Tydzień wcześniej - 28 października - siatkarze Trefla pokonali wicemistrzów Polski w Warszawie 3:1. W ekipie trenera Andrei Anastasiego brakowało Piotra Nowakowskiego i Artura Szalpuka, którzy przebywali w kwarantannie. Teraz w Gdańsku obaj mistrzowie świata z 2018 roku (Nowakowski także z 2014 roku) już byli w meczowym składzie, Nowakowski pojawił się nawet w podstawowej szóstce.
Pierwszy punkt meczu zdobył Michał Superlak, mimo to w pierwszej partii więcej udanych akcji mieli gospodarze, którzy od stanu 1:2 najpierw wyszli na remis a potem systematycznie powiększali przewagę. Po ataku Mariusza Wlazłego było 13:8, po udanym bloku Bartłomieja Lipińskiego na Superlaku - 14:8. Seta gdańszczanie wygrali z przewagą ośmiu punktów.
Dwie kolejne odsłony należały do gości, szczególnie trzeci set, w którego połowie gdańszczanie tracili do rywali już 10 "oczek" (5:15). Przegrali na przewagi 25:27 (mieli piłkę setową na 25:24) i 14:25.
Marazm w ekipie trenera Michała Winiarskiego trwał jeszcze w czwartej odsłonie. Było 1:6, ale wtedy nastąpiło cudowne nawrócenie. Skutecznie atakowali Lipiński, Wlazły, Mateusz Mika, a Marcin Janusz zablokował Nowakowskiego. Gdy Bartosz Kwolek spudłował, na tablicy wyników w Ergo Arenie wyświetliło się 7:7.
- Mieliśmy dziś swoje problemy, pierwszy set zagraliśmy bardzo fajnie, drugi trochę gorzej. W czwartym potrafiliśmy się obudzić. Prawdziwy zespół tworzy się w trudnych momentach i my pokazaliśmy, że jesteśmy takim zespołem. To bardzo budujące, mam nadzieję, że będziemy grali coraz lepiej i zdobywali coraz więcej punktów do ligowej tabeli - mówił już po meczu Lipiński dla portalu plusliga.pl.
- Wygranie dwóch meczów z zespołem z Warszawy to coś dużego. W czwartym secie udało się nam podnieść. Myślę, że dużo nam to da na przyszłość. Zacząć dobrze grać kiedy jest kryzys, wyjść z niego i wygrać mecz: to jest skarb. Rywale dobrze grali, zagrywali, bronili. Takie momenty też trzeba umieć przeczekać - dodawał Janusz.
Gospodarze wyszli na prowadzenie, utrzymywali bezpieczną trzy, czteropunktową przewagę. Doprowadzili do tie-breaka, w którym od początku dominowali i wygrali pewnie do 11.
Najskuteczniejsi w Treflu byli Wlazły i Lipiński, czterech siatkarzy z Gdańska zdobyło więcej niż 10 punktów, piąty miał ich 9. MVP spotkania został bardzo dobrze rozgrywający Janusz.
W sobotę, 7 listopada, w Ergo Arenie mecz ze Ślepsk Malow Suwałki. Początek o godz. 20:30, transmisja w Polsacie Sport.
Trefl Gdańsk – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 3:2 (25:17, 25:27, 14:25, 25:21, 15:11)
Trefl: Wlazły 21, Lipiński 19, Mika 11, Mordyl 11, Crer 9, Janusz 4, Olenderek (libero) oraz Sasak 4, Reichert 1, Kozub, Urbanowicz, Majcherski (libero)
VERVA: Superlak 24, Grobelny 18, Kwolek 16, Wrona 7, Nowakowski 5, De Haro 2, Wojtaszek (libero) oraz Król, Ziobrowski, Szalpuk, Kozłowski
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z MECZU