• Start
  • Wiadomości
  • Lechia przegrała w Zabrzu z Górnikiem 0:3. Trener podniesie zespół w kolejnym meczu?

Lechia przegrała w Zabrzu z Górnikiem 0:3. Trener Stokowiec podniesie zespół w kolejnym meczu?

Biało-Zieloni wracają z Zabrza do Gdańska bez punktu i z trzema straconymi bramkami. To dziwna sytuacja, bowiem mecz przeciwko Górnikowi był paradoksalnie najlepszym w wykonaniu Lechii z wszystkich trzech spotkań nowego sezonu Ekstraklasy. Za tydzień gdańszczanie powinni wygrać u siebie ze Stalą Mielec - pod warunkiem, że wezmą się w garść i poczują prawdziwą potrzebę zrehabilitowania się przed kibicami.
13.09.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Jesienią zeszłego roku Lechia zremisowała w Gdańsku z Górnikiem 1:1. Przebieg niedzielnego meczu w Zabrzu pokazuje, że trenerzy Piotr Stokowiec i Łukasz Smolarow muszą wiele poprawić przed kolejnym spotkaniem - ze Stalą Mielec
Jesienią zeszłego roku Lechia zremisowała w Gdańsku z Górnikiem 1:1. Przebieg niedzielnego meczu w Zabrzu pokazuje, że trenerzy Piotr Stokowiec i Łukasz Smolarow muszą wiele poprawić przed kolejnym spotkaniem - ze Stalą Mielec
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Ta porażka boli, choć tylko niepoprawni optymiści spodziewali się, że Lechia w Zabrzu wygra. Górnik jest drużyną, która najlepiej zaczęła sezon w całej Ekstraklasie. Po dwóch pierwszych meczach znajdował się na szczycie tabeli z kompletem 6 punktów i stosunkiem bramkowym 6:2. Teraz, po odprawieniu gdańszczan z kwitkiem, zabrzanie nadal są liderem - mają komplet 9 punktów i stosunek bramek 9:2.

Lechia jechała do lidera Ekstraklasy po szczęśliwie wygranym meczu wyjazdowym z Wartą Poznań i sromotnej porażce u siebie z Rakowem Częstochowa. W obu tych meczach Biało-Zieloni grali nieporadnie, brakowało im dynamiki. Wyjazdowe starcie ze świetnie dysponowanym Górnikiem zapowiadało katastrofę.

Tymczasem wynik jest gorszy niż gra Lechii z Zabrzu. Górnik wygrał zasłużenie, ale Lechia fizycznie nie ustępowała przeciwnikowi w rażący sposób. Brakowało precyzji w grze i szczęścia w sytuacjach podbramkowych. Gra gdańszczan chwilami mogła się podobać. 

  • Górnik zdobył pierwszego gola z karnego, dzięki pechowi Lechii. Na bramkę Biało-Zielonych po wrzutce w pole karne główkował zawodnik zabrzan Gryszkiewicz. Piłka nie trafiła by w bramkę, ale po drodze uderzyła w rękę gdańskiego obrońcę Pietrzaka. To nie była niczyja wina - po prostu Pietrzak skacząc w górę w naturalny sposób uniósł ramiona. Ręka niestety była oczywista. Gola z karnego zdobył Jesus Jimenez, strzelając technicznie przy prawym słupku.

To ustawiło przebieg meczu. 

  • Potem - już w drugiej połowie - Gajos popełnił błąd podając pod własnym polem karnym do piłkarza Górnika. Bartosz Nowak pognał z piłką na bramkę Lechii i strzelił dosłownie przy uchu interweniującego gdańskiego bramkarza. Zrobiło się 2:0. 
  • Trzecia bramka dla gospodarzy była efektem kapitalnego strzału, przy którym Dusan Kuciak nie miał nic do powiedzenia. Górna piłka przed polem karnym spadła na nogę Daniela Ściślaka. Ten huknął z woleja. Piłka otarła się jeszcze o prawy słupek i wpadła do siatki.

W sobotę, 19 września, Lechia zagra w Gdańsku z beniaminkiem Stalą Mielec. Początek meczu - o godz. 15.00. Jest czas, by poprawić grę Biało-Zielonych i wygrać to spotkanie. Inny scenariusz nie wchodzi w grę, jeśli Lechia nie chce wpaść w sportowy “dołek”. Po dwóch porażkach pod rząd sytuację uratować może tylko zwycięstwo. Beniaminek przynajmniej teoretycznie wydaje się być najłatwiejszym rywalem do pokonania. 

 

GÓRNIK ZABRZE - LECHIA GDAŃSK 3:0 (1:0)

13 września 2020 r., godz. 17.30

Stadion im. Ernesta Pohla w Zabrzu 

 

  • 1:0 - Jesus Jimenez 34' (k.)
  • 2:0 - Bartosz Nowak 60'
  • 3:0 - Daniel Ściślak 81’

 

GÓRNIK ZABRZE: Martin Chudy - Adrian Gryszkiewicz, Michał Koj, Przemysław Witkowski - Erik Janza, Alasana Manneh, Giannis Massouras - Roman Prochazka (71' Krzysztof Kubica), Bartosz Nowak (71' Daniel Ściślak) - Jesus Jimenez, Alex Sobczyk (56' Piotr Krawczyk).

LECHIA GDAŃSK: Dusan Kuciak - Rafał Kobryń (46' Karol Fila), Mario Maloca, Bartosz Kopacz, Rafał Pietrzak - Maciej Gajos, Jarosław Kubicki - Omran Haydary, Kenny Saief (59' Jaroslav Mihalik), Conrado (46' Mateusz Sopoćko) - Flavio Paixao (59' Łukasz Zwoliński).

 

  • Żółte kartki: Koj, Prochazka (Górnik), Sopoćko (Lechia).
  • Sędzia: Daniel Stefański

TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór