak została wprzódy rozdarta. Tres.B już u progu kariery okazali się jednak poza tym, że młodym, to nadzwyczaj mądrym zespołem. Mieszanka krajów pochodzenia trójki muzyków zgrabnie połączyła się z plejadą ich upodobań brzmieniowych. Nie powinno więc dziwić, że nagrali teraz najlepszą w swoim dorobku płytę, która ma szansę stać się w przyszłości ich evergreenem.
Pamiętne “The Other Hand” nadało Tres.B młodzieńczego blasku, windując zespół na stanowisko jednego z najważniejszych współczesnych zespołów alternatywnych w Polsce. Zgrabne, popowe balladki chwytały za serce, rozgrzewając je czułym, zjawiskowym głosem Misi Furtak. Przeważająca ilość energiczniejszych kawałków, świetnych do żywszego bujania się na koncertach, sprawiła jednak, że wciąż brakowało pierwiastka dojrzałości w brzmieniu tria. Dwa lata później dostajemy go jednak i jest go na “40 Winks of Courage” w doskonałych proporcjach – akurat tyle, by nie zakłócić nieodłącznej świeżości, jaka od początku charakteryzuje Tres.B. Można się było tego zresztą spodziewać po singlowym “Like Is”, którego melancholia i kobiecość natychmiast podbiła serca internautów. Piosenka opierająca się na niskich akordach gitary, motorycznej perkusji i wibrującym wokalu, gdzie pobrzmiewają trochę chamber-popowe inklinacje spod znaku My Brightest Diamond, świetnie sprawdza się jako wizytówka całego albumu. To jednak tylko początek niespodzianek, które zgotowali artyści z Tres.B i już rozpoczynająca krążek “The Goose Hangs High”, której nieodparta siła tkwi w dynamicznej perkusji i rozmywającym się basie, śmiało może kojarzyć się z estetyką new romantic, którą rozwiewają partie gitary. Ta duszna atmosfera wraca zresztą pod koniec płyty, mącona wcześniej zwiewnymi melodiami, i przywołuje ducha debiutu tria, opartego o mroczny mit o Scylli i Charybdzie. I tak “Longing” świetnie oddaje znaczenie swojego tytułu, kończące się doskonałym shoegaze’owym rozmyciem gitar “Hypercutter” spycha płytę w głąb zadymionego klimatu nowofalowych zespołów, a “Wheels and Engines” zaskakuje garażowym brzmieniem gitar. Wycisza to jednak instrumentalny “Lengthy Diatribe” oraz “Golden Mean”, czyli piękne przykłady folkowego minimalizmu, którym blisko do najwrażliwszych kompozycji Bon Ivera.
Mimo wycieczek w zadziorniejsze brzmienie sprzed kilku dekad, Tres.B pozostają wciąż skromnymi gawędziarzami, snującymi ulotne, intymne opowieści. (…)
O tym albumie można by długo pisać, a żadne ze słów nie byłoby negatywne, dość jednak powiedzieć, że to płyta w pełni dojrzała, prezentująca cały wachlarz inspiracji i jednocześnie bliska temu, co dotąd grali Tres.B. Przed premierą Misia wspominała, że ta płyta będzie najbardziej “jej” płytą. Słuchając “40 Winks of Courage” trudno się z tym nie zgodzić, bo w tekstach jest wiele “życiowości”, zaś misterne melodie mają w sobie niekłamany pierwiastek kobiecości. Skłamałabym jednak mówiąc, że krążek byłby taki sam bez wokalnego udziału Oliviera i motorycznej pracy Thomasa za perkusją. Wystarczy po niego sięgnąć i samemu się przekonać, że to dojrzałość nie z przymrużonym okiem. (Monika Pomijan / uwolnijmuzyke.pl / 17.06.2012)
Dla tych wszystkich, którzy klną na globalizację, najlepszy dowód, że zjawisko to ma też pozytywne strony. Polska wokalistka Misia Furtak poznała w szkole w Danii dwóch sympatycznych młodzieńców – jeden to Amerykanin, drugi Anglik, ale ten pierwszy jest też trochę Holendrem, a drugi na poły Duńczykiem. Założyli wespół zespół bez adresu, bez korzeni w brzmieniu konkretnego regionu, państwa czy nawet kontynentu. Nie odwołują się do doświadczeń jednej grupy etnicznej, ale do kodu kulturowego wspólnego wszystkim ich rówieśnikom niezależnie od szerokości geograficznej. Do tych samych filmów i płyt, dziennych smutków i nocnych uniesień. (Jarek Szubrycht / PRZEKRÓJ / 43/2010)
To prawdziwy znak czasu: osiedleni w Holandii Polka, Duńczyk i Amerykanin tworzą muzykę, która śmiało przekracza wszelkie bariery międzykulturowe. Płyta tercetu Tres.b. (chodzi o francuskie tres bien, czyli bardzo dobrze) operuje prostymi środkami wyrazu (wokal, gitara, bas, minimum elektroniki), co daje świetny efekt w postaci muzyki zdolnej trafić do każdego. Odbieramy zakodowane w dźwiękach emocje i nastroje – od melancholii po ekstazę - dzięki czemu nawet ktoś, kto nie zna angielskiego, wyczuje, o co może chodzić w piosenkach śpiewanych przez Misię Furtak. Właśnie głos wokalistki wydaje się największą siłą zespołu - mocny sopran, który w dolnych rejestrach sięga altu, przypomina nieco barwę i skalę głosu Kate Bush. Naprawdę Misia robi wielkie wrażenie i chociaż Tres.b bliżej do alternatywy niż popowego mainstreamu, można oczekiwać, że wkrótce Polka z Holandii zyska status jasno świecącej międzynarodowej gwiazdy. (Mirosław Pęczak / Polityka)
Na koncertach w pełni udowadniają swój talent, a Misia wprost hipnotyzuje głosem. Nawet kiedy na pierwszy plan wysuwają się mocniejsze dźwięki gitar i perkusji, całość i tak pozostaje niewinnie urocza. To ogromna zaleta, zwłaszcza jeśli weźmie się pod lupę polską scenę, wciąż ubogą w zespoły, które grałyby fajny, alternatywny pop, bez żadnego zadęcia i spinania.
Tres.B jest grupą, którą warto zapamiętać - będzie o niej jeszcze głośno! Wreszcie na rodzimej scenie z przyjemnością posłuchamy dobrego indiepopu z rewelacyjnym wokalem. (Paulina Mućko / www.ksiazeizebrak.pl)
BILETY
• 13 zł przedsprzedaż / 23 zł - super zniżka* na KARTĘ DO KULTURY i KARTĘ DUŻEJ RODZINY
(limitowana ilość biletów)
• 15 zł przedsprzedaż / 25 zł - zniżka dla studentów*
• 25 zł przedsprzedaż / 35 zł - normalne
* wyłącznie za okazaniem ważnej legitymacji (zaświadczenia o przyjęciu na studia) i KARTY przy zakupie biletów (1 bilet na 1 legitymację/ 1 KARTĘ)
Ostatni dzień przedsprzedaży: 11.02.2013
Sprzedaż biletów oraz rezerwacje prowadzi kasa Klubu Żak codziennie w godzinach od 15.00 do 21.00 (w sb i nd od g.16.00). Kontakt: kasa@klubzak.com.pl; Tel. 58 344 05 73 lub 58 345 15 90 – w.117 / Nie ma możliwości rezerwacji biletów w cenie przedsprzedaży. / Zakupione bilety nie podlegają zwrotom. / Za bilety można zapłacić przelewem na konto Klubu (po uzgodnieniu z kasą) i odebrać bilety przed koncertem. / Liczba biletów zniżkowych na Kartę do Kultury limitowana. / Miejsca nie są numerowane, liczba miejsc siedzących ograniczona, w przypadku dużego zainteresowania koncertem wszystkie miejsca stojące. / Na koncercie obowiązuje zakaz fotografowania i rejestrowania.


