Sztuka przenosi widza w abstrakcyjny świat młodych bohaterów, którzy zainspirowani Internetem znajdują receptę na szczęśliwe życie. Tym złotym środkiem jest „swing grupowy”.
O spektaklu:
SWING
scenariusz i reżyseria: Abelard Giza / występują: Ewa Błachnio, Ewa Czernowicz, Karolina Wróbel, Kacper Ruciński i Jakub Śliwiński / premiera: 15.08.2008 Klub ZAK
Reżyser diagnozuje współczesne społeczeństwo, ukazując je w krzywym zwierciadle. Wyśmiewa bezrefleksyjne zafascynowanie Internetem. W historię trójki współlokatorów umiejętnie wkomponowuje wszystkie rodzaje komizmu. Główny bohater - Marek jest pracownikiem agencji reklamowej. To sfrustrowany absolwent filologii polskiej z niespełnionymi ambicjami, życiowy nieudacznik, który prowadzi monotonną egzystencję. Wolne chwile spędza przed monitorem komputera, czytając fora internetowe i szukając w nich wskazówek na życie. Wraz ze swoją dziewczyną Lucyną i przyjacielem Andrzejem wynajmują mieszkanie. To właśnie ich lokum stanie się miejscem potencjalnego „grupowego swingu”.
Początek spektaklu… wyciemnienie sceny… nagle w centrum, na czerwonej kanapie pojawia się Andrzej i wygłasza swój monolog: „Twoja boskość jest niezaprzeczalna. Twoja mądrość jest ostateczna. Przy twojej dobroci, św. Franciszek z Asyżu to łobuz i hultaj. To, że siedzę tu obok ciebie i dotykam cię swymi zgrabiałymi paluchami to niemalże profanacja. Chciałbym, by ta chwila trwała wieczność, aż po skończenie świata. Ale ten… no… widzisz Maryla, nie możemy być razem. Bo ja… bo… mam wszczepy. Jestem androidem.”
Po tym uroczystym wstępie spostrzegamy adresata wypowiedzi… Marka. Andrzej relacjonuje koledze swoje rozstanie z dziewczyną. Wówczas Marek proponuje genialne rozwiązanie – oto najlepszy sposób na rutynę i nudę, wynaleziony przez amerykańskich naukowców, SWING! Swing trochę inny, swing trochę nowy! Taki swing, po którym Glenn Miller przewraca się w grobie.
Było śmiesznie, było kuriozalnie, było genialnie - piątkowa premiera nowej komedii Abelarda Gizy, zatytułowanej „Swing", przeszła najśmielsze oczekiwania nie tylko moje, ale i wszystkich widzów, zgromadzonych w kameralnej sali gdańskiego Żaka. Giza po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najbardziej utalentowanych reżyserów i scenarzystów młodego pokolenia. Świadczy o tym nie tylko wyprzedany do ostatniego miejsca premierowy spektakl, ale także łatwość tworzenia inteligentnego i kuriozalnego humoru. Komedia „Swing" jest tego najlepszym przykładem. (Patryk Gochniewski, Gazeta Wyborcza)
O artystach:
Abelard Giza – tekściarz kabaretu Limo, reżyser i scenarzysta filmowej Grupy Impact, aktor byłego teatru Wybrzeżak. Teraz próbuje swoich sił w stand-up comedy. Niedługo zajmie się pewnie hodowlą kóz.
Wybrzeżak – funkcjonuje w Trójmieście od 13 lat; przez ten czas przechodził różne stadia dojrzewania i działał w różnych miejscach. I mimo że w czerwcu 2008 roku zamknięto formalny rozdział teatru – rozwiązano stowarzyszenie; okazało się, że tak naprawdę Wybrzeżak to ludzie-wybrzeżaki, którzy czerpią swą moc ze wspólnego realizowania teatralnej pasji; zatem dopóki znajdą siłę, by tworzyć, będą dalej dokarmiać i hodować tego dinożarła Wybrzeżaka w sobie samych. I czy nazywają się w danym projekcie Grupą Muflasz, czy W Gorącej Wodzie Kompanami, czy Słingowcami, czy Wujkami albo czasem filmowcami z Grupy Impact, albo radiowcami Imaginarium w Radio Gdańsk, zawsze gdzieś tam siódmego dnia odpoczynku artystycznego wskakują znów pod wspólny mianownik – Wybrzeżak.
