Pożegnanie Krzysztofa Matuszewskiego odbyło się w sobotę, 2 sierpnia.
O 10:30 odprawiono mszę św. w kościele św. Mikołaja, o 12:30 urna została wystawiona w nowej kaplicy na Cmentarzu Centralnym Srebrzysko. Następnie kondukt pogrzebowy odprowadził prochy Zmarłego na miejsce pochówku.
Krzysztof Matuszewski w życiu prywatnym i zawodowym znany był bliskim jako „Matucha” i „Matuszka”. Aktor charakterystyczny, przeszywający spojrzeniem, uwodzący charyzmą. Wypełniał sobą scenę, a jednocześnie znakomicie odnajdował się w zespole. Partnerował Katarzynie Figurze w „Fedrze”, w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego, jako Enon – przewrotna wariacja powiernicy Enony – nie przyćmiewając głównej postaci i zarazem ówczesnej gwiazdy Teatru Wybrzeże, a jednocześnie absolutnie nie dając się zapomnieć.
Niezwykle zagrał też jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy, Jarosława Iwaszkiewicza, w spektaklu „Życie intymne Jarosława” w reżyserii Kuby Kowalskiego - pełnej emocji opowieści o miłości w pełnym, najpiękniejszym i najboleśniejszym jej wymiarze: od obsesyjnej namiętności i burzliwych rozstań, poprzez piekło zazdrości i odrzucenie, aż po wzniosłe uczucie, najszczerszą empatię i pielęgnowanie w chorobie.
Grał m.in. w „Broniewskim”, „Trojankach”, „Jak wam się podoba”, „Ruskich”, „Więziach”, i „Śmierci białej pończochy”. Za kreacje w „Farsie z Walworth” i „Orkiestrze Titanic” otrzymał Nagrodę Indywidualną Marszałka Województwa Pomorskiego (w 2008 roku). Jest laureatem Nagrody Teatralnej Marszałka Województwa Pomorskiego za rok 2018. Za wybitną kreację Starego w spektaklu „Wspólny pokój” w reżyserii Radka Stępnia - dramatu, którego akcja dzieje się w Gdańsku w 1945 roku - był nominowany do Pomorskiej Nagrody Artystycznej (za rok 2024).
Ale nawet mniejsze role grał tak, że zawsze znać w tym było wielkie aktorstwo. Był przy tym wrażliwym, bystrym i dowcipnym obserwatorem świata.
Uśmiechnięty, pogodny, służył wsparciem...
O śmierci wybitnego aktora, we wtorek, 29 lipca, poinformował zespół Teatru Wybrzeże.
Dotarła do nas bardzo bolesna wiadomość. Zmarł nasz serdeczny kolega, jeden z najwybitniejszych aktorów Teatru Wybrzeże, Krzysztof Matuszewski.
Był jednym z najstarszych aktorów w zespole Wybrzeża, związany z naszym teatrem nieodmiennie od roku 1983. Przyjechał do Gdańska po studiach w krakowskiej PWST. W rozmowach chętnie i często wracał wspomnieniami do swego rodzinnego miasta – Czeladzi. Poza aktorstwem uwielbiał stolarkę, pływanie, jazdę na rowerze, był jedynym w naszym teatrze czynnym zawodnikiem curlingu, często wyjeżdżał na curlingowe zawody, o których później chętnie opowiadał.
Był niemal zawsze uśmiechnięty, pogodny w relacji z innymi, zawsze chętny do rozmowy, rozładowujący stresowe sytuacje celnym żartem. Chętnie rozmawiał o problemach innych, swoje skrywał pod pogodną naturą, służył wsparciem, nie tylko na scenie bywał ojcem i dziadkiem dla młodszych kolegów i koleżanek. O swoich dzieciach i wnukach mówił czule i z troską.
Bardzo ceniony przez uznanych reżyserów i reżyserki, często grał w przedstawieniach Jana Klaty, Eweliny Marciniak, Radka Stępnia, Adama Orzechowskiego i wielu innych.
W ostatnim czasie mogliśmy go oglądać w spektaklach: "Wspólny pokój", "Puste miejsca", "Lilla Weneda", "Czego nie widać", "Wyzwolenie", "Życie intymne Jarosława", "Śmierć Iwana Iljicza".
Grał również w filmach i serialach, takich jak m.in. "Wróżby kumaka", "Czarny czwartek", "Kamerdyner" czy "Wielka woda".
Będzie nam Ciebie, Matucha, strasznie brakować.
Rodzinie i bliskim Matuchy składamy głębokie wyrazy współczucia.