• Start
  • Wiadomości
  • Zmarł Piotr Osiecimski, radny dzielnicy Strzyża. Andrzej Witkiewicz: - Straciliśmy lokalnego patriotę

Zmarł Piotr Osiecimski, radny dzielnicy Strzyża. Andrzej Witkiewicz: - Straciliśmy lokalnego patriotę

Mandat radnego Dzielnicy Strzyża pełnił nieprzerwanie od 2003 r. Przez trzy kadencje był Przewodniczącym Rady Dzielnicy Strzyża, a także członkiem Zarządu Stowarzyszenia Klub Przyjaciół Strzyży i członkiem Stowarzyszenia Forum Rad Dzielnic. Zasiadał w Gdańskiej Radzie Organizacji Pozarządowych, był też przewodnikiem turystycznym PTTK i ławnikiem sądowym. Urodził się w 1946 r. W lipcu skończyłby 75 lat.
02.06.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Piotr Osiecimski, radny dzielnicy Strzyża, zmarł w wieku 74 lat
Piotr Osiecimski, radny dzielnicy Strzyża, zmarł w wieku 74 lat
Fot. Rada Dzielnicy Strzyża

 

Piotr Osiecimski mieszkał na Strzyży nieprzerwanie od 1959 roku. Tutaj się wychował i tutaj skupiało się jego życie.

- Tata był bardzo związany z tą dzielnicą. Był osobą o szerokich horyzontach, empatyczną, otwartą na innych ludzi. Tą swoją pozytywną energię skierował właśnie na działalność w Strzyży, chciał rozwijać tę dzielnicę, dostosowywać tą przestrzeń tak, by ludziom żyło się tutaj dobrze - podkreśla Agata Sawicka, córka pana Piotra.

Radnym dzielnicy został w 2003 roku. Ten mandat pełnił przez 18 lat, zdobywając głosy poparcia mieszkańców w kolejnych wyborach.

- Bardzo doglądał tej dzielnicy, chodził po niej, patrzył, gdzie np. postawić ławkę czy przebudować jakiś fragment ulicy bądź chodnika, by łatwiej i wygodniej można było się po nich poruszać - wspomina pani Agata.

Piotr Osiecimski był ciekawy świata, ale też i różnych zakątków Polski.

- Gdziekolwiek jeździł zawsze obserwował, które rozwiązania, pomysły można przenieść także do Gdańska, czy bezpośrednio do Strzyży. Bardzo chciał, żeby to miejsce było przyjazne dla innych ludzi. Radnym dzielnicy był cały czas, to była jego pasja. Czuł się współgospodarzem tego miejsca, nie tylko wtedy, kiedy pełnił dyżur czy uczestniczył w sesjach Rady - zaznacza córka pana Piotra.

 

Mandat radnego Strzyży pełnił nieprzerwanie przez 18 lat, aktywnie działając w tym czasie na rzecz dzielnicy. Na zdjęciu z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem
Mandat radnego Strzyży pełnił nieprzerwanie przez 18 lat, aktywnie działając w tym czasie na rzecz dzielnicy. Na zdjęciu z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem
Fot. Rada Dzielnicy Strzyża

 

Był też spełnionym rodzicem dwóch córek, a także mężem (jego żona zmarła przed kilkoma miesiącami). W tym roku świętowaliby z żoną 50.rocznicę ślubu.

- Był niesamowity. Był tatą, który po prostu był, który poświęcał nam czas. Był dobrym, uważnym ojcem, który był dla nas, a później także dla naszych dzieci. Był człowiekiem, który żył w zgodzie ze swoimi zasadami. Nauczył nas tolerancji, bo taki był, wolny mentalnie i mądry. Wnosił bardzo dużo spokoju do naszego życia - wspomina Agata Sawicka.

Pan Piotr wczesne dzieciństwo spędził w okolicach Szklarskiej Poręby. W Gdańsku zamieszkał w 1952 r. Tutaj przyjechał ze swoją mamą, która rozpoczęła pracę w Domu Dziecka na Oruni. W 1959 r. wybudowano tzw. osiedle nauczycielskie na Strzyży, gdzie wraz z mamą zamieszkali.

Był absolwentem IX Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku i Wydziału Chemii na Uniwersytecie Gdańskim. 

18-letnią przygodę w Radzie Dzielnicy Piotr Osiecimski rozpoczął w tym samym czasie, co wieloletni przewodniczący Zarządu Dzielnicy Strzyża, Andrzej Witkiewicz, który do dzisiaj piastuje to stanowisko.

- Piotra wspominam przede wszystkim jako pomocnego, spokojnego, cichego, nie afiszującego się z tym, co robił. Działającego po prostu na rzecz dzielnicy. Straciliśmy jednego z największych naszych lokalnych patriotów strzyżańskich. Cieszył się ze wszystkiego, co udało nam się wywalczyć - z każdej ławki, na której później siedzieli mieszkańcy, kolejnego kosza na śmieci czy nawet nowej tabliczki z nazwą ulicy - opowiada przewodniczący Andrzej Witkiewicz.

 

Piotr Osiecimski był aktywnym radnym, ale też bardzo angażującym się w życie rodzinne mężem, ojcem i dziadkiem
Piotr Osiecimski był aktywnym radnym, ale też bardzo angażującym się w życie rodzinne mężem, ojcem i dziadkiem
Archiwum prywatne

 

Pan Piotr angażował się w niemal każdą kwestię, która dotyczyła tej dzielnicy. Nie był radnym, który "jedynie pisał pisma", ale faktycznie działał, kiedy była taka potrzeba.

- Przyszliśmy obaj do Rady Dzielnicy w 2003 r. W pierwszej kadencji razem dyżurowaliśmy, więc mieliśmy ze sobą częsty kontakt. Pamiętam, że wtedy jeszcze pracował zawodowo. Bardzo angażował się m.in. w kwestię zieleni na terenie dawnego OKAZu. Wspólnie ze mną przygotowywał projekt do Budżetu Obywatelskiego dotyczący tego terenu, który zresztą wygrał w głosowaniu mieszkańców - wspomina przewodniczący Witkiewicz. - Zabiegał też o to, by na pętli przy przystanku PKM Strzyża pojawiła się przenośna toaleta dla pasażerów.

W opinii przewodniczącego Zarządu Dzielnicy Strzyża, pan Piotr był skromną osobą.

- Wiele razy musiałem go wręcz wypychać do tego, żeby wygłosił przemowę przy jakiejś okazji czy gdzieś się pokazał. On tego nie chciał, lubił pracować na rzecz dzielnicy, ale po cichu. Bliżej współpracowaliśmy ze sobą przez 14 lat, ja jako przewodniczący Zarządu, a on przewodniczący Rady Dzielnicy. Przez te wszystkie lata ani razu się z nim nie pokłóciłem, co przy moim charakterze jest naprawdę ewenementem - śmieje się Andrzej Witkiewicz. - My nawet nie musieliśmy czasem rozmawiać o niektórych sprawach dzielnicowych, bo się we wszystkim zgadzaliśmy. Dzięki temu, że był spokojny, umiał też pogodzić czasem zwaśnione strony w Radzie Dzielnicy.

TV

Nowi mieszkańcy na Ujeścisku