Gdańszczanie w pierwszej połowie mieli w zasadzie jedną dogodną sytuację. W 39. minucie Flavio Paixo - po podaniu Lukasa Haraslina - znalazł się przed Konredem Forencem, ale bramkarz gości ten pojedynek wygrał. W tym momencie na tablicy wyników na Stadionie Energa Gdańsk było już 0:1. W 27. minucie Sasa Żivec przed polem karnym zgubił Daniela Łukasika, uderzył precyzyjnie w lewe "okienko" bramki Zlatana Alomerovicia.
W 43. minucie było 0:2. Damjan Bohar z lewej strony pola karnego uderzył miękko, piłka przeleciała między nogami próbującego blokować Michała Nalepy, minęła rzucającego się w lewy róg bramki Alomerovicia i wpadła do siatki.
Konsternacja i niedowierzanie, na trybunach także gwizdy.
Lechia, obrońca Pucharu Polski, był bliski odpadnięcia z tegorocznej edycji. Ale tylko był, bo kwadrans przerwy wystarczył trenerowi Piotrowi Stokowcowi, by zmobilizować swoich zawodników do większej determinacji i aktywności, czyli cech, których biało-zielonym czasem brakuje.
Osiem minut po przerwie przyszły pierwsze tego efekty. Haraslin już w polu karnym zamarkował zwód, podał jednak na 13 metr do Tomasza Makowskiego. Ten uderzył pewnie i celnie. 1:2.
Piłkarze Zagłębia wyprowadzili piłkę ze środka, zastanawiali się zapewne, jak rozegrać kolejną akcję, ale to biało-zieloni zadali cios. Piłka w środku boiska trafiła do Paixao, który znakomicie crossowym podaniem na prawą stronę zagrał do Haraslina. Słowak silnym strzałem po ziemi doprowadził do wyrównania. 2:2.
No i kolejna akcja Lechii. W polu karnym - metr od linii końcowej - na murawę upadł Karol Fila, który był zaczepiony butem przez obrońcę Zagłębia. Sędzia Tomasz Musiał skorzystał z VAR-u, podbiegł do monitora, za chwilę wskazał na „jedenastkę”. Paixao mocno strzelił w swoje lewo, bramkarz rzucił się w dobrą stronę, ale nie zdołał odbić piłki. 3:2.
Trzy gole w dziesięć minut. Niesamowite!
Biało-zieloni mieli jeszcze okazje do podwyższenia wyniku. W 69. minucie Haraslin po świetnej akcji strzelił z woleja, ale bardzo niecelnie. W 75. minucie Paixao dostał piłkę w środku boiska, dostrzegł wysuniętego bramkarza gości, próbował go przelobować - Forenc zdążył wrócić. Już w doliczonym czasie gry z około 35 metrów do pustej bramki (Forenc dopiero wracał z gdańskiego pola karnego po wykonywaniu przez Zagłębie rzutu rożnego) strzelał Rafał Wolski, jednak zbyt słabo.
Kilka minut wcześniej czerwoną kartkę zobaczył Żivec, który w polu karnym Lechii sfaulował Makowskiego. Sędzia pokazał zawodnikowi z Lubina żółtą kartkę, ale potem obejrzał całą sytuację ponownie na monitorze VAR i zmienił decyzję - czerwona kartka.
Biało-zieloni w 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski pokonali Zagłębie 3:2 i są już w ćwierćfinale tych rozgrywek. W sobotę, 7 grudnia, kolejny mecz ligowy - rywalem na Stadionie Energa Gdańsk będzie Wisła Płock.
Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin 3:2 (0:2)
Bramki: Tomasz Makowski (53.), Lukas Haraslin (55.), Flavio Paixao (63-k.) (Lechia) - Sasa Zivec (27.), Damjan Bohar (43.)
Żółte kartki: Damian Oko, Filip Starzyński
Czerwona kartka: Sasa Zivec
Lechia: Zlatan Alomerović - Karol Fila, Michał Nalepa, Mario Maloca, Filip Mladenović - Daniel Łukasik (46. Artur Sobiech), Tomasz Makowski - Sławomir Peszko (75. Rafał Wolski), Patryk Lipski, Lukas Haraslin (87. Jakub Arak) - Flavio Paixao (K)
Zagłębie: Konred Forenc - Alan Czerwiński, Lubomir Guldan (K) (46. Maciej Dąbrowski), Bartosz Kopacz, Damian Oko - Łukasz Poręba (78. Patryk Szysz), Bartosz Slisz - Damjan Bohar, Filip Starzyński, Sasa Żivec - Bartosz Białek (78. Rok Sirk)