• Start
  • Wiadomości
  • Piękne i nasze: poznaj polskie aparaty fotograficzne na wystawie w Hevelianum

Piękne i nasze: poznaj polskie aparaty fotograficzne na wystawie w Hevelianum

Start, Ami, Druh, Fenix - u jednych hasła te wywołują wspomnienia wakacji utrwalonych na kliszy, dla innych nie znaczą nic. To nazwy aparatów, produktów polskiego przemysłu, których bogatą reprezentację zebrano na wystawie “Polskie Aparaty Fotograficzne” w Hevelianum. Trzeba się spieszyć: potrwa tylko od 10 do 17 listopada br.!
07.11.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Fenix - jeden z najbardziej skomplikowanych technicznie powojennych aparatów w naszym kraju (produkowany w latach 1958-1966), egzemplarze z kolekcji Grzegorza Mehringa
Fenix - jeden z najbardziej skomplikowanych technicznie powojennych aparatów w naszym kraju (produkowany w latach 1958-1966), egzemplarze z kolekcji Grzegorza Mehringa
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

To pierwsza tak obszerna, przekrojowa wystawa w Polsce prezentująca rodzimy sprzęt fotograficzny od jego zarania aż po czasy współczesne.

Eksponaty pochodzą z trzech kolekcji. Najwięcej ze zbiorów Grzegorza Mehringa, który na co dzień pracuje jako fotoreporter w redakcji portalu gdansk.pl. Kolekcjoner dla mediów fotografuje od blisko 20 lat, aparaty zbiera od kilkunastu. 

- Na wystawie będą wszystkie polskie modele, które udało mi się uzbierać przez te lata, w mojej ocenie wszystkie są istotne - mówi Grzegorz Mehring. - Nie jestem w stanie określić, który egzemplarz był pierwszy. Kolekcjonować zaczynałem chaotycznie, gromadząc wszystko, co mi wpadło w ręce. Kiedyś mój przyjaciel śp. Marek Mazur, również kolekcjoner, poradził mi, bym wybrał sobie jakiś klucz dla mojego zbioru. Odparłem emocjonalnie: “niech to będą polskie aparaty”, nie mając zielonego pojęcia, z czym się mierzę.

 

Wernisaż pełen emocji kolekcjonerskich

I właśnie o mierzeniu się z wyzwaniem zbierania, zwłaszcza niezwykle trudno dostępnych na rynku polskich aparatów przedwojennych, o największych fuksach i o błagalnych mailach wysyłanych do właścicieli modeli wystawianych na licytacjach internetowych, Grzegorz Mehring opowie podczas wernisażu w niedzielę, 10 listopada o godz. 14.  

- Będę się starał przejść rzetelnie przez wystawę i opowiedzieć o poszczególnych moich egzemplarzach. Nie o meandrach technicznych, które są ciekawe tylko dla znawców i można je znaleźć na tabliczkach informacyjnych, ale bardziej o emocjach związanych z moją pasją - dodaje Grzegorz Mehring.

 

Grzegorz Mehring - fotoreporter i pasjonat starych polskich aparatów fotograficznych. Pozuje ze swoim Magusem 80, aparatem studyjnym z manufaktury Edmunda Studnickiego
Grzegorz Mehring - fotoreporter i pasjonat starych polskich aparatów fotograficznych. Pozuje ze swoim Magusem 80, aparatem studyjnym z manufaktury Edmunda Studnickiego
Jerzy Pinkas/www.gdansk.pl

 

Początki i międzywojnie

Najstarsze elementy kolekcji gdańskiego fotoreportera to obiektywy z fabryki Phos Varsovie, która działała w Warszawie w latach 1899 - 1914, a później została przeniesiona do Petersburga. Na wystawie zobaczyć będzie można dwa egzemplarze takiego sprzętu oraz zestaw produkowany na początku XX wieku - połączenie obiektywu Phos z aparatem Globus niemieckiej firmy Ernemann, które producent ów zamawiał w polskiej fabryce. Zestaw pochodzi z kolekcji rodziny państwa Mazurów.

Lata międzywojenne z kolei, reprezentować będą aparaty z fabryki Kamera Polska Pawła Sobkowskiego z Chodzieży. Ostrowid to prototyp z 1939 r. Będzie także jedyny zachowany egzemplarz modelu Widok. Na wystawę przywiezie go Anna Bednarek, wnuczka Pawła Sobkowskiego, która weźmie udział w wernisażu. Również Bracia Pawelscy w Warszawie produkowali w tym czasie aparaty fotograficzne. W Hevelianum zobaczymy ich Koronę w wersjach czarnej i brązowej oraz Koronę Tankette.

Polski przemysł fotograficzny z tamtych lat reprezentować będą też powiększalniki Jana Bujaka z Lwowa oraz inżyniera A. Szarfa (imię nieznane) - uznawane za najstarsze polskie sprzęty tego typu.

 

Aparat S -13, czyli fotokarabin z Warszawskich Zakładów Foto-Optycznych do treningów strzelniczych dla pilotów
Aparat S -13, czyli fotokarabin z Warszawskich Zakładów Foto-Optycznych do treningów strzeleckich dla pilotów
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Po wojnie czas na Start i Druha

Najstarszy reprezentant powojennej polskiej myśli technicznej to aparat Start wytwarzany w latach 1954 - 1983. Będą także Druhy (lata 1955 - pierwsza połowa lat 70.tych) oraz Ami (1965-1985). Z każdego typu zobaczyć będzie można kilka modeli z różnych lat produkcji i porównać, jakimi detalami się różnią. Obudowę Ami np. opatrywano znaczkami piesków - na wystawie zobaczymy model z czerwonym czworonogiem, ale były także m.in. niebieskie (oczywiście aparaty różnią się także zdecydowanie bardziej technicznymi szczegółami).

- Na szczególną uwagę zasługuje przykład pięknego polskiego designu z lat 60-tych: aparat Alfa, produkowany z dbałością o każdy detal. Mam siedem egzemplarzy, każdy w innym kolorze - opowiada Grzegorz Mehring. 

Jednym z najbardziej skomplikowanych technicznie powojennych aparatów w naszym kraju był Fenix (1958-1966), niewielki, metalowy, wyposażony w dalmierz i - jak mówi gdański kolekcjoner - “całkiem zacną skalę czasów”.

 

Alfa - chluba polskiego designu lat 60.tych XX wieku
Alfa - chluba polskiego designu lat 60.tych XX wieku
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Magus z manufaktury i fotokarabin

Przyczynkiem do opowieści o dawnym studiu fotograficznym będzie Magus 80 - aparat studyjny Edmunda Studnickiego z Bielska Białej, który w latach 1970 - 1985 w swojej manufakturze stolarsko - modelarskiej robił na zamówienie te znakomite kamery wielkoformatowe dla polskich zakładów fotograficznych. Egzemplarz oznaczony numerem 80, z kolekcji Grzegorz Mehringa, jest jednym z czterech, a może pięciu, zachowanych w Polsce.

Ciekawostką wystawy będzie też na pewno aparat S -13, fotokarabin z Warszawskich Zakładów Foto-Optycznych, który służył pilotom myśliwców Ludowego Wojska Polskiego do rejestracji wyników strzelania “na sucho”. 

- Przedstawię też postać Marka Mazura, który do śmierci w 2015 r. konstruował miniaturowe aparaty fotograficzne na najwyższym światowym poziomie technologicznym i artystycznym - zaznacza gdański fotoreporter. - Nie sposób go pominąć na naszej wystawie, ponieważ był gdańszczaninem i tworzył cudowne rzeczy, w Gdańsku zasłynął szczególnie bursztynowym obiektywem.

Na wystawie zobaczyć będzie można dwa aparaty artysty - fotografującą broszkę oraz spinki do mankietów, a także skonstruowany przez niego obiektyw Mazuron shift tilt, który jest używany przez wielu fotoreporterów i artystów fotografików. 

 

Na wystawie w Hevelianum zobaczymy nie tylko aparaty, ale także inny sprzęt - np. te obiektywy oraz rzutniki
Na wystawie w Hevelianum zobaczymy nie tylko aparaty, ale także inny sprzęt - np. te obiektywy oraz rzutniki
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Właściciele Druhów - przybywajcie

Nie sposób wymienić wszystkich eksponatów z wystawy w Wozowni Artyleryjskiej Hevelianum. Dość powiedzieć, że będzie ich ponad 50, a podczas wernisażu pokazane zostaną jeszcze dwa prototypowe aparaty (niespodzianka!), które przywiezie kolejny gość wernisażu - Mariusz Jedynak. Autora katalogu „Polskie Aparaty Fotograficzne 1953-1985” kolekcjonerom przedstawiać nie trzeba, w Gdańsku Mariusz Jedynak opowie o swojej najnowszej publikacji, która oczywiście także dotyczy polskiego przemysłu fotograficznego.

- Mam nadzieję, że wystawa będzie dla mnie okazją, by poznać innych pasjonatów starych aparatów w Trójmieście. Namawiam do dzielenia się swoimi kolekcjonerskimi przeżyciami podczas wernisażu - zachęca Grzegorz Mehring. - Liczę też na to, że do Hevelianum przyjdą ludzie, którzy dostawali polskie aparaty, np. w prezencie od rodziców i mają do nich sentyment, bo gros ich rodzinnych zdjęć powstało z Ami, Druhem czy Startem. Zachęcam, by pochwalić się swoimi egzemplarzami! Wielbiciele przedmiotów designerskich także będą mieli co podziwiać, stare polskie aparaty, a także obiektywy czy powiększalniki są po prostu piękne.

 

Dyrektor Hevelianum Paweł Golak, zdjęcie z ubiegłorocznej uroczystości wciągnięcia flagi RP na 42-metrowy maszt w 100-Lecie Niepodległości
Dyrektor Hevelianum Paweł Golak, zdjęcie z ubiegłorocznej uroczystości wciągnięcia flagi RP na 42-metrowy maszt w 100-Lecie Niepodległości
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Dyrektor Hevelianum Paweł Golak z zamiarem przygotowania wystawy aparatów z kolekcji Grzegorza Mehringa nosił się od czasu, gdy tylko usłyszał o jego pasji. 

- W Hevelianum mile widziana jest zarówno historia myśli technicznej, jak i nowinki, a zebrane na wystawie aparaty pozwalają łatwo prześledzić rozwój polskiego przemysłu fotograficznego - opowiada Paweł Golak. - Podczas ostatniej Nocy Naukowców pokazaliśmy w podobny sposób ewolucję komputera dzięki zbiorom naszego pracownika, kolekcjonera starego sprzętu IT. Co istotne, wystawę polskich aparatów otwieramy w przededniu Dnia Niepodległości, a jednym z jej bohaterów jest gdańszczanin Marek Mazur - to wszystko świetnie się wiąże. I wreszcie - rolą Hevalianum jest także edukacja. Warto uświadomić młodym ludziom, jak dużą wagę miało każde zrobione zdjęcie w czasach, gdy dysponowaliśmy kliszą 24, czy 36 klatkową.

 

Wydarzenie na Fb

ZAMIAST FINISAŻU - WARSZTATY Z FOTOGRAFII ANALOGOWEJ

Wystawę zwieńczą dwudniowe warsztaty z fotografii analogowej pod kierunkiem Grzegorza Mehringa. Obejmą cały cykl: od naświetlania negatywu przez wywoływanie filmu aż do wykonania odbitek. 

Warsztaty przeznaczone są dla osób, które miały wcześniej kontakt z aparatem analogowym i potrafią się nim posługiwać. W grupie jest 10 miejsc, plan jest następujący:

Sobota 16 listopada, godz. 10

Plener fotograficzny (teren Hevelianum). Każdy uczestnik otrzyma do naświetlenia negatyw czarno-biały 400 iso 36 klatek. Temat dowolny: portret, okolica, panorama Gdańska. Po plenerze tego samego dnia wywołamy filmy w ciemni.

Czas trwania: około 5 godzin

Niedziela 17 listopada, godz. 10

Zajęcia w ciemni, każdy wykona wglądówkę ze swojego negatywu w formacie 24x30 cm i odbitkę z wybranej klatki w formacie 18x24 cm.

Czas trwania: około 5 godzin

UWAGA! Uczestnicy powinni posiadać własny aparat analogowy i umiejętność pracy z tym aparatem. Prosimy uczestników o sprawdzenie poprawności działania aparatów,  jeśli trzeba wymianę baterii na świeżą i o wyczyszczenie soczewek obiektywu.

Koszt: 120 zł/os. Bilety można nabyć na miejscu lub przez internet

Miejsce: sala Einsteina

Warsztaty fotograficzne trwają dwa dni. Nie ma możliwości zakupu wejściówki tylko na jeden z nich.

TV

Czwarty mikrolas już rośnie - zobacz, jak powstawał na Oruni Górnej